2. Hot

5K 178 157
                                    

Ogromnych rozmiarów komunikat zawisł na drzwiach prowadzących do Wielkiej Sali. Idący na śniadanie uczniowie przystawali, by zaznajomić się z treścią która głosiła:

"ZABRANIA SIĘ JAKICHKOLWIEK INTYMNYCH RELACJI POMIĘDZY UCZNIAMI NA TERENIE SZKOŁY". 

Na korytarzu rozległy się szepty. Ktoś zaczął czytać na głos dalszą część ogłoszenia. 

- Wraz z dniem dzisiejszym, tuż po lekcjach, klasy od pięć do siedem mają obowiązek uczestniczyć w zajęciach edukacji seksualnej, prowadzonych przez wykwalifikowanego pedagoga. Rezygnacja z zajęć wiązać się będzie z utratą punktów, bądź innymi konsekwencjami. Podpisane, dyrektor Minerva McGonagall, oraz Prefekt Naczelna Hermiona Granger... 

Szepty szybko przerodziły się w głośne rozmowy. Zaskoczeni uczniowie nie wiedzieli jak odczytać powyższy zakaz. Treść głosiła jasno, wszyscy mają zaprzestać jakichkolwiek uciech cielesnych, co wielu się nie spodobało. Dlaczego dyrektor wkroczyła na tak prywatny teren? Wiele osób zastanawiało się co było powodem dla podjęcia takiej decyzji, jednak ktoś dobrze zdawał sobie sprawę co, a raczej kto był tego przyczyną. Wściekły, zrezygnował ze śniadania i nie zważając na zaciekawione spojrzenia uczniów, skierował się ku schodom prowadzącym na pierwsze piętro. Wiedział że nawet o tej godzinie mól książkowy może być tylko w jednym miejscu. W bibliotece. 

- To napaść na moją wolność osobistą! - wrzasnął waląc dłońmi o blat stołu przy którym siedziała. 

Hermiona spojrzała na niego znad czytanej książki i po chwili wróciła do przerwanej lektury. 

- Nikt na ciebie nie napada, Malfoy - powiedziała spokojnie i przewróciła kartkę. - Spróbuj nie wrzeszczeć, jesteś w bibliotece - dodała równie beznamiętnym tonem. 

W Draconie krew zawrzała. Stoicki spokój dziewczyny działał mu na nerwy bardziej, niż kiedykolwiek. Miał ochotę wrzasnąć na całe gardło. Nienawidził gdy czegoś mu zabraniano. W domu musiał dostosowywać się do wielu nakazów i zakazów, dlatego wierzył że chociaż w Hogwarcie będzie mógł rozwinąć skrzydła i zdjąć to czy tamto, z niektórych uczennic. Mógł się domyślić że kto jak kto, ale ona jak zwykle stanie mu na drodze. 

- Słuchaj, Granger - syknął pochylając się nad stołem. - Fakt że jesteś tak świętojebliwa i nikomu nie dajesz się dotknąć, nie oznacza że z zawiści masz innym zakazywać tego, przed czym tak się uparcie bronisz - powiedział wwiercając w nią spojrzenie swoich błękitnoszarych oczu. 

Hermiona spojrzała na niego, nie umiejąc ukryć wyrazu szoku który malował się na jej twarzy. 

- Tak, Granger. Wieprzlej wygadał się jakiejś lasce z Ravenclawu o tym, jak bardzo oziębła jesteś - ciągnął dalej Draco. - Może i Krukoni słyną z inteligencji, lecz języki mają dłuższe od węży - dodał. - Szkoda że postanowiłaś wyżyć się na innych. 

- Na nikim się nie wyżywam! - zdenerwowała się Hermiona i podniosła głos. Rozejrzała się po bibliotece, jednak nigdzie nie zauważyła pani Pince.  - Ja tylko... 

- Jesteś małą, wredną, mieszającą się w sprawy innych, natrętną dziewuchą, która myśli że pozjadała wszystkie rozumy - syknął Ślizgon po raz kolejny. - Ale udowodnię ci, że jeszcze mało wiesz - dodał prostując się nagle. 

- Co to miało znaczyć? - zapytała Hermiona zmarszczywszy brwi. - Malfoy, o co ci... - zawołała za oddalającym się chłopakiem, jednak w tym samym momencie napotkała wzrok zdenerwowanej bibliotekarki. Z powrotem usiadła na niewygodnym krześle, jednak nie potrafiła skupić się na lekturze. Z trzaskiem zamknęła książkę i wyszła na korytarz. Już za drzwiami musiała zmierzyć się z pełnymi pogardy spojrzeniami uczniów. 

SEX EDUCATION- DRAMIONE - OPOWIADANIE KRÓTKIE - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz