Pov: Czkawka
Stenger i Ryker schodzą z dziedzińca i idą do zamku,najprawdopodobniej do komnaty Stengera.
Myślą że wciąż jestem nieprzytomny,mogę to wykorzystać,i wiem w jaki sposób,znajdę Szczerbatka i jakąś mapę,najpierw po Szczerbatka,trzymaliby go jak najdalej ode mnie więc jest pewnie we wschodnim skrzydle,a mapa zapewne w koszarach lub komnacie Stengera.
Idę w stronę wschodniej części bastionu i im dłużej po nim chodzę to tym bardziej się martwię tym że mają takich więcej a taki jeden bastion to coś z czym ja i Szczerbatek mielibyśmy kłopoty a kilka takich to katastrofa,dlatego skoro zwykły bastion jest taki wielki to boję się jaka wielka będzie ta twierdza,nagle coś słyszę dalej w korytarzu.
?:Ci strażnicy w lochach mają fajnie,tylko siedzą na krzesłach jedząc grając w karty,a my musimy chodzić po bastionie i go patrolować
?:Ale spójrz na to z drugiej strony,jeśli jakiś więzień im ucieknie to mają kłopoty
?:A nikt się jeszcze stąd nie wydostał,dlatego- czekaj,wilk coś wyczuł
Zaraza,wilk mnie wywęszył,spokojnie,dasz radę wilkowi i dwóm łowcą,podchodzą do mojej kryjówki po czym znienacka ich atakuję ogłuszając obu,ale został wilk który jak tchórz uciekł na dziedziniec.Nie mogę się zatrzymywać,prędzej czy później ci ludzie się obudzą i powiadomią o mojej obecności resztę.
Powoli się zbliżam do wschodniego skrzydła i mam nadzieje że Szczerbatek tam będzie ponieważ prowadzi tam tylko jeden korytarz a jeśli go nie będzie to sam nie dam rady łowcą jeśli podniosą alarm.Ale,wydaje mi się że słyszę mojego przyjaciela gdzieś ze z tamtej strony,czyli za drzwi których pilnują czterej strażnicy i wilk,naprawdę co oni mają z tymi wilkami? Do tej pory ich nie mieli a teraz nagle są w całym bastionie,może po prostu wilków nie biorą na statki? Może ale to nie zmienia faktu że dalej zagradzają mi drogę więc muszę się ich pozbyć.
Wyrzucam na środek pomieszczenia udko z kurczaka po czym wilk rzuca się na nie a dwóch strażników podchodzi żeby go uspokoić po czym zza rogu wyskakuje ja i linką strzelam w bele nad nimi i ściągam ją na nich tym samym unieszkodliwiając obu,pozostali biegną na mnie z kijami zakończonymi czymś ostrym (dopis autora: O halabardrę mi chodzi) łapię pierwszą po czym wyrywam mu ją z rąk i używam go żeby powalić człowieka na ziemię,drugi rzuca tym we mnie ale bez najmniejszego problemu go łapię i odrzucam przebijając go.
Zadowolony z tego co właśnie zrobiłem podchodzę do drzwi i otwieram je,widzę związanego Szczerbatka.
Czkawka : Szczerbatek! Tak się cieszę że cię widzę! Szczerbatek :Czkawka! Udało ci się uwolnić, ale jakbyś mógł mnie uwolnić Czkawka:Już,już,i gotowe!
Szczerbatek:Myślałem że umarłeś
- kiedy się rozbiliśmy,byłem wtedy jeszcze przytomny i jak upadłeś na ziemię cały blady to myślałem że zginąłeśCzkawka:Ostatnio to dosyć wiele razy
- tak myślałeś,ale mniejsza z tym! Musimy wziąć jakąś mapę i uciekaćSzczerbatek:Jest jeszcze coś
Czkawka:Co?
Szczerbatek:Na lotkę założyli mi
- obręcz przez którą nie mogę się wznieść w powietrzeCzkawka:Zaraza!, jakbyśmy nie mieli
- wystarczająco kłopotów,a wiesz chociaż kto ma klucz do tego czegoś?Szczerbatek:Ponoć dowódca tego
- bastionu ma kluczeCzkawka:Po prostu świetnie! Więc
- musimy jeszcze klucze Stengerowi zabraćSzczerbatek:Znasz go?
Czkawka:Słyszałem że Ryker tak na
- niego mówi- Ktoś się zbliżaSzczerbatek:Wiem słyszę,wilk,i
- co najmniej piętnastu łowcówUsłyszeliśmy że zaraz za drzwiami stoją łowcy i czekają aż wyjdziemy,
i coraz więcej ich dochodziło,może damy radę rozwalić tę obręcz bądź pazurem otworzyć zamek-Stenger:Co się tutaj dzieje?
No fantastycznie! Jeszcze on tu przyszedł,Ryker zaraz też tu będzie,w otwartej walce nie mamy żadnych szans z co najmniej trzydziestoma łowcami.
Ryker:Niech zgadnę,chłopak się
- obudził i uwolnił smokaStenger:Czy ja słyszę zadowolenie w
- twoim głosie?Ryker:Mówiłeś że śpi,że nie ucieknie
- i co się stało?Stenger:I tutaj cię zaskoczę,wciąż nie - mogą opuścić bastionu,Nocna Furia ma na lotce obręcz przez którą nie może sterować swoim lotem,a jedyny klucz jest przywiązany do mojej szyji
Kłócą się, zdecydowanie się nie lubią,a jakby ich sprowokować jeszcze bardziej? To się rozproszą i zaczną walkę między sobą.
Szczerbatek: Co robimy?
Czkawka:Musimy zdobyć ten klucz,
- i przydałoby się opuścić to pomieszczenie,jak cię tutaj zamknęli?
Drzwi są zdecydowanie za małe żebyś się w nich zmieściłSzczerbatek:Jakoś dach otwarli i
- mnie tutaj na jakiejś linie spuściliCzkawka:Chociaż mamy drogę
- ucieczki,jeśli ja sobie otworzymySzczerbatek:Tamtą dźwignią chyba
- dach otwierająPodchodzę do dźwigni i tutaj jest kilka dźwigni i nie mam pojęcia która otwiera dach.
Czkawka:Zgaduje że nie wiesz którą
- z tych dźwigni dach otwarli?Szczerbatek:Nie
Stenger:Smoczy Władco! Chcemy
- negocjowaćSzczerbatek:To pułapka,nie idź
Czkawka:Wiem,ale musimy zdobyć
- trochę czasu,więc ja do nich wyjdę a ty ciągnij za dźwignię dopóki dach się nie otworzySzczerbatek:Jak JA mam pociągnąć za
- te dźwignię?Czkawka:Coś wymyślisz
Szczerbatek:Ta,łatwo powiedzieć
- trudniej zrobićCzkawka:Nie marudź
Wychodzę poza magazyn i kilka metrów przede mną stoi Stenger,za nim stoi z czterdziestu łowców z kuszami wycelowanymi we mnie.
Czkawka:My ie hya nie znay
Stenger:Ty mnie nie znasz,ale ja cię
- znam bardzo dobrzeCzkawka:Nie widialem ze jstem tki
- poplary wsrd łowcówStenger:Do rzeczy,poddasz się a my
- wypuścimy twojego brataRyker:Nie! On się poddaje i go nie
- zabijamyStenger:Mój bastion,moi ludzie moi
- więźniowie, wracając,co o tym myślisz?Czkawka:Dace jakes kika godin na
- premyslenia to pogdamyNagle zza mnie część ściany została zniszczona a przez nią przeszedł hak z dużą cegłą marmuru
Szczerbatek:Ostrzegałem że obsługa
- czegokolwiek stworzonego przez ludzi przeze mnie ŹLE się skończy,ale otwarłem dach!Bełt przeleciał mi obok głowy,lepszej chwili na ucieczkę nie ma,przeskoczyłem przez pozostałości ściany po czym wraz ze Szczerbatkiem wyszliśmy przez dach zamykając go za nami.
957 słów
Ok WAŻNA wiadomość,z racji że bardzo dużą ilość chce abym zaczął pisać Niedoceniony to postanowiłem że podzielę te książki na dwie lub trzy, ponieważ oryginalnie miała być BARDZO długa a wy chcecie nowe książki to skrócę ją w sensownych miejscach i podzielę na trzy książki.
Z pozostałymi książkami zrobię tak samo.Jeśli się spodobało to zagłosuj proszę 😁
Welp Hamburger się żegna i idzie na ruszt!
CZYTASZ
Za słaby
FanfictionKrótko po urodzeniu Czkawka jest uznany za zbyt słabego by przeżyć bardzo srogą zimę. Dlatego kołyskę z już na pewno martwym noworodkiem wypuszczają w morze lecz nie są w stanie jej zapalić. Tak więc uznany za martwego Czkawka zostaje uratowany prze...