Z kim ja żyję (2)

3.3K 174 83
                                    

No siemaaaaa w końcu postanowiłam ruszyć swoje grube dupsko i napisać dla was rozdział UwU
🎉SUPRISE!🎉 na pewno będzie dawka cringu w wykonaniu Togi i Twice więc pomyślcie DWA razy zanim weźniecie się za czytanie no to zaczynajmy!
















Jeszcze tu jesteś? Ok













Minęło sporo czasu od tego dnia w którym Dabi wgryzł się w kark Tomury
Od tamtego czasu pomiędzy nimi był spory dystans.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dabi siedział w mini barku i popijał swoim ulubionym drinkiem czyli sokiem z arbuza wymieszanym z whisky.
Nagle jego spokój przerwał głośny śmiech i tupanie w korytarzu.
Dabi:
Japierdole, to znów ta kretynk-
Jego wypowiedź przerwała złotowłosa niewiasta o bardzo nie dbałych koczkach
Toga:
Daaaaabiś!
-Krzyknęła z mocnymi rumieńcami i szerokim uśmiechem wypełniającym jej całą twarzyczkę.
Dabi:
Czego!?
-Powiedział z lekkim krzykiem i obojętnością w głosie.
Toga:
Dlaczego ty i Shigaraki się do siebie nie odzywacie? Znaczy nie rozmawialiście ze sobą tak często ale zawsze jednak.
-powiedziała z pytającą miną blondynka.
Brunet spojrzał się na nią morderczym wzrokiem, z lekkim rumieńcem na twarzy.
Dabi:
Po cholerę ci to wiedzieć.
Powiedział biorąc ostatni łyk napoju.
Toga:
Co się pomiędzy wami wydarzyło?
Powiedziała podekscytowana z jeszcze szerszym uśmiechem i czerwieńszym rumieńcem.
Dabi:
Nic...
Toga:
Oj no powieeeeedz
Dabi: (myśli)
Jezu jaka ona jest denerwująca.
Toga:
Toooooo?
Dabi:
I tak ci nie powiem.
-powiedział to z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
Toga:
Nio weeeeeź, mi możesz zaufać.
-przybliżyła się do niego i zrobiła oczy jak u szczeniaka.
Dabi: (myśli)
Ehhhh no dobra powiem jej. No bo co złego może się stać?
Dabi:
No okej powiem ci.
Toga:
Jeeeej!
-krzyknęła a jej uśmiech nie mógł być już bardziej szerszy niż teraz

Dabi opowiedział jej całe zdarzenie a ona wsłuchiwała się w każde jego słowo.
Po opowiedzeniu historii Toga lekko się otrząsnęła z jakże, niesamowitego opowiadania.
Toga:
Serio? Shigaraki? myślałam że masz lepszy gust.
Dabi:
Mówi to osoba która stalkuje chłopaka, co wygląda ja brokuł.
-brunet mówiąc to, był lekko oburzony słysząc jak powiedziała o Shigarakim.
Toga:
Oj tam, Oj tam.
No to teraz mi powiedz...
Zejdziecie się!?!?!?!? Krzyknęła tak głośnio że brunet zasłonił jej usta.
Dabi:
Ciiiiii! We tak nie krzycz ty popierdolona wariatko!
-Toga się lekko zachichrała.
Dabi:
Z czego rżysz?
-Toga wskazała w kąt.
Dabi:
No kurwa!
Stał tam Twice który słyszał każde słowo z tej jakże ujmującej historii.
Twice:
No, no, no nasz Dabi znalazł sobie omęgę? Hehe~
Dabi:
Ugh, wiedziałem że trzebabyło trzymać język ze zębami.
Powiedział bardzo nie spokojny lecz solidnie wkurzony.
Dabi:
A spróbujcie to jeszcze komuś powiedzieć.
Toga:
A co nam niby zrobisz?
Zachichrała się pod nosem.
Dabi:
Spalę was tak, że będziecie wyglądać DUŻO-podkreślił-DUŻO gorzej niż ja.
Twice:
Ale ty z tymi bliznami wyglądasz tak przystojnie~
Dabi: (myśli)
Ugh, po co ja się z nimi zadaję? Wiem że jestem piękny i seksowny, ale dziwnie to usłyszeć od faceta który wygląda jak podróbka Detpoola.

Zastała cisza

Po jakimś czasie siedzenia, Toga się odezwała.
Toga:
Wiesz co Dabiś?
Dabi:
Co
- powiedział z poirytowaniem w głosie.
Toga:
Myślę, że powinneś pójść do Tomury.
-brunet zaczerwienił się na wymówione przez złotowłosą tego imienia.
Dabi:
A po jakie licho?
Powiedział to nie patrząc jej w oczy, by nie zauważyła rumieńca na jego twarzy, który się pogłębiał gdy myślał o czerwonookim.
Toga:
No jak to po jakie? On jest omegą, ty alfą, ugryzłeś go więc mogło dojść do "kontaktu pary".
Dabi:
Nie wiem czy do tego doszło...
-powiedział to z takim jakby... Smutkiem?
Toga:
A opisz mi, co czyłeś podczas gryzienia go
-Toga powiedziała to jakby była ekspertem w tej dziedzinie.
Dabi:
A po chuj ci to?-Powiedział obojętnie brunet.
Toga:
No powiedz. Chcę ci tylko pomóc.
-uśmiechnęła się tak ciepło że jej uśmiech nie był nawet przeraźliwy jak to zawsze jest.
Dabi:
Poczułem... poczułem... -wymruczał-jakby czas... stanął w miejscu... jak bym był do tego stworzony... takie jakby ciepło... ale też i... satysfakcję... rozkosz... przyjemnoś-jago rumieniec pogłębił się tak bardzo, że stał się czerwony jak dojrzały pomidorek. Mimo jego licznych blizn, było widać go wyraźnie.
Toga patrzyła się na niego z uśmiechem znowu, nie takim jak zawsze
Dabi:
No to co, doszło do tego kontaktu "pary"?
-powiedział to tak jakoś oschle, jakby się oderwał od tego co teraz mówił.
Toga:
A skąd ja mam to wiedzieć? Jestem Betą a nie omegą czy tam alfą.
Dabi spojrzał się na nią z mordem w oczach.
Dabi:
To po chuj ci to było kretynko!
Toga:
No ale tak jakby, to odpowiedź nasuwa się sama nie sądzisz?
-blondynka uśmiechnęła się szeroko
Twice:
Rób to, co ci podpowiada serce.
Dabi:
A ty co, w jakimś tępym romansidle grasz?
Toga i Twice spojrzeli się na niego wściekli
Dabi się trochę przestraszył i zdziwił.
Dabi: (myśli)
Co ja niby powiedziałem?
Jego rozmyślania przerwały mu krzyki dziewczyny i podróbki Detpoola.
Krzyczeli chórem:
RUSZ W KOŃCU TE TŁUSTE DUPSKO, I IDŹ Z NIM POROZMAWIAĆ!
Dabi:
Eee może jut-
Toga wyciągnęła swój ulubiony nóż ze skarpetki i przyłożyła go do gardła bruneta.
Toga:
Teraz
-powiedziała to zachrypniętym głosem a jej zawsze widniały uśmiech, znikł
Dabi:
Okej, okej! Porozmawiam z nim
-Toga znów się uśmiechnęła a Twice razem z nią
Dabi:
Ale nie wiem co mam powie-
-jego wypowiedź została przerwana przez Twice, który podniósł go z krzesła i biegł w stronę pokoju Tomury.
Dabi:
Ejejej! Zostaw mnie ty pierdolona podróbo Detpo-
Znów mu przerwano przez wypowiedź Twice
Twice:
Powtarzasz się
-Po jakimś czasie nasza "podróba" odstawiła bruneta przed drzwiami Tomury i uciekła razem z Togą
-niebieskooki wziął głęboki oddech i zapukał
*puk puk*
nikt nie odpowiadał.
-Brunet zapukał jeszcze głośniej aż usłyszał cichutki głosik.
Shigaraki:
Czego chcesz.
-wymruczał delikatnie
Dabi:
Pogadać
Shigaraki:
...
Ale ja nie chce gadać z tobą
-powiedział lekko zgłaśniając swój ton głosu.
Dabi:
Proszę...
Powiedział to bardzo lekko i cicho z lekkim smutkiem w głosie.
Shigaraki:
...
Dabi:
...
-Brunet chciał już odejść lecz ku jego zdziwieniu, usłyszał otwierające się drzwi.
Shigaraki:
Wchodź...
-Niebieskooki wszedł do pokoju Tomury i...

                      



              







~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                       CDN
Mam nadzieje że ten rozdział się wam spodobał UwU wyczekujcie następnego rozdzialikuuuuuu
Coś się tam stanie 😏
Ale nie będę spoilerować! No to do zobaczenia później miśki!

Kochać, czy nienawidzić? (Shigadabi omegaverse) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz