Wspólna przyszłość?

2K 122 64
                                    

Tak, tak to ja
Powracam iż stwierdzam fakt że nudzi mi się w cholerę a jestem chora to tym bardziej -,- no i w ogóle zapomniałam że to piszę i czym jest życie bo od rozpoczęcia tej żałosnej imitacji zwanej szkołą mogę ogłosić iż posiadam depreche
Ale chyba jestem w stanie to dla was napisać zanim mamita nie będzie się na mnie drzeć z niewiadomo jakich przyczyn

Dobra bo zanudzam więc macie rozdzialik

Od czasu pozytywnego wyniku testu ciążowego Tomury, atmosfera w lidze zrobiła się jeszcze bardziej chłodna niż to zawsze była. Niebieskowłosy przestał niemalże całkowicie odzywać się do bruneta, wysyłał go bardzo często na misje i ignorował go jak tylko mógł.

Niebieskooki niedokońca rozumiał o co tak dokładnie chodzi czerwonookiemu. Podejrzewał że jest poprostu zawstydzony tym że dał się ponieść jego omedze co doprowadziło między nimi do stosunku.

Tomura zadawał sobie te proste pytania.

"Czy mam je usunąć..?"
"A może oddać?.."
"Powinienem mu powiedzieć??"
"A może lepiej nie?.."
"Powinien wiedzieć.."
"Doradzi mi?"
"Czy może wyśmieje?"
"Co mam zrobić!?"

Myślał o tym wszystkim.. Nie wiedział co robić. Nie bał się reakcji bruneta na ciążę.. ... A może jednak? Ale dlaczego? Przecież Dabi nic dla niego nie znaczył. Jedyne co ich łączy to kontakt pary który Tomura bardzo chciał przerwać.
Nie wiedział sam co tak dokładnie czuje.
Zauroczenie? Nie. Strach? Nie. Szczęście? Nie. Miłość? ... . Właśnie.. Miłość. Zawsze gdy zastanawiał się nad tym wszystkim i w jego głowie układało się pytanie "czy ja go kocham?" Odpowiadał sobie zawsze tak samo, czyli wmawiał sobie że to tylko przez ten kontakt pary tak się zachowuje. Tak, to napewno że przez kontakt pary bo przecież nie mógł się zakochać w takiej ofermie.. no nie?

//...//
Brunet wypoczywał po kolejnej ciężkiej misji jaką miał do wykonania.
Miał on ich szczerze dość gdyż dostawał ich najwięcej z całej ligii a też chciał sobie chodź chwilę odpocząć.
Jednak jego odpoczynek nie był za długi gdyż czerwonooki wszedł do jego pokoju bez zapowiedzi czy pukania.

- puka się - powiedział lekko zirytowany chłopak bo wiedział czemu jego szef tu przeszedł. Chodziło o kolejną misję. Biedak już chciał odpocząć od tych wszystkich trudnych i męczących zadań.

- oh bardzo przepraszam śpiąca królewno, ale niestety czas wstawać bo czeka na ciebie kolejna misja - powiedział dokładnie to co Dabi przewidział. Bliznowaty wziął głęboki oddech i w wydechu wypowiedział zdanie.

- weź mi już odpuść dobra? Już dwie misje dzisiaj miałem. Trudne misje i chcę odpocząć - odpowiedział na żądania Tomury znudzonym i wymęczonym głosem przeciągając się i ziewając.

- w pracy nie ma odpoczynku- - *bliznowaty wstał do siadu po czym chwilę patrząc się w zdziwioną twarz młodszego cicho prychną śmiechem i powiedział - myślisz że jesteś taki ważny co creep? - wstał i powoli do niego podchodząc delikatnie złapał go za podbródek i uniósł jego głowę tak by patrzał na niego - ale wiesz co? Nie, nie jesteś - uśmiechnął się wrednawie na co Niebieskowłosy tylko patrzał się na niego ze zdziwieniem. Dopiero po jakimś czasie zaczął zdawać sobie sprawę jak to wygląda i natychmiast odsunął się od bruneta odpychając jego rękę od siebie.

- nie zbliżaj się do mnie bliżej niż jesteś teraz - powiedział oschle i stanowczo na co Dabi znów prychnął śmiechem
- jesteś uroczy.. wiedziałeś? - skomplementował go brunet z zadziornym uśmiechem na swojej twarzy czekając na reakcję niebieskowłosego. Po dostaniu odpowiedzi w formie gestu mocno się zdziwił. Shigaraki jedynie cicho westchnął po czym szepnął cicho - nie ważne.. - to zamurowało bruneta. Spodziewał się że zacznie go bić, wyzywać i tym podobne, a on tylko chiutko westchnął i powiedział coś szeptem.

- wszystko dobrze handman? Jakiś taki em.. Nie swoj jesteś?.. - bliznowaty był bardzo zaciekawiony co doprowadziło Tomure do takiego stanu. Młodszy jedynie tak stał spuszczając głowę w dół zastanawiając się czy powiedzieć mu prawdę, skłamać czy milczeć. Ostatecznie wybrał to trzecie czyli milczenie.

- No dalej creep - mówiąc to uniósł jego głowę chwytające go za szczenkę by Tomura patrzał na niego - czemu jesteś taki przygnębiony? Znaczy.. Zawsze taki jesteś ale dzisiaj wyjątkowo mocno, więc czemu tak? - Tomura w odpowiedzi milczał i tylko odwrócił wzrok by na niego nie patrzeć.
- ej spójrz na mnie - nakazał stanowczo brunet a czerwonooki spojrzał na niego lekko mglistym wzrokiem - jesteś taki cichy i przygnębiony dlatego że jesteś zawstydzony tym co się ostatnio między nami wydarzyło mam racje? - bliznowaty uśmiechną się zadziornie widząc rumieniec jaki zawitał na twarzy niebieskowłosego po wypowiedzeniu tych słów.

- Z-zamknij się! - krzyknął Shimura i odepchnął Dabiego od siebie z purpurowymi policzkami z zawstydzenia, na co brunet znów prychnął śmiechem. Śmieszyło go zachowanie chłopaka i tego nie ukrywał

- no! Stary creep wrócił - uśmiechnął się szeroko ale w jakimś stopniu wrednie by młodszy znów się zdenerwował i mógł się z niego pośmiać.

- czyli o to chodzi tak? Oj creep creep creep creep.. Jak ci się tak podobało to wiesz.. Ja zawsze chętny na powtórkę z rozrywki~ - roześmiał się na widok zmieszanej, zdenerwowanej i zawstydzonej miny chłopaka.

- to jak? Chcesz jeszcze raz?

- Debilu tu nie o to chodzi! - wykrzyczał bardzo zdenerwowany na bliznowatego wcale się z tym nie kryjąc

- nie? W takim razie o co? - znów prychnął śmiechem jednak gdy usłyszał odpowiedź Tomury nie było mu już do śmiechu

- Bo jestem w ciąży! - odpowiedział mu i dopiero po chwili zdał sprawę z tego, jakie słowa właśnie opuściły jego usta. Szybko je zakrył a Dabi patrzał się na niego z oszołomieniem i nie dowierzaniem.

Dopiero bo dłuższej bliznowaty się odezwał - h-heh.. Żartujesz prawda?.. - uśmiechnął się zastresowany z nadzieją że to jednak tylko głupie żarty. Lecz niestety młodszy zamiast zaprzeczyć jak chciał brunet jedynie cicho westchnął i kiwą lekko głową na nie.

- zamierzam dokonać aborcji. Póki jeszcze będę mógł-

- nie. - przerwał stanowczo brunet na co Tomura popatrzał na niego ze zdziwieniem - nie pozwolę ci na to - dokończył

- nie będziesz decydował o moim ciele idioto. - powiedział nieco oburzony zachowaniem bruneta.

- wychowam je z tobą. Będę dobrym ojcem - podchodził do niego powoli kontynuując wszystko co będzie robił jako "wspaniały ojciec". Robiąc to Tomura odsuwał się aż wpadł na ścianie doprowadzając do tego że brunet przyszpilił go do ściany. Uchylił się nad uchem Shimury na co młodszy poczuł dreszcze.

Zachowanie bruneta zaskoczyło czerwonookiego.

                  Przytulił go.

- ? - Shigaraki dalej nie wiedział o co chodzi "Jego Alfie". Brunet wydawał się niezwykle szczęśliwy więc uśmiechnął się szeroko, podniósł niebieskowłosego i kręcił się z nim krzycząc ciągle - Tak się cieszę! - Tomura w duchu czuł ulgę że już wszystko się wydało i niebieskooki odebrał to tak dobrze, ale na zewnątrz tego nie okazywał.

- puszczaj mnie toście! - zaczął się szarpać na co bliznowaty bardziej wtulił go w siebie poczym uwolnił ze swojego uścisku szeroko się uśmiechając.

CDN

Dobra napisałam to
Nie jestem  z tego jakoś dumna ale pochwalę się że pisanie moich ff ostatnio się nieco polepszyło. Jeśli zauważyliście to fantastycznie.

ALE JA SIĘ MUSZĘ PRZYCZEPIĆ BO JA TO JA I TAK TRZEBA BO MAM WKURWA NA WSZYSTKO I TAK

SERIO NAPRACOWAŁAM SIĘ NAD TYM:

Kochać, czy nienawidzić? (Shigadabi omegaverse) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz