Rozdział 2

18 1 0
                                    

- Ola? Co ty tu robisz?
- Siedzę, nie widać?
- Ale dlaczego w samolocie do LA?
- Pomyślałam sobie, że i tak kończymy już szkołę więc chce skończyć ją z tobą.
Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Najbardziej mnie bolało przy tym wyjeździe myśl o tym, że muszę ją zostawić, a ona teraz siedzi ze mną w samolocie i rozmawia ze mną.
- Cudowna jesteś - oznajmiłam i ją bardzo mocno przytuliłam.
- Dziękuję.

Po około 12 godzinach wylądowałyśmy. Odebrałyśmy walizki i wsiadłyśmy do auta, a następnie pojechałyśmy w kierunku naszego nowego domu.
- Mamo czy ty wiedziałaś że Ola poleci znami?
- Tak.
- I nic mi nie powiedziałaś?
- No to miała być niespodzianka, więc to jest oczywiste, że nic ci nie powiedziałam.
Nic nie odpowiedziałam tylko oglądałam okolice.
Wszystkie domu były zadbane, rosło dużo kolorowych kwiatków, duże zielone drzewa. Niektóre domy miały baseny lub fontanny.
W końcu mama zatrzymała samochód przed białym nie za dużym domem. Ogród był nawet duży. Zielona wykoszona trawa, niebiesko-białe kwiatki, drzewa i coś co bardzo chciałam mieć podświetlany basen.
Wyszłyśmy z auta i skierowałyśmy się do domu.
Środek budynku był piękny. Białe ściany, ogromny salon, marmurowa kuchnia, łazienka z ogromną wanną, którą nie miałam w Polsce. Gdy weszłam na drugie piętro zobaczyłam drzwi, weszłam do nich i odebrało mi mowę.
Duży biały pokój, który miał jedną szarą ścianę oraz dwa kolejne wejścia jedne do łazienki, a drugie do garderoby.
- To twój pokój - powiedziała za mną mama.
- A gdzie pokój Oli? - Zapytałam.
- Na końcu korytarzu.
Pobiegałam do niej i razem z nią oglądałyśmy jej nowy pokój.

Przez całe ostatnie dwa tygodnie wakacji nic nie roblismy ciekawego. Przywozili nam meble, rozpakowywałam się, jeździłam na zakupy do naszego nowego domu.
Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły. Z Olą idziemy do ostatniej klasy liceum.
Wstałam i odrazy poszłam do łazienki wziąć prysznic. Następnie umyłam włosy zawiązałam włosy w koka i ubrałam się w szerokie czarne spodnie i biała bluzkę, a na nią założyłam czarną kurtkę ramoneske i do tego vansy. Nie jestem typem dziewczyny, która nosi sukienki lub spódnice, ale za to Ola tak, dzisiaj założyła białą koronkową sukienkę.
Tak wyszykowane ruszyłyśmy do naszej nowej szkoły.

Szkoła była ogromna. Gdy wchodziłyśmy na hale odebrało mi dech w piersiach. Było bardzo dużo ludzi, w naszej dawnej szkole było ich o wiele mniej.
Stałyśmy tam same, aż podeszło do nas dwoje chłopaków i jedna dziewczyna.

_______________________________
🤫

Tajemniczy Świat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz