Keith POV
Wyszliśmy w końcu z domku i udaliśmy się na miejsce zbiórki. Lance cały czas gadał o wszystkim i o niczym na raz i nawet jak widział ,że go nie słucham to gadał dalej z jednej strony wkurzało mnie to trochę ale z drugiej miło się go słuchało. Mieliśmy stanąć w dwóch rzędach i Lance stanął przed Hunk'iem, ja odwróciłem i zobaczyłem James'a, nie odezwałem się nawet tylko odwróciłem się z powrotem a ten idiota oczywiście mnie zaczepiał. Opiekunowie podzielili nas na trzy grupy i każda miała być w tym dniu pod opieką innego opiekuna akurat się złożyło, że trafiłem do jednej grupy z Lance'em i Hunk'iem i wylądowaliśmy w grupie u Shiro. Na całe szczęście James był w innej co sprawiło, że odetchnąłem z ulgą.
Shiro zabrał swoją grupę nad jezioro i mieliśmy tam pograć w siatkę. Wszyscy od razu oczywiście wbiegli w stronę wody a ja usiadłem na piasku obok Shiro .-idź się pobaw z resztą -odezwał się do mnie Shiro
-nie dzięki
-w taki sposób nigdy nie znajdziesz kolegów
-a czy ja powiedziałem że chce ?
-eh.. zaraz będziecie grać musicie się w drużyny dobrać no idź tam do nich ..
-zara..
Wtedy Lance podszedł do mnie i z zaskoczenia złapał mnie za rękę i podniósł z piasku -nie ma obijania się ! Chodź wybieram cię do drużyny ! Hunk jeszcze będzie z nami i jakiś krasnal Pidge się nazywa chodź poznasz ją -zaciągnął mnie do reszty grupy- dobra to .. jeszcze muszę wybrać jedna osobę .. ej ty blondyna.
-ja ?-odwróciła się dziewczyna.
-chodź do mnie do drużyny
-Oki -uśmiechnęła się i podbiegła do nas - jestem Romelle
-ja Lance ten duży to Hunk ta tutaj w okularach to Pidge a ten czarny to Keith
-miło mi , ostrzegam że ja trenuje siatkę od dziecka wiec gram zajebiście -zaśmiała się
-ta? Tak się składa, że ja z graniem w różne gry nigdy nie mam problemu także zobaczysz , Hunk tak średnio gra wiec trzeba go osłaniać a ty Keith ?
-grać umiem jako tako
-Pidge ?
- umiem
-doskakujesz do piłki ?
-bardzo zabawne ..
W naszej drużynie było 5 osób tak samo jak przeciwnej. Ustawiliśmy się przy siatce i Shiro podał nam piłkę która akurat złapałem i do mnie należał pierwszy serw. Bałem się trochę, że go zepsuje ale udało mi się dosyć dobrze .Shiro stał przy lini boiska i liczył punku . Lance i Romelle naprawdę dobrze grali tylko nie rozumiałem czemu Lance calu czas podawał do mnie niby udawało mi się odbić piłkę ale mógł szybciej wygrać gdyby mi nie podawał bo tracił tylko na to czas. Ostatecznie nasza drużyna wygrała. Shiro powiedział że mamy pół godziny żeby tutaj się pobawić i mieliśmy iść na zwiedzanie okolicy . Poszedłem usiąść trochę dalej od reszty, bycie w samotności nie trwało zbyt długo bo Lance przyszedł do mnie i usiadł obok.
-czemu się tak izolujesz ?-spytał po chwili
-bo tak mi wygodniej
-mogę się izolować z tobą?
-no chyba tak
-słuchaj .. ja serio cię polubiłem naprawę fajnie się gada z tobą
-dzięki..-spojrzałem lekko w jego stronę i posłałem mi delikatny uśmiech
-o kurwa -patrzył na mnie z szokiem
-co..?
-uśmiechasz się..to fajnie ..-również się uśmiechnął - powinieneś robić to częściej
-nie mam zazwyczaj takiej potrzeby..
-Nah.. -zerknął w stronę reszty- Hunk chyba się dogaduje z Romelle i Pidge , zarywa -zaśmiał się - chociaż powiem ci że ta nasza opiekunka Allura to fajna jest
-nie znam jej to nie wiem czy fajna
-ale chodzi mi że fajnie wygląda tylko za stara dla mnie
-nie wiem.. nie lubię dziewczyn.. wsensie nie podobają mi się ..-spierowałem wzrok na piasek
-serio? Czyli jesteś homo?-zaczął dopytywać
-a to coś złego..?
-nie, czemu? Wiesz.. ja lubię i chłopaków i dziewczyny .. ej to dlatego James'a się z ciebie śmieje?
-nie on sam jest bi
-to czemu on ci tak dokucza
-bo nudzi mu się w życiu i wypatrzył sobie mnie jako ofiarę..
-bym mu przyjebał .. wkurwia mnie..Ale dobra.. chodź do wody -zerknął na mnie
-hm?
Złapał mnie za rękę i podniósł z piasku-do jeziora! Popływać
-idziemy zaraz ba spacer Shiro nie pozwoli nam się kąpać na razie
-ale do kolan możemy wejść chodź !
- Nie chce
-marudzisz ..-niespodziewanie wziął mnie na rece i wbiegł ze mną do jeziora i zatrzymał się kiedy woda sięgała mu do kolan- dobrze że mam krótkie spodenki -zaśmiał się
-Lance ..możesz mnie zostawić ?
-mogę ale pójdziesz się izolować a ja chce cię osfoić z ludźmi
-no ej..
Zaczął się śmiać i udawał,że chce mnie wrzucić do wody, ja odruchowo złapałem się go mocno i wtuliłem w niego. Po chwili Lance wyszedł z wody i postawił mnie przy brzegu.
-dzięki ..-spojrzałem na niego i zobaczyłem że lekko się zarumienił. Niedługo potem Shiro zawołał nas na zbiórkę i zabrał na spacer przy okazji trochę opowiadając nam o różnych rzeczach. Zdziwiło mnie to trochę to, że Lance na jakiś czas zamilkł i wydawało się jak by unikał mojego wzroku.
Lance POV
Poczułem się jakoś dziwnie kiedy się tak do mnie przytulił to było całkiem uroczy..sam nie wiem czemu tak to przeżywałem i na mojej twarzy pojawiły się rumieńce . Postanowiłem trochę go unikać żeby nie zorientował się, że jakiś dziwnie się zachowuje. Przez cały spacer gadałem z Hunk'iem i starałem się myśleć o czymś innym. W końcu udaliśmy się do reszty grup i poszliśmy na stołówkę bo była już pora kolacji. Usiadłem przy stoliku z Hunk'iem i Pidge i nie mogłem się powstrzymać od zaproszenia do nas Keith'a. Wiedziałem, że sam by nie przysiadł się wiec go spytałem na co oczywiście się zgodził przy kolacji gadaliśmy już normalnie ale ja dalej czułem się trochę dziwnie i nie mogłem zrozumieć dlaczego. Akurat się złożyło, że ja i Keith wyszliśmy jako pierwsi ze stołówki i mieliśmy zamiar wrócić do domku.
-Lance coś stało ? Bo mam wrażenie, że jakoś tak inaczej się zachowujesz od kąd wróciliśmy z nad jeziora
-co? Nie nic , bynajmniej nic takiego czym byś musiał się przejmować a co ?
-tak pytam bo .. chyba się kumulujemy nie ?
-no .. chyba tak-zaśmiałem się cicho
-fajnie..nie sądziłem, że poznam kogoś takiego jak ty
-no widzisz bo ja taki jedyny w swoim rodzaju -uśmiechnąłem się dumne i widziałem, że wywołałem tym na twarzy Keith'a lekki uśmiech co sprawiło, że było mi jakiś cieplej ba sercu.
Wróciliśmy do domku, ogarneliśmy się i dosyć szybko wszyscy zasnęłyśmy.