Lance POV
Spałem może z dwie godziny i obudziłem się jakoś przed 6:00. Keith w dalszym ciągu był do mnie przytulony i spał. Widok jego z samego rana był powodem dla którego się uśmiechnąłem i delikatnie miziałem jego włosy starając się go nie obudzić.okolo godziny 8:00 opiekunowi przyszli nas obudzić i musieliśmy się zacząć pakować.
-hej Keith jak się spało ?
-dobrze, sory jak się rozpychałem albo zabierałem ci kołdrę
-co ty leżałeś grzecznie i tuliłeś się do mnie całą noc -zaśmiałem się cicho i lekko uśmiechnąłem
-o.. mam nadzieje, że ci to nie przeszkadzało ..
-jasne, że nie , jesteś całkiem uroczy jak śpisz wiesz ?
-Em.. dzięki ..-lekko odwrócił wzrok i zdawało mi się, że się zarumienił.
W końcu podnieśliśmy się z łóżek i zaczęliśmy pakować. Czułem się trochę martwy bo nie spałem praktycznie nic pomyślałem, że odeśpie w aucie jak rodzice po mnie przyjadą. Szkoda, że nie wracamy autobusem bo mógłbym jeszcze pogadać trochę z Keith'em. Po tym jak się spakowaliśmy poszliśmy wszyscy na śniadanie a następnie czekaliśmy na naszych rodziców. Keith wracał z bratem więc dopiero jak innych odbiorą rodzice to on wróci razem z Shiro do domu. Połowa osób już pojechała ja wykorzystywałem ostatnie chwile i siedziałem z Keith'em na mostku i gadaliśmy. Po niedługim czasie Shiro zawołał mnie bo moi rodzice już przyjechali. Teraz to chciało mi się ryczeć tak bardzo nie chciałem się rozstawać z Keith'em niekontrolowanie do moich oczy napłynęły łzy.
-to.. cześć ..
Keith przytulił mnie mocno - będę tęsknił ..
- ja też.. -wtuliłem się w niego i zacząłem cicho płakać
Tuliliśmy się tak z dobre 5 minut po czym poszedłem po rzeczy i zaniosłem do auta, Keith machał mi jeszcze jak odjeżdżałem. Rodzice dopytywali jak było itp. Ale nie miałem ochoty gadać było mi smutno i nie mogłem powstrzymać łez. Przez całą drogę do domu patrzyłem w okno i rozmyślałem , co jakiś czas zerkałem na breloczek rekina który dosyałem od Keith'a za to ja kupiłem mu z hipopotamem. Miał on dla mnie wielki sentyment bo przypominał mi o nim i o naszych wspólnych chwilach. Teraz musiałem tylko czekać aż do następnego roku. Ciekawiło mnie czy on też coś poczuł do mnie, coś więcej niż przyjaźń ale raczej to nie możliwe. Nie potrafiłem przestać o nim myśleć miałem wrażenie, że te uczucie będzie mi towarzyszyć cały czas, może mogłem mu powiedzieć co czuje ale jak by on na to zareagował .. a jeśli by po tym nie chciał się ze mną przyjaźnić ? Zdecydowanie za dużo o tym wszystkim myśle ale po prostu nie umiem skupić się na czymś innym.