ROZDZIAŁ XII: STRES

7 2 19
                                    

-Myślałem już, że nas przyłapała.-powiedział Simon przemieniając się w człowieka, Jace już był swojej ludzkiej postaci. Alec trzymał w ręku kolejne pytania Leili, uśmiechnął się na jedno pytanie. Usiadł wygodnie na kanapie, Simon z Jace'm zniknęli w pomieszczeniu obok, a chłopak spokojnie zaczął odpowiadać na pytania karteczkę, zostawił sobie na później:

Z jakich powodów nie chciałeś poślubić córki wiedźmy?

-Jaka matka taka córka, poza tym chciała byś się żenić z kimś kogo nie kochasz tylko z przymusu? Myślę, że nie.

Kogo chciałeś przemienić?

-Moje ptaki.

Skoro pozostali mają do tego prawo, czemu twój sługa nie wychodzi?

-Kto powiedział, że nie wychodzą. Zawsze możesz sprawdzić.

Jak można zapobiec kontrolowaniu ciebie przez wiedźmę?

-Nie mam pojęcia. Wiem, że na pewno łamiąc klątwę, a czy jest inny sposób, nie wiem.

Kim są ptaki i czemu one też zostały przemienione?

-Ptaki to moi przyjaciele, co już pewnie zauważyłaś. Zostali przemienieni ponieważ się za mną wtedy wstawili, wiedźma uznała, że są zagrożeniem.

Dlaczego w zamku jest tyle nowoczesnych miejsc?

-Chciałabyś mieszkać w takim miejscu, musieliśmy sobie umilić ten czas.

Czym poruszają się pozostali?

-Mamy schowane samochody. Tamtego miejsca pewnie jeszcze nie wywęszyłaś.

Dlaczego mnie uratowałeś?

-A kto by pomógł mi z klątwą? Jeśli mam mówić szczerze, ratujesz mi życie próbując odkręcić to co zrobiła nam wiedźma, nie mógłbym zostawić cię tam.

Na końcu została chłopakowi karteczka z napisem:

P.S Dziękuję za ratunek, mam nadzieję że ty jakoś bardzo nie ucierpiałeś."

Chłopak długo się nie zastanawiając napisał na niej prawdę:

Spokojnie tylko kilka siniaków i mała rana na ramieniu, nic mi nie będzie."

Nie wiedział jeszcze, że to co napisał było największym błędem jaki popełnił. Niczego nie wiedząc przypiął kartkę z powrotem do pytań i położył na stoliku by poczekała na przyjście dziewczyny. Sam za to poszedł znaleźć Jace'a i Simona.

Dziewczyny świetnie się bawiły jadąc na galerię, było tak ciepło dodatkowo Yuu już wiedziała o wszystkim, więc to poprawiło Leili humor, ale tylko trochę z racji, że przed resztą nadal to ukrywała. Wybrały się w stronę sklepu budowlanego, Yuu była ciekawa co Leila tym razem wymyśliła.

-Co ty na to, aby przemalować je z zewnątrz?-spytała Leila, patrząc na półkę z farbami do drewna.

-A co znudził ci się już kolor?-dziewczyna pomachała jej głową i wpadła jednocześnie na szatański pomysł i plan.

-Tyy, a co jakby tak pomalować go z zewnątrz na czarno, ozdobić lampkami, zrobić kamienną dróżkę a po bokach posadzić jakieś kwiaty?-szczęka Yuu właśnie opadła tak nisko, że niżej nie mogła.

-Stara, dawaj!-i takim oto sposobem kupiły wszystko co potrzebne im było do zrealizowania planu. Teraz zmieniły lokalizację i znalazły się w kwiaciarni wybierając jakieś kwiaty, które mogły posadzić.

Intented: Prohibited CastleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz