Nowa znajomość

200 5 3
                                    

4 lata po przeprowadzce Letty do Los Angeles .

Los Angeles , piątek 13:50....

Czasy Obecne

Jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze. Było poprostu cudownie , wszystko szło po mojej myśli......NIE , NIE , NIE ! To nie ta historia lady........ w mojej nie jest tak kolorowo . Gdyby tak było nie żyłabym w niepewności przez 4 lata a więc.................

Minęły już 4 lata odkąd przeprowadziłam się do LA i spełniłam 2 moje marzenia w sumie tak naprawde to trzy licząc to że odzyskalam dawnych przyjaciół i zyskałam nowych .Minęły też 4 lata odkąd ostatni raz widziałam moje rodzeństwo i słyszałam ich głos . Przez te najgorsze chyba w moim życiu 3 lata szukałam ich i zastanawiałam się jak to możliwe że przez te lata nikt ich nie widział , nikt nie wiedział gdzie są i żadna osoba nie miała żadnych informacji o ich miejscu pobytu itd. To tak jakby poprostu rozpłynęli się w powietrzu............. Zauważyłam też że Dominic zachowuje się strasznie dziwnie od 2 lat . Znika czasami nocami . Jest jakiś taki nie spokojny i zachowuje się tak jakby był że tak powiem na celowniku . Gdy któregoś dnia zapytałam się go o co chodzi i czemu się tak zachowuje to odpowiedział że nie chce żeby nas wsadzili do więzienia tak jak moją matki za te napady na ciężarówki......Coś nie chce mi się wierzyć że właśnie o to chodzi no ale nie jestem jasnowidzką więc się nie wypowiem w tym temacie.A wracając do mojego rodzeństwa............

Leciałam chyba z 20 razy do Brazyli i za każdym razem słyszałam te cholerne ,,NIESTETY WCIĄŻ NIE WIEMY NIC NA ICH TEMAT '' no kurwa szału można dostać ! Po roku odpuściłam . Nie miałam już sił , wyglądałam jak wrak człowieka . Na szczęście miałam ogromne wsparcie ze strony Doma i reszty moich przyjaciół ale gdy przy nich ledwo się powstrzymywałam żeby nie dać upustu emocjom tak dawałam go im gdy wracałam do siebie do domu i często bez wykąpania się tylko natychmiastowego przebrania w piżame rzucałam się na łóżko i leżałam skulona wydobywając z siebie głośny szloch który wraz z moim nasilającym zmęczeniem powoli ucichał...........

Ale dobra , koniec już tych smutków opowiem wam co oprócz szukania mojego rodzeństwa robiłam jeszcze przez te 4 lata...........Wraz z Domem , Vincem , Leonem , Jessiem , Cristal , Twenkiem i Sashą ( od autorki ; jeśli nie pamiętacie wyglądu postaci podanych przed chwilą to zerknijcie sobie do rozdziałów : ,, Bohaterowie " i ,, Nowi bohaterowie" ) pracowaliśmy w warsztacie który kupiłam w ten sam dzień w który się tu przeprowadziłam . Takashi wrócił do Tokio , a że zaproponowałam Twenkiemu mieszkanie ze mną bo mieszkam sama w dość sporym domu to chociaż on mógł z nami zostać . Przykro mi było że Takashi nie mógł zostać no ale cóż. Obowiązki......... Ale wracając . Cristal głównie pracowała i nadal pracuje w sklepie który należał do ojca jej i Doma . Dowiedziałam się też że po śmierci ojca rodzeństwa ( w którą nie chciałam się zagłębiać żeby ich nie ranić ) ich matka poprostu wyjechała gdy Dom miał tylko 16 lat................Kurwa znowu wchodzę w sad mood.......

Czyli podsumowując ja , Sasha i chłopaki pracujemy w warsztacie a Cristal zaraz za rogiem w sklepie ,,TORETTO'S'' . Co piątek jezdzimy na wyścigi i często kończy się to imprezą albo u mnie albo najczęściej u Torettów. Jezu i zapomniałabym o jeszcze jednej sprawie o której wie tylko nasza ekipa chociaż my wolimy nazywać sie rodziną bez więzy krwi. Mianowicie ja , Dom , Vince , Jessie , Leon i Sasha robimy ,,napady " na ciężarówki przewożące najczęściej różne częsci samochodowe lub rózne sprzęty elektoniczne takie jak telewizory,komputery itd. Pewnie powiecie : kobieto przecież to głównie za to twoja matka siedzi w pace . A ja odpowiem wam tak : Ride or Die...... Podczas gdy my załatwiamy ,,czarną robote'' to Cristal się o nas zamartwia choć wciąż powtarzamy jej że nie ma o co , a Twenkie pomaga nam komputerowo , a dokładniej mówiąc to sprawdza sytuacje z kamer i mówi czy w danym miejscu nie ma glin. Oczywiście zdążyłam też już dodać pare nowych blizn do mojej kolekcji . Mam ich teraz na ciele łącznie 6 .Po jednej z dzieciństwa na obu kolanach ale one są raczej nie widoczne jedną nad pośladkami ponieważ jak miałam chyba z 11 lat pływając w morzu poparzyła mnie meduza . Cholernie bolało...... po jednej na obu łydkach po spadnięciu z drzewa , nie wnikajcie długo by tu opowiadać. I dzisiejszą prawie na środku wewnętrznej części ręki . Zapytacie pewnie skąd ona się tam wzięła . Pamiętajcie nigdy nie nachylajcie sie nad rozgrzanym silnikiem . Nigdyyyy. Gdy chciałam zabrać rękę ,,zachaczyłam'' nią o rozgrzany silnik i booom blizna gotowa.Więc ja powiedziałam już chyba wszystko co chciałam i zacznijmy przygode od dnia dzisiejszego..............

Life is just Ride or die *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz