26. OPISÓWKA, Seamus

1K 74 46
                                    

• • •

     Zamknęła książkę z hukiem i przeczesała włosy ręką, przeklinając w myślach Snape'a najgorszymi możliwymi epitetami.

- Mam już dosyć, Nott - warknęła. - Poddaję się. Najwyżej dostanę trolla - dodała, na co wybuchnął śmiechem kompletnie nieprzekonany i podstawił jej pod nos kolejną książkę od eliksirów.

- Czytaj - rozkazał i zaczął wertować następną.

- Już wolę wypić to piwo, serio, walić to - jęknęła, ale posłusznie otworzyła książkę na spisie treści, szukając palcem interesującego ją składnika.

- Nie będę rozpijał laski mojego kumpla, żartowałem z tym piwem - powiedział, kręcąc głową. - Myślałem, że już się trochę znasz na moich żartach, Brown całkiem szybko załapała.

- Masz specyficzne poczucie humoru, wiesz o tym, prawda? - zapytała, na co odpowiedział cynicznym uśmiechem. - Ja nigdy nie wiem, kiedy żartujesz, a kiedy nagle postanowisz być poważny - stwierdziła, otwierając książkę na właściwej stronie. - O kurwa, jest! Całe... cztery strony! - krzyknęła, kiedy je policzyła.

- Wiedziałem, że to było w którejś z tych książek - powiedział zadowolony i zgarnął resztę, by odstawić je na właściwe miejsca.

Hermiona zagłębiła się w lekturze i zaczęła własnymi słowami opisywać ostatni składnik na pergaminie.

- Ten brodawkolep będzie mi się śnił po nocach - mruknęła pod nosem, wzdychając cicho. - I wyobraź sobie, że teraz najzwyczajnej w świecie wszyscy to ode mnie spiszą - uśmiechnęła się sztucznie i całkowicie wykończona oparła głowę na ręce. - Serio, załatw to piwo. Zasłużyłam.

- Niby skąd? Musiałbym iść do lochów, a nie za bardzo mi się chcę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Niby skąd? Musiałbym iść do lochów, a nie za bardzo mi się chcę. Chyba że mnie poniesiesz? - zapytał, opierając się o regał na przeciwko niej. - Malfoy nie ma przypadkiem zapasów w waszym salonie? - spojrzała na niego, przygryzając końcówkę swojego ołówka i myśląc intensywnie, czy jak ostatnio sprzątała ich salon, to było cokolwiek w jego barku.

- Ej ma! - ucieszyła się. - Ale on mnie zabije, jak się zorientuje, że coś mu stamtąd wzięłam - zmarszczyła czoło. - No cóż, będzie na ciebie - wzruszyła ramionami i zaczęła pisać dalej.

- Nie ma problemu, ja sobie jakoś z nim poradzę, to tylko Malfoy - rzucił luźno i obszedł stolik, by za nią stanąć i spojrzeć, co skrobie na tym pergaminie. - Daj sobie spokój z właściwościami, opisz może lepiej zastosowanie brodawkolepa w eliksirze chroniącym przed ogniem - powiedział, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

INSTAGRAM STORIES - HOGWARTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz