Gaara x reader [Naruto]

1.4K 42 73
                                    

Dla _maylixa. Akcja ma miejsce, tuż po mianowaniu czerwonowłosego kazekage. Gaara I reader są w tym samym wieku. Miłego czytania.

-Jakby mogło być inne... - Mruknął Gaara siedząc przy biurku w swoim biurze kage.

-Cichaj tam ty bezbrewko.

———————

Biegłaś przez pustynię, twoje [kolor] włosy powiewały na zimnym wietrze. Dwa dni temu Tsunade wydała Ci nową misję, miałaś dostarczyć pewien tajny zwój do kazekage. Zabroniła Ci do niego spoglądać, więc będąc pożądną kunoichi nie zrobiłaś tego, mimo swoich chęci. Zacisnęłaś na nim dłoń biegnąc dalej. Miałaś cichą nadzieję gdzieś tam w głębi serca, że uda Ci się spotkać z twoim przyjacielem, który od kąd się z nim zaczęłaś zadawać spodobał Ci się. Byłaś zamknięta w friendzone, jednak nie pora o tym myśleć. Wchodząc do Suny, zatrzymało cię dwóch shinobi stojących przy wejściu do wioski.

-Kim jesteś i co tu robisz? - Zapytał jeden z nich, jego ciemne włosy były rozrzucone we wszystkie strony.

-Nazywam się [Reader] [klan, nazwisko] i przybywam z polecenia Hokage, mam zwój dla Kazekage. - Mruknęłaś cicho.

-Rozumiem. Izuku zostaniesz tutaj? Ja zaprowadzę ją do kage. - Powiedział brunet patrząc na piegowatego rudego.

-Hai... - Mruknął z tego co zrozumiałaś Izuku, po czym ziewnął.

Idąc przez wioskę niemal każdy patrzył się na ciebie złowrogo i szeptał do pobliskich mu osób. Przerwóciłaś oczami i szłaś dalej nie zwracając na nich uwagi. Shinobi opuścił ciebie też przed masywnymi drzwiami do gabinetu kazekage. Wzięłaś głęboki oddech i zapukałaś do drzwi, na co usłyszałaś znajomy głos pozwalający ci wejść. Otworzyłaś drzwi i widząc kage o mało co nie zemdlałaś. Na ciemnym fotelu siedział Gaara, jego czerwone włosy były rozwiane przez niewidzialny wiatr, a duże oczy patrzyły się znudzone na stosy dokumentów. W ręce trzymał długopis (autokorekta podpowiedział mi dildo, no nieźle się kazekage bawi xd), który sunął gładko po białej kartce. Podeszłaś bliżej.

-Przysyła mnie Hokage-sama, mam zwój dla szanownego kazekage. - Wyrecytowałaś wbijaną ci do głowy formułkę, Tsunade kazała ci się jej nauczyć, bo wiedziała, że potrafiłaś wejść do gabinetu jakiegoś kage i krzyknąć : Siema stary, mam dla ciebie jakiś zwój od cycatej hazardzistki.

Gaara podniósł wzrok, by na ciebie spojrzeć widząc ciebie otworzył szerzej oczy. Chyba nie spodziewał się zobaczyć akurat [reader], bowiem upuścił trzymany w dłoniach długopis w kształcie kaktusa i poderwał się z siedzenia. Jednak chwilę później się opamiętał i usiadł z powrotem na fotel wyciągając w twoją stronę kościstą dłoń. Podałaś mu zwój, zachaczając przy tym opuszkami palców o jego dłoń. Zabrałaś rękę, na co Kazekage wydał cichy, ledwo zauważalny pomruk niezadowolenia.

-Dziękuje [reader]. Pewnie jesteś zmęczona po podróży. Jako, że wszystkie dostępne pokoje są zajęte, pozwól, że u goszczę cię w swoim mieszkaniu. - Mruknął cicho, mogłaś przysiądz, że zauważyłaś delikatne rumieńce na jego bladych polilach. Kiwnęłaś tylko głową na tak i uśmiechnęłaś się delikatnie.

-Poczekasz chwilę? Wezmę tylko parę kartek i pójdziemy. - Dodał szybko, wstając oraz zaczynając segregować papiery. Było ich dosyć sporo, jednak miętowooki miał do pomocy swój piasek, przez co nawet nie zauważyłaś kiedy, potrzebne dokumenty znalazły się w dłoni Gaary, a pozostałe zostały poukładane w równe kolumny. Chłopak złapał cię za wolną dłoń i pociągnął delikatnie za sobą. Zdziwiona jego ruchem, dałaś się prowadzić. Pierw szliście korytarzami siedzibi kage, a później dosyć pustymi ulicami Suny. Oczywiście znaleźli się ludzie, którzy na widok kazekage, kłanali mu się. Zauważając natomiast ciebie trzymaną za dłoń przez ich władcę albo uśmiechali się życzliwe albo miały cię rozszarpać na strzępy (miały nie jest błędem, bowiem tylko dziewczyny zakochane w czerwonowłosym posiadały taki zamiar). Dom Gaary znajdowało się na obrzerzach wioski, nie był on zbyt duży. Otaczały go liczne drzewa i rozległy ogródek. Puszczając twoją rękę otworzył drzwi. Przepuścił cię w drzwiach, poczym wszedł za tobą.

//skip time//

Nadeszła pora snu, Gaara postanowił ci oddać na te parę nocy swoje łóżko, natomiast sam poszedł na kanapę. Mimo twoich głośnych sprzeciwów, nic sobie z tego nie robił. Tak więc obecnie leżałaś na miękkim łóżku, którego każdy fragment pachniał chłopakiem. Nie mogłaś zasnąć, przez myśl, że ty masz mega wygodnie, natomiast miętowooki musi gnieść się na twardej kanapie. Poderwałaś się poprawiając przy tym swoją piżamę, na którą składały się [kolor], krótkie spodenki i tego samego koloru t-shirt. Podreptałaś cicho do salonu i spojrzałaś na Gaarę, który najwidoczniej nie mógł zasnąć, bowiem leżał wpatrzony w sufit. Podeszłaś bliżej, przez co podłoga zaskrzypiała. Chłopak odwrócił wzrok w twoją stronę.

-Coś się stało [reader]? - Zapytał się lekko podnosząc z kanapy.

-Nie... Po prostu źle czułam się z tym, że ja śpię na twoim łóżku, a ty musisz leżeć na kanapie. No i pomyślałam, że może powinniśmy się razem położyć w twoim łóżku, wtedy każdemu byłoby wygodnie. - Mruknęłaś cicho. Na twoje słowa miętowooki wstał.

-Dobry pomysł. - Szepnął poczym poszedł w stronę swojej sypialni. Ruszyłaś za nim i dopiero teraz spostrzegłaś, że chłopak miał na sobie jedynie czarne dresy. Mogłaś spokojnie przyjrzeć się umięśnionej delikatnie klatce piersiowej Kazekage, jednak wolałaś nie dostać nagłego krwotoku niczym Sakura na sam widok Sasuke. Gaara położył się na jednej połówce łożka, ty na drugiej.

-Dobranoc-Powiedziałaś, po czym ziewnęłaś zamykając oczy. Po paru minutach poczułaś silne ramiona oplatające cię w pasie i delikatnie włsoy, które łaskotały twoją szyję, kiedy ich właściciel rozkoszował się twoim zapachem.

-Dobranoc najdroższa... - Mruknął całując delikatnie twoje czoło, myśląc przy tym, że śpisz. - Kocham cię [reader]-chan. - Szepnął, jednak ty nie zdołałaś mu odpowiedzieć, bowiem Morfeusz zabrał cię w swoje obięcia. Czy może raczej powinnam powiedzieć, że to Gaara zabarał cię w swoje objęcia...


————
Mam nadzieję, że się podobało!

Skargi i zażalenia————>


One shots❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz