Chodziłam po domu, było ciemno wieć przypuszczam, że była noc. Podłoga co każdy krok skrzypiała, co jakiś czas było słychać jakieś gwizdy i szumy. Na ścianach były ślady krwi. Nagle usłyszałam przeciągły jęk. Następnie proszenie, żeby ktoś czegoś nie robił. Potem męski krzyk i strzał. Podobne odgłosy dochodziły z pokoju obok. W jednej chwili wszystko wogół mnie zniknęło. Zapanowała ciemość. Z czasem zobaczyłam że przedemną pojawił się otwór w wnim białe drzwi. Powoli je otworzyłam. Fala soczystej krwi wylała się na mnie. Siła tego oceanu przewróciła mnie na ziemię sprawiając, że moja śnieżno biała suknia była we krwi. Wstałam znów podeszłam do drzwi. Choć podejście do drzwi było utrudnione przez krew która sięgała do kolan. Po raz kolejny pojęła się otworzenia tym samych drzwi. Nie drgnęły. Usłyszałam za sobą głos. Poznałam go. To był głos Mamy.
- Polu kochanie, odwróć się na chwileczkę - poprasiła mnie, co oczywiście zrobiłam - Kocham cię i nigdy nie przestane, pamiętaj! - około niej zjawił się jakiś gestapowiec. Przyłożył jej rewolwer do głowy i strzelił. Upadła w tą krew. Ale zamiast czerwonej cieczy, z jej głowy sączała się biała maź, co rozjaśniło soczystą czerwień. Nie mogłam się ruszyć, jakby nogi przywarły mi do podłogi, w tejże chwili Tata zjawił się przede mną. Historia się powtórzyła. Zaczęłam krzyczeć o pomoc.
Ze snu wyrwał mnie cichy głos i głaskanie po włosach:
- Już wszystko dobrze, jestem - głos Janka był taki spokojny, ciepły.
- Janek? Ja ty tu-?...dobra to nie jest istotne. - przerwałam i tuliłam się w niego - dziękuję - wyszeptałam. On jedynie pocałował mnie w czubek głowy. Trwaliśmy w uścisku dłuższy czas. Wyszłam z jego objęcia:
- Pewnie już późno, pójdę się ubrać, wiesz która godzina?
- Pójdę sprawdzić - rzucił i wyszedł z pomieszczenia. Wtedy ja wyszłam spod kołdry i doczłapałam do regału. Wzięłam nowy komplet bielizny i koszulę wraz z spodniami, które miałam przepasać paskiem. [ tak jak na zdjęciu poniżej]
Pobiegłam szybko do łazienki. Podczas gdy ubierałam się z salonu usłyszałam stłumiony głos Janka mówiącego godzinę. Dobiegała jedenasta. Pomyślałam sobie:
- Cholera, jak ja długo spałam, dlaczego nikt mnie nie obudził? - uczesałam włosy w kuc, umyłam zęby, poklepałam się po policzkach na koniec, bym dostała lekkich rumieńców. Wyszłam z łazienki, Bytnar czekał na mnie oparty o ścianę, miał już na sobie buty i swoją sztruksową czerwoną kurtkę.
*Perspektywa Janka*
Oniemiałem, jaka ona jest piękna. Chciałbym ja mieć dla siebie. Patrzyłem na Polę z takim osłupieniem, że ją zawstydziłem. Mniejsza z tym, chcę ją dziś zaprosić na piknik na obrzeżach Warszawy. Już wszystko ustalone, nawet dogadałem się z Alkiem, co nie było rzeczą łatwą. Powiedziała do mnie:
- Gdzie się wybierasz? - potem poszła do pokoju, zrobiłem to samo.
- W pewne miejsce, a Ty idziesz razem ze mną - spojrzała na mnie zdziwiona i zmarszczyła brwi, wskazała na siebie palcem wskazującym - nie tylko ta roślina za tobą - pokręciłem głową śmiejąc się - tak ty Apolonio Motyl - wziąłem jej dłoń. Były takie gładkie i zadbane, jednakże bardzo małe. Moje w porównaniu z jej były ogromne. W każdym razie, zaprowadziłem dziewczynę do drzwi. Pola zaczęła się ubierać. Ciągle wypytywała się gdzie my tak pędzimy. Chciałem by miała niespodziankę; zbywałem ją z każdym pytaniem. Wyszliśmy z kamienicy na Dworkowej, poszliśmy na na tramwaj. Resztę drogi przeszliśmy w milczeniu. Po drodze kilka razy się przesiadaliśmy. Wreszcie dotarliśmy na polankę na Starym Bródnie. Na miejscu czekali już na nas młodzi Dawidowscy i Duśka - moja siostra. Uśmiechnąłem się na widok Alka w kolejnym głupim kapeluszu. To samo zrobiła Polcia. Przywitaliśmy się i usiedliśmy do nich koc i wtedy przypomniałem sobie, że Pola i Duśka się jeszcze nie znają:
- Pola, poznaj moją siostrę Danutę ale i tak wszyscy mówią do niej Dusia - zwróciłem się do Poli, następnie do Danki - Poznaj Polę Motyl moją koleżankę - dziewczyny od razu złapały ze sobą świetny kontakt. Tak sobie rozmawialiśmy i śmialiśmy się, wtedy zapytałem się Maćka czy wziął aparat, on kiwnął głową potwierdzając że wziął. Wstałem z koca i zacząłem szukać tego ustrojstwa. Jak znalazłem ustałem na przeciwko nich, chciałem im zrobić zdjęcie, ale rozbrzmiał się strasznie głośny i przeciągły gwizd. Wszyscy wnet odwrócili się w stronę źródła dźwięku. Dziewczyny na tenże dźwięk się przestraszyły i aż podskoczyły. Jak się wyjaśniło, co to wyło roześmiały się. Spojrzałem przez małe okienko w aparacie i chciałem zrobić im zdjęcie, w ostatniej chwili Alek zorientował się i położył się na kolanach Poli. Wtedy poczułem coś w środku, ale nie wiedziałem co. Nigdy wcześniej tego nie czułem. Nie życzyłem sobie, żeby leżał na kolanach Poli. Niby się traktują jak brat i siostra, lecz nie są przecież spokrewnieni poprzez więzy krwi, prawda? Zrobił głupią minę, a ja kliknąłem pstryczek i uwieczniłem ich na fotografii.
💛💛💛
Dzisiaj taki rozdział, ze zdjęciami. Podobają się wam takie rozdziały?
Zdjęcia są tu po to by pomóc sobie wam daną sytuację lub strój, czy cokolwiek innego. A może wolicie by zdjęcia się pojawiały tylko w mediach? Za wszelkie błedy przepraszam.
Trzymajcie się
Ofelia ;*
CZYTASZ
Tango Notturno || KnS - ZAWIESZONE-
Historical Fiction"W każdą noc złą i chmurną Smutne tango notturno Za oknami gra wiatr" "Słyszę tango notturno Tango sprzed tylu lat" Apolonia znana również jako Pola, kończy szkołę w tajnych kompletach w Warszawie, gdzie mieszka. Przed wojną toczyła całkiem normalne...