No dobra wygrałeś... Jestem gejem... Zadowolony? - powiedział i bardzo mocno się zaczerwienił
Przytuliłem chłopaka i dałem mu całusa w policzek. Mocno się we mnie wtulił zakrywając swoją twarz w moim torsie... Nie zapomnę jego zapachu już nigdy w życiu. Był cudowny, taki... słodki. Przytulaliśmy się jeszcze chwilę po czym przerwała nam jego mama. Zadzwoniła do niego, więc niestety musieliśmy się rozstać.
Do zobaczenia w szkole - uśmiechnąłem się po czym wsiadłem do auta i odjechałem w stronę domu.
Pisaliśmy na mess całą noc. A nie.. Sorry.. Spaliśmy dwie godziny po czym postanowiłem po niego pojechać i wspólnie pojawiliśmy się w szkole. Czarnowłosy ciągle ze mną chodził i non stop rozmawialiśmy, a po lekcjach postanowiliśmy pojechać do mnie.
Daleko jeszcze? - ponownie zadał któreś tysięczne pytanie o tej samej zawartości i tym samym sensie.
Pare minut i będziemy na miejscu - pogłaskałem go po główce
To tutaj? - wskazał palcem jakiś wolno stojący dom
Nie, tu mieszka sąsiad i jego pies - zacząłem się śmiać
Czyli już nie daleko - powiedział podekscytowany
Zatrzymałem się przy szarej bramie wjazdowej do białego domu jednorodzinnego i wysiadłem z auta, w tym samym czasie wysiadł Alek.
To tutaj? - spytał i przeciągnął się
Nie. Teraz musimy przejść jeszcze dwa tysiące kilometrów na wschód - zaczynam się śmiać i otwieram furtkę - zapraszam
Chłopak wchodzi na teren posiadłości a ja zamykam za nami bramkę na klucz i otwieram drzwi domu po czym wchodzimy
Ładnie tu masz - oznajmił i zdjął buty
Eeee tam. Jak w każdym innym domu. - odpowiedziałem - chcesz coś do picia?
Herbatę smakową - siada na blacie
Okej - idę do kuchni i stawiam czajnik z wodą na rozgrzanej płytce indukcyjnej
Stanąłem na przeciw Alka i wpatywałem się w jego ciemne oczy
I co w nich zobaczyłeś? - spytał uroczym głosem
Twoją cudowną duszę... Jest wspaniała. Taka delikatna i spokojna. Wrażliwa. - powiedziałem delikatnie drżącym głosem
Chłopak mocno się zarumienił i schował twarz zakrywając ją swoimi łapkami. Złapałem go delikatnie za nadgarstki i zsunąłem jego dłonie. Znów wpatrywałem się w jego brązowe tęczówki, a on powoli zaczął się do mnie zbliżać, jakbym... przyciągał go jakąś liną. Jego twarz była coraz bliżej mojej.