Kocham poniedziałki... Mój ulubiony kurwa dzień szczególnie kiedy myśle o tym że mam wstać o piątej żeby na ósmą być w tej zatęchłej budzie. Pierdolca idzie dostać z tymi pojebanymi ludźmi. Teraz tylko udawać grzecznego i przetrwać ten dzień, dam radę... Chyba. Podniosłem w końcu swe piękne cztery litery z łóżka i jak ludzik z sims'ów pojawiłem się przed szafą z ubraniami. Czarne buty, niebieskie jeansy, biała koszulka, okulary i potargane włosy. W sumie powinna być koszula jak zawsze ale chuj z tym. Wrzuciłem plecak do auta, wsiadłem na miejsce kierowcy i odjechałem spod domu. Już po dwóch godzinach byłem nieopodal szkoły więc zaparkowałem i poszedłem do szkoły.
Siedze w szkole czytając książki na przerwach. Wiem że jak bym był sobą to albo by mnie wyjebali, albo mieszkałbym w poprawczaku. A po za tym, byłbym jednym z nich gdybym używał swojego charakteru. Wkurwiają mnie ci ludzie. Dzielą się na grupki, które później walczą między sobą. A kujona nikt nie chce.. W sumie to mi to pasuje.
Trzecia lekcja. Siedze na wychowawczej i oczywiście udaje że to wszystko mnie interesuje.
Do waszej klasy dołączy nowy uczeń......- powiedział nauczyciel a potem jego gadanie mało mnie interesowało. Zaraz zaraz.. Nowy uczeń? Nie no zajebiście, ta klasa już jest pełna zjebów, po co kolejny?Cześć.. Jestem Alek - powiedział chłopak