Jasne pomieszczenie przytłaczało białą barwą ścian, podłóg, mebli. Białą barwą wszystkiego. Te kilka godzin spędzonych w tym miejscu okazały się niewyobrażalną katorgą dla młodej dziewczyny. Nie myśląc już o przebywaniu tutaj całe dnie w przyszłości brunetka przymknęła powieki siadając na jednym z krzeseł w pokoju dla lekarzy. Jak większość pomieszczeń w budynku pokój był przepełniony bielą, jednak w mniejszym stopniu niż główne sale szpitala.
Ciężkie westchnięcie wydostało się z ust dziewczyny, a zaraz po nim cichy, stłumiony jęk. Dopiero teraz, gdy brunetka usiadła, poczuła jak bardzo bolą ją nogi. Pomimo, że była praktykantką zdarzały się dni kiedy cały szpital pracował na najwyższych obrotach, a ona starając się dorównywać tempu pracy lekarzy, dawała z siebie sto procent. To był właśnie jeden z takich dni.
Ciemnooka przeczesała jasnobrązowe włosy zarzucając je do tyłu i przejeżdżając palcami po całej ich długości pozostawiła dłoń na karku lekko go rozmasowując.
Z wielkim trudem wstała po czym podchodząc do ciemnego wieszaka stojącego w kącie pokoju odwiesiła tam biały kitel. Ściana, przy której stał wieszak nazywana była przez tutejszych lekarzy 'ścianą chwały'. Wisiały tam wszystkie dyplomy i wyróżnienia otrzymane przez pracowników szpitala jak i samego budynku. Każdy lekarz, pielęgniarz czy stażysta marzył o znalezieniu swojego nazwiska w tym miejscu. Szpital dbał o wysoki poziom pomocy lekarskiej, a takie wyróżnienie wynagradzał. Oczywiście największy dyplom, znajdujący się na samym środku ściany należał do syna właściciela budynku- Park Jimin'a. Jego ojciec, niezwykle bogaty i szanowany człowiek, wybitnie utalentowany w dziedzinie nauk medycyny wykształcił syna w tym samym kierunku. Brunetka będąc obiecującą stażystką ze świetnymi wynikami na studiach od razu zwróciła jego uwagę. Gdy raz zaprosił ją na obiad, nie umiał poprzestać na jednym zaproszeniu. Brunetka skłamałaby mówiąc, że jej to nie odpowiadało. W końcu nie każdy jada z własnym szefem, a ona doskonale znała to uczucie dowartościowania podczas kolejnych posiłków w domu rodziny Park. W dodatku świetnie dogadywała się z młodym Park'iem, a po pewnym czasie oboje zaczęli czuć do siebie coś więcej.
Z zadumy wynikającej z oglądania 'ściany chwały' wyrwały ją wibracje telefonu w tylnej kieszeni jej spodni. Światło ekranu oświetliło jej twarz, na której pojawił się delikatny uśmiech po odczytaniu wiadomości, jak się okazało od ukochanego. Jimin poinformował brunetkę o dzisiejszej imprezie. Na samą myśl o chwilach spędzonych z chłopakiem zmęczenie ustąpiło miejsca ekscytacji, a dziewczyna podchodząc do tablicy korkowej, gdzie przydzielone są godziny dyżurów uśmiechnęła się szeroko gdy pod imieniem Rosé nie znalazła przypisanego dyżuru w sobotę.
Jeszcze kilka kroków dzieliło dziewczynę od wyjścia z wielkiego budynku, jednak zatrzymał ją na pozór miły, męski głos.
'Och, Rosé już wychodzisz. Dobranoc słodka.'
Brunetka nie chętnie podniosła wzrok na swojego towarzysza. Wysoki kierownik szpitala patrzył na nią zagadkowym wzrokiem, obłapując ją nim bezwstydnie. Geny i dojrzały wiek przyczyniły się do powstania lekkiej łysinki na czubku jego głowy, a na twarzy zaczęły pojawiać się pierwsze zmarszczki. Jednak Oh Minseok był przystojnym mężczyzną czemu zaprzeczyć było trudno. Kobiety jakby przyciągane przez magnes lgnęły do niego zabiegając o względy mężczyzny. Jednak kierownik Oh patrzył tylko na jedną kobietę. Była nią Rosé. Nieszczęsna Rosé, która stała się obiektem przyciągającym wzrok starszego jakby była najpiękniejszym kwiatem w ogrodzie pełnym traw.
Obserwując oddalającego się bruneta dziewczyna zdała się jedynie na ciche 'dobranoc'. Szybszym krokiem ruszyła do drzwi głównych szpitala, a przekraczając jego próg odetchnęła z ulgą. Zimne, wieczorne powietrze orzeźwiło ciemnooką, a ta powracając do przytomności wyrwała się z chwilowego transu. Na twarzy wymalowane miała zażenowanie całą sytuacją, a policzki rumiane nie od chłodnego powietrza. Minseok rutynowo słał do niej słodkie teksty i tajemnicze spojrzenia, licząc na jakąkolwiek dobrą wobec niego reakcję z jej strony. Jednakże brunetka nie przywykła do takich sytuacji, mimo iż zdarzały się one częściej niż powinny. Młoda nie doświadczona w jakimkolwiek innym sposobie kochania niż miłość do rodziców. Jak miała zareagować w takiej sytuacji? Na pewno nie chciała przyjmować do zrozumienia widocznego zainteresowania jej osobą. Wolała pozostać w słodkiej niewiedzy, udając głupią gdy inne stażystki bezwstydnie zadawały jej pytania o ich relacje. Właściwie to sama Rosé nie była w stanie nazwać tej relacji. Odczuwała respekt wobec kierownika Oh zważając na każdy jego ruch, wciąż udając, ze nic nie widzi. Był od niej starszy, bardziej doświadczony, a wyjaśnienie z nim zaistniałej sytuacji brunetka zapisała na liście rzeczy niemożliwych do zrobienia. Zasłaniając się 'niewiedzą' twierdziła, że ich relacja opiera się na współpracy jako lekarz i przyszły lekarz. Fakt, Minseok jako jeden z najlepiej wykształconych i najbardziej doświadczonych lekarzy był jej wzorcem, jednak ideał nie wchodził w grę zważając na jego zachowanie w stosunku do ciemnookiej.
CZYTASZ
Falling Down
FanfictionObsesyjna fascynacja, która mylona z pięknym uczuciem zakochania, potrafi doprowadzić do samozagłady. Jungkook już wiele razy się o tym przekonał. Czy anioł, który uratował mu życie wyciągnie go z mrocznej otchłani szaleństwa, przez które zdolny jes...