MIDORIYA
Z każdym dniem coraz lepiej rozumiem Shoto. Nie wiem dokładnie co on ma do ojca albo co ukrywa ale wiem że można mu pomóc po prostu musi chcieć tej pomocy co swoja drogą proste nie będzie znając go. Mało z nami siedzi a tym bardziej rozmawia. Bardziej przesiaduje w pokoju sam z swoimi myślami. Nawet jak sam przychodzę go wyciągnąć i tak za każdym razem odmawia. Niby jesteśmy razem w klasie i teraz mieszkamy razem ale tak naprawdę jesteśmy oddzielnie bo on nie chce się do nas zbliżyć jak by to było coś strasznego a wcale tak nie jest.... Nie wiem już jak do niego dojść on jestem naprawdę trudnym przeciwnikiem pod tym względem dla mnie ale też nie takim. Ma wielki potencjał jeśli chodzi o moce ale jakoś nie bardzo ich używa a zwłaszcza mocy ognia którą ma po ojcu. Czyżby nienawiść do niego aż tak wpłynęła na Todoroki'ego że aż się blokuje przed używaniem jej. Już sam nie wiem ale jedno jest pewne on nie może się tak odsunąć od wszystkich i ja zrobię wszystko by się nawrócił i przekonał do nas jak i do swojego ojca co będzie cholernie trudne. W końcu jego ojciec wiadomo jaki jest.
Kiedy mieliśmy wolne poszedłem do jego pokoju i i zapukałem nie odzywał się ale nie widziałem ani nikt żeby wychodził. Czyli musi być w akademiku. Pukałem tak jeszcze parę razy ale nie dało to kompletnie nic. Może coś mu się stało? Albo śpi? Wszystko możliwe ale jednak przeszły mi przez głowę małe obawy o niego. I dzięki temu od razu moje serce szybciej zabiło. Nie chce tak wkraczać w jego pokój od tak bez pozwolenia bo kultura na to nie zezwala ale sytuacja i obawy o przyjaciela chyba wystarczą by to zostało wybaczone co nie? Z takimi myślami i nadzieją że nie zostanę ukarany przez niego chwyciłem z klamkę i lekko uchyliłem drzwi. Było ciemno a mamy dzień. Ma zasłonięte okna i zgaszone światło. Może faktycznie śpi? Lepiej wydaje mi że będzie jak nie będę wchodził od tak bo wtedy będzie jeszcze gorzej. Zajrzałem bardziej i popatrzyłem się na łóżko. Nic nie widzę by tam leżał bo pościel jest biała i widać że zaścielona. Wyszedł gdzieś i nawet nikomu nie powiedział?
- Midoriya?
Od razu podskoczyłem i odwróciłem się szybko w kierunku z którego dochodzi głos swoją drogą dobrze znam ten głos. No to mam kłopoty. Popatrzyłem na dwukolorowymi oczami wystraszony. Nigdy nie widziałem go wściekłego ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.Popatrzyłem mu w oczy i zauważyłem że nie jest do końca świadom co się dzieje i czeka aż mu powiem co robię przed jego pokojem i jeszcze drzwi są otwarte,
- No wiesz ...chciałem zobaczyć czy wszystko w porządku ...no i jakoś tak wyszło że mnie przyłapałeś.
- Przecież mówiłem Urarace że wychodzę z samego rana bo ona jako jedyna już nie spała.
Od razu popatrzyłem na niego jak debil. Co on jej mówił a jak ja się pytałem to nie pisnęła nawet słówkiem że go nie ma. Albo zapomniała jak to ona albo zrobiła to specjalnie.
- Naprawdę tak było..?
- Tak nic ci nie mówiła?
- Ani słowa dlatego tak zajrzałem. Przepraszam że nie powinienem ale po prostu się przejąłem czy wszystko dobrze bo nawet na śniadanie nie zszedłeś i...
- Martwiłeś się o mnie?
- No tak...
Nastała dziwna cisza między nami sam nie wiem co mam zrobić. Nie widzę na jego twarzy złości. Właściwie jest taka jak zawsze jedynie może trochę zmieszany jest. Uciekłem wzrokiem gdzieś w bok bo takie cały czas patrzenie się na niego też nie jest niczym dobrym.
- Nie jestem zły że tu zajrzałeś. I nie musiałeś się martwić. Przecież i tak bym tu wrócił.
Kiedy popatrzyłem na niego teraz on patrzył gdzie indziej. Nie dał bym rady nie martwić się o niego. Tak jak nie mam tego problemu z innymi tak z nim nie umiałbym tak zrobić. Za bardzo mi zależy na nim choć sam nie wiem czemu to robię i czemu zawsze tak myślę o nim choć znam go mniej niż Urarake czy choć by Kirishime. Nie wiem jak to określić ale troska o niego jest ważna dla mnie i nie chce jej zostawić nie chce go zostawić samego.
- I tak będę się martwił przecież tak robią przyjaciele. Prawda? Jestem naprawdę zdenerwowany że tak nas unikasz i nie chce się z nami dogadać. Co zrobiliśmy źle że tak nie chcesz naszego towarzystwa.
- Nic nie zrobiliście po prostu jestem typem samotnika i wolę być u siebie niż z tyloma ludźmi.
- A jak bym to był tylko ja? To byś się zgodził?
Nie wiem czemu coś takiego powiedziałem i widać że też był zdziwiony bo spojrzał na mnie z dziwieniem. Stałem tak ja ten słup soli i gapiłem się na niego myśląc o tym co mogę powiedzieć. Najlepsze jest w tym wszystkim że rozmawiamy tak na korytarzu i każdy może nas usłyszeć co było by niezręczne.
- Ten no ...znaczy...
- Przy tobie to co innego. Nie czuje tego co przy innych więc twoja obecność mi nie przeszkadza.
Teraz to ja już zgłupiałem. On naprawdę tego chce bym był przy nim? I to tylko ja że niby jak? Nie mogę w to uwierzyć.
- Todoroki-kun... Ja nie mówiłem tego.. no...
- Ja tak mówię. Chce być szczery na tyle ile mogę i mówię. Che spędzić z tobą więcej czasu i tylko z tobą.
I żeby to mówić z taką powagą to wygląda aż strasznie ale u niego właśnie inaczej niż strasznie takie bardziej tajemnicze.
- Skoro to ci nie przeszkadza to ...może tak być tylko że nie wiem czy to nie będzie wyglądać dziwnie.
- Dziwnie wyglądało to jak tak zaglądałeś do mojego pokoju.
Tu mnie ma to było znacznie bardziej dziwne.
- W porządku spędzie z tobą trochę czasu żebyś się bardziej postarał otworzyć na ludzi.
Uśmiechnął się lekko i pogładził mnie po włosach poczułem delikatny rumieniec i poszedł do swojego pokoju zamykając się w nim. A ja stałem tak przez chwilę. On chyba tylko przy mnie jest wstanie się uśmiechnąć. Czemu mnie tak to cieszy że to akurat ja jestem tą osobą przy której zachowuje się inaczej?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!!
No i dałam go ale jakoś nie jestem do tego przekonana jak i do samej książki. Myślę nad nim by ją usunąć bo jakoś mi nie idzie pisanie jej. Dajcie mi znać czy chcecie bym ją dalej pisała czy nie bo sama nie wiem co o tym myśleć ale czuje że nie jest ciekawa. Więc zostawiam was tu z tym i widzimy się nie długo Misie!!!
CZYTASZ
Ten jeden raz || TodoDeku {ZAWIESZONE}
PovídkyTodoroki ma problemy nad kontrolowaniem swoich mocy. A dodatkowo ojciec mu też w tym nie pomaga i jeszcze bardziej na niego naciska. W szkole jest spokojnym i opanowanym nastolatkiem. Zawsze ukrywa przed wszystkim że coś jest nie tak. Przecież każdy...