❤ INNE MIEJSCE 💚

161 13 2
                                    


TODOROKI

Minęło już kilka dni od tego postanowienia Pana Aizawy. Ojciec nie chciał się zgodzić ale jako bohater nie chciał dawać złego przykładu więc się przekonał choć nie z własnej woli ale jakoś się udało. To mnie w sumie cieszy bo przynajmniej nie będę musiał siedzieć z nim co i tak mnie nie pociesza bo znając jego i tak zrobi wszystko bym jak najczęściej pojawiał się na treningach. Stoimy już przed akademikiem i czekamy na resztę bo nauczyciel już tu jest. Jeszcze nigdzie nie widzę Midoryi... nie podobne do niego by tak się spóźniał choć też potrafi to zrobić więc czekałem. Tylko czemu interesuje mnie to kiedy przyjdzie. Chyba za bardzo mi zaczęło na nim zależeć ale tylko jako przyjaciel nikt więcej. Nagle usłyszałem jak mnie woła więc popatrzyłem się w stronę wejścia na plac. Machał zadowolony z uśmiechem. Czemu akurat przychodzi do mnie a nie do tych z którymi gadał zawsze.

- Witaj Todoroki-kun widzę że jednak ojciec się zgodził by tu przyszedł. Nie miał ci do tego byś tu zamieszkał?

- Z początku miał i to nie małe ale postanowił jako bohater bardziej się pokazać z tej dobrej strony i wyraził zgodę.

- Czyli jest taki jak wszyscy mówią? 

- Każdy uważa inaczej i pisze o nim też inaczej a tak naprawdę tylko ja wiem jaki on jest w domu kiedy nikt nie patrzy.

- Todoroki-kun...

- Nie przejmuj się tym ważne że tu mogę poczuć się na tyle swobodnie by zapomnieć chociaż na chwilę o tym co się w tej szarej rzeczywistości której jestem.

- Wiesz po to są przyjaciele by sobie nawzajem pomagać. Jak coś cie będzie dręczyć wystarczy że dasz mi znać a ja ci pomogę na tyle ile potrafię.

Nie wiedziałem co mam powiedzieć pierwszy raz ktoś tak się o mnie troszczy. Chyba tak mogę to nazwać. 

- Dziękuję to naprawdę miłe z twojej strony ale nie zapominaj o sobie i o innych. Bo wiesz ostatnio zwracasz uwagę tylko na mnie.

- Wcale tak nie robię. Iida-kun i Uraraka-san też są tego samego zdania bym się z tobą zaprzyjaźnił. A jeśli chodzi o Kacchan'a to z nim jest inna sprawa on mnie po prostu nie lubi. 

- A mi się wydaje że coś ma do ciebie z czasów dzieciństwa.

- Możliwe że tak też jest ale ja teraz chce się skupić na tobie. W końcu pomoc innym to zadanie prawdziwego bohatera prawda?

I znowu ten "bohater" dla mnie to słowo mimo wszystko dalej jest trudne do zaakceptowania. A przecież nie oczekuje dużo tylko akceptacji od innych a to że jestem jego synem mi w tym w żaden sposób nie pomaga.

- Todoroki-kun wszystko dobrze? Tak się zamyśliłeś. Dobrze się czujesz?

- Tak wszystko dobrze po portu nie mogę dalej uznać ...

- Tego że bohater to jest jednak dobra osoba. Jak w takim razie spostrzegasz All Might'a?

- To jest osoba którą szanuje jeszcze za nim poznałem to jaki jest mój ojciec. Wtedy była jeszcze matka więc nie miałem nic do bohaterów. On jest tym kim jest czyli symbolem pokoju ale mój ojciec on ..nim nigdy nie będzie. Więc właśnie przez niego moje rozumowanie bohatera się zmieniło ale kto wie może w końcu się odmieni.

- Liczę na to że tak będzie w końcu sam nim kiedyś zostaniesz.

Ja i zostań bohaterem... Może tak kiedyś się stanie ale nie liczę na to. W końcu ...nie widzę siebie w tej roli kiedy sam nie umiem kontrolować swojej mocy tak jak powinienem. Nikt tego w szkole nie wie i wolę by tak zostało inaczej nie będę spostrzegany jako ktoś kto ma talent ale jako kolejny potwór którym jest mój ojciec.

- Nie martw się na takie przemyślenia będzie czas kim chcesz być. W końcu jeszcze trochę lat nam zostało.

- Tak to prawda. Tylko wolę już o tym pomyśleć.

- Rozumiem. Dobra chodźmy bo już reszta weszła.

Nawet tego nie zauważyłem kiedy już wszyscy weszli i kiedy przyszła reszta osób. On mnie wziął za rękę i zaciągnął do środka co mnie trochę zdziwiło ale nie wyrywałem się tylko grzecznie szedłem za nim. Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem bo wchodząc tu czuje się jakoś tak inaczej ale też bardziej sobą.

Wszystko nam zostało pokazane. Na dole pokoje mają dziewczyny u góry chłopaki. Jakimś trafem mi pokój przypadł na przeciwko Midoryi. Wiem że specjalnie to tak nie wyszło ale dziwnie się czuje widząc że ma pokój na przeciw mnie. Jeszcze mieliśmy małe zebranie na dole w salonie takie organizacyjne. Kto się czym kiedy zajmuje i mi przypadło sprzątanie z grubą jedną w sobotę a w wtorki robienie obiadku i wynoszenie śmieci. Nie jest źle przywykłem do taki zadań sam w domu je często miałem. Potem mogliśmy pójść do swoich pokoi by je urządzić. Dość długo się zastanawiałem czy zrobić tak jak chciałem czy zostawić to tak jak jest ale w końcu chce się tu poczuć jak u siebie w pokoju więc zrobiłem to po swojemu. 

Dopiero pod wieczór mieliśmy wszytko skończone ja nie schodziłem an dół bo wolę posiedzieć tu puki mam spokój a przy niektórych tu to ciężko i niego. Usłyszałem pukanie do drzwi więc się tylko odezwałem że "proszę" i zobaczyłem że to Izuku. Pierwsze co to był w szoku że tak zmieniłem ten pokój (wiecie o co chodzi jak oglądaliście anime jak on go zmienił dop.aut). 

- Wow ...niesamowite. Wchodząc tu zastanawiał się czy to dalej akademik.

Zaśmiał się cicho a ja się tylko delikatnie uśmiechnąłem.

- Wiem może trochę przesadziłem ale jakoś chciałem mieć tu część swojego pokoju.

- Nie no nie mam nic przeciwko ale wygląda bardzo przytulnie taka odmiana od reszty pokoi.

- No może tak... A chciałeś coś?

- A tak bo dziewczyny robią kolację i chciały bym się zapytał czy będziesz jadł z nami.

- A to ...nie jestem głodny więc nie trzeba nawet robić dla mnie.

- Na pewno? Wiesz umiem robić sobe więc mógł bym ci zrobić nie był by to żadnej problem.

- Nie spokojnie ja naprawdę nie jestem głodny więc nie.

- No dobrze ale Todoroki-kun?

- Tak.

- Nie siedź tak cały czas sam. Przecież też możesz poczuć się tu swobodnie.

- Wiem dzięki za troskę ale naprawdę jest okej. Dziś posiedzę jeszcze sam ale jutro po szkole na pewno będę z wami.

- Mam taką nadzieję inaczej siłą cię stąd wyciągnę a wiesz że potrafię.

- Tak wiem ale spokojnie nie będzie trzeba.

Uśmiechnął się i po chwili wyszedł. Ja dalej siedziałem na telefonie i myślałem o tym czy dobrze zrobiłem przychodząc tutaj. Nie wiadomo czy dam radę tak z każdym rozmawiać i czy dam radę się tu kontrolować. Tylko spokój może mi pomóc a i tak wiem że to proste nie będzie mimo to spróbuje choć by dla tego by jeszcze raz zobaczyć tej jego cudny uśmiech.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

Tak wiem nie mam żadnego wytłumaczenia dlaczego mnie tak długo nie było. Przepraszam za to najmocniej przepraszam ale jakoś tak wyszło. Od tego tygodnia już będę miała spokój więc pewnie będzie się pojawiać więcej rozdziałów i ma też w planach dać taką własną którą piszę z koleżanką więc zobaczymy może w tym tygodniu coś się z niej pojawi. Więc jeszcze raz przepraszam i wiem że ten rozdział taki sobie ale spokojnie następny będzie lepszy więc do zobaczenia Misie!!!

Ten jeden raz || TodoDeku {ZAWIESZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz