MIDORIYA
Staram się jak mogę by Todoroki więcej spędzał czasu z resztą nie jest to proste bo on woli spędzać czas sam albo ze mną co jest całkiem miłe ale nie może tak być tylko przy mnie to nie jest fair w porównaniu do reszty. Bardzo go lubię może nawet nie zdaje sobie sprawy jak ale tak nie mogę tego zostawić. Musi też gadać z innymi tu nie jestem tylko ja. Choć zaoferowałem mu pomoc to jednak jak na razie sam się z tego nie wywiązuje bo często wymyśla coś by tylko nie wychodzić z pokoju albo w ogóle wychodzi gdzieś tylko po to by po prostu tu nie być. Denerwuje mnie to czasami naprawdę. Była sobota więc wszyscy jeszcze śpią no prawie wszyscy bo nie. Jestem przyzwyczajony wstawać wcześnie nawet w dni wolne i nie tylko jak bo zobaczyłem jak wchodzi do salonu Todoroki chyba mnie jeszcze nie zauważył bo nie zareagował w żaden sposób... Wygląda uroczo gdy jest taki zaspany... Co? Jak tak pomyślałem? No w końcu jeszcze nie widziałem go takiego więc to jest inny widok i nie najgorszy. Czasami warto zobaczyć go innego niż jest zwykle.
- Dzień dobry Todoroki-kun
Od razu zareagował i popatrzył w moją stronę lekko zaskoczony a czemu tak pomyślałem bo szerzej otworzył oczy co jest u niego rzadkością. Uśmiechnąłem się bo ten widok był naprawdę bezcenny.
- Tak dzień dobry.
Widać że jest bez humoru nie żeby miał go często ale to że jak spędzam z nim więcej czasu to widzę między tym różnicę i widzę też teraz.
- Coś nie tak źle spałeś?
- Nie wszystko w porządku czemu pytasz mnie o coś takiego?
- Nic tak się pytam bo widzę jak by było coś nie tak.
- Midirya.
- Tak?
- Czemu tak ingerujesz we wszystko co robię? Zawsze uważasz że coś jest nie tak albo myślisz że coś ukrywam.
- Czy nie to mają robić przyjaciele? Chce ci pomóc jak najlepiej ale ty sam robisz wszystko za każdym razem by tego nie było. BY moje starania nic nie dawały. Czemu taki jesteś?
- Taka jest moja natura i tego nie zmienię.
- Zawsze mówisz inaczej że będziesz się starał czemu tego nie robisz i rezygnujesz w ostatniej chwili.
Ucichł widzę że nad czymś myśli więc nie odzywałem się tylko czekałem aż coś powie tylko że to nie nastąpiło bo poszedł do pokoju... Czemu myślałem że chce pomocy a on zawsze po dobrej rozmowie ją zbywa. Teraz to czuje się zraniony przecież to jak się zachowuje. Chciałem zrobić sobie śniadanie ale zrezygnowałem i sam poszedłem do pokoju bo uważam że tak będzie lepiej dla wszystkich. Położyłem się na łóżku i tak leżałem nawet nie zauważyłem kiedy była już dwunasta i nikt nie przyszedł do mnie więc każdy ma mnie tu gdzieś? A myślałem że mogę tu na kimś polegać w jest kompletnie inaczej. Zakryłem się cały kołdrą i tak leżałem nie chce by ktoś mi przeszkadzał nie teraz kiedy sam nie czuje się super.
Czemu on taki jest ja zawsze chciałem dla niego dobrze a on robi wszytko kompletnie inaczej. Chyba mu na mnie nie należy tak jak bm tego chciał... Czego ja tak właściwie od niego oczekuje sam nie wiem... Może to tylko moje wyobrażenie ale chciał bym by zauważył mnie bardziej. Tylko na jego uwadze tak mi zależy nie na żadnej innej tylko jego a on mnie olewa. Czuje się teraz naprawdę niepotrzebny. Cały dzień tu spędziłem a nikt nawet do mnie nie zajrzał czyli jest tak jak myślałem wcześniej niepotrzebny.
Usłyszałem jak ktoś puka ale nic nie powiedziałem teraz to ja tu nikogo nie chce więc niech mnie zostawią. Mimo to pukanie nie ustępowało ciekawe kto sobie o mnie przypomniał. Zapewne jest tu Uraraka ona czasami ma taki zapłon ale przeważnie myśli o mnie. Mimo to nic się nie odezwałem a słyszałem jak drzwi się otwierają i dalej nic nie słyszałem tylko jak drzwi są z powrotem zamykają i podchodzi do łóżka. Byłem odwrócony plecami więc nie wiem kto to mógł być. Jak tylko poczułem dłoń na ramieniu od razu wiedziałem że to nie dziewczyna ta dłoń byłem męska ale taka ciepła. Otworzyłem oczy i popatrzyłem na ową osobę i był to Todoroki...
- Co tu robisz? Nie pozwoliłem ci wejść .
Powiedziałem obojętnie i z powrotem odwróciłem się do ściany ignorując go. Niech on się teraz poczuje jak ja. Nic nie mówił ani już mnie nie dotknął po prostu tak tu siedział to trochę bez sensu. Podniosłem się do siadu i odwróciłem do niego. Siedział prosto czyli jak do mnie to plecami. Miał głowę w dole i coś mi w nim nie pasowało.
- Todoroki-kun?
Nic nie powiedział a ja postanowiłem tego nie ignorować. Wstałem i usiadłem przy nim podniosłem jego głowę i popatrzyłem na niego jest cały rozpalony i to nawet na tej stronie gdzie ma lód... Coś jest nie tak. Położyłem go na łóżku a nie musiałem dużo robić bo wystarczyło że pchnąłem go do tyłu i już leżał. Teraz to dobrze widzę jest cały rozpalony i ciężko oddycha. Czego to może być efekt bo na zwykłem przeziębienie to nie wygląda. Nagle poczułem jak łapie mnie za rękę od razu z powrotem zwróciłem na niego wzrok.
- To minie ...daj mi chwilę...
Tylko to powiedział a widzę że miał problem by to powiedzieć... Samo minie..? Nie wiem czy w to wierzyć czy nie ale zaufam mu mimo że się boję. Usiadłem na łóżku i złapałem go za rękę mocniej i siedziałem tak przy nim i po paru minutach faktycznie zaczęło być lepiej. Mimo to i tak nie wyjaśnia jak to się stało i czego to przyczyna. Jak już było na tyle dobrze że usiadł z powrotem i zabrał dłoń co to mnie trochę zasmuciło postanowiłem się o to zapytać.
- Czego to była wina bo na pewno czyjaś jest prawda?
Teraz wie że nie może tego tak zostawić i wyjść tym bardziej.
- To przez zbyt częste treningi... Nie umiem kontrolować swojej mocy... Przy waz to robię ale jak mam robić to dłużej to nie mogę z zwłaszcza przy ojcu...
- Czyli to efekt długiego treningu tak?
Pokiwał głową na tak... Tylko że my nie mieliśmy dziś żadnego treningu czyli to znaczy że był w domu u ojca... Dlatego był taki rano bo się denerwował i to pokazywał na mnie? Nie chciał tam iść? Już sam nie wiem jak to odebrać ale wiem jedno jego ojciec przesadza i to za bardzo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!!
Tak wiem trochę mnie nie było ale no straciłam ponad tydzień temu swojego kotka no i teraz trochę cierpię jeszcze. I wiem że ten rozdział jest bez ładu i składu za co przepraszam ale przez to też i jakoś pisanie tego mi nie idzie choć się staram. Teraz rozdziały będą różnie i chce też zacząć inną książkę z shipem co już znacie u mnie ale nie powiem jakim mimo to na pewno będziecie zadowoleni i dalej nie zostawiłam tematu takiej innej książki co robię z kol więc w najbliższym czasie będzie mnie więcej na wattpadzie by jakoś nie myśleć o tym co się stało. Więc życzę wam miłego dnia i do zobaczenia Misie!!!
CZYTASZ
Ten jeden raz || TodoDeku {ZAWIESZONE}
Historia CortaTodoroki ma problemy nad kontrolowaniem swoich mocy. A dodatkowo ojciec mu też w tym nie pomaga i jeszcze bardziej na niego naciska. W szkole jest spokojnym i opanowanym nastolatkiem. Zawsze ukrywa przed wszystkim że coś jest nie tak. Przecież każdy...