PROLOG

917 46 1
                                    

- Czyli mam was zaprowadzić do Ereboru, tak? – spytała z ironią, a czarodziej pokiwał głową.

- Tak, tylko tyle od ciebie oczekuje – odpowiedział jej Gandalf z uśmiechem, paląc swoją fajkę, jakby w ogóle nie obchodziło go to, w jaki sposób się do niego odnosi – Chyba nie jest to, aż takie trudne jak dla ciebie, prawda moja droga? – mówiąc to, spojrzał prosto w jej oczy.

Wiedział, że lubi wyzwania i właśnie w tym momencie je rzucił.

Siedzieli w kącie karczmy ,,Pod Rozbrykanym Kucykiem", z dala od wszystkich. Gandalf zaproponował jej aby zaprowadziła jego, krasnoludów oraz hobbita do Samotnej Góry. 

Już to widzę jak Mroczny Łowca idzie z taką zgrają w świat. W ogóle nie jest to podejrzane. Ani trochę.

- To już sami nie traficie? – spytała z sarkazmem – Obydwoje dobrze wiemy, że jestem tam zbędna oraz to, że pewnie się nie zgodzą bym z wami szła. Proszę cię, od kiedy ktoś oprócz ciebie jest przyjaźnie nastawiony do Mrocznych Łowców.

Mroczni Łowcy nie są dość lubiani przez innych w tym świecie. Zabójcy na posyłki, którzy wymordowali rodziny w zamian za złoto. Ich praca już taka jest, pogodzili się z nią.

- Ale obydwoje też wiemy, że jesteś jedna z niewielu osób, które wiedzą jak najszybciej i najlepiej tam dojść. Czyż nie, moja droga? - mówił dalej patrząc w jej twarz skryty pod kapturem.

Mówił prawdę. Wiedział doskonale, że jako Łowca musiała wiele umieć. Mroczni Łowcy to wyjątkowe osoby. Są to wojownicy szkoleni od dawien dawna. Osoby, które nie boją się niczego, uodpornieni na ból. Są cisi i niewidzialni, gdy mają coś ukraść. Brutalni, lecz najlepsi w swoim fachu.

- Oczywiście nie będziesz prowadziła nas tam za darmo. Dostaniesz tyle złota czy klejnotów, ile będziesz chciała - no, i wiedział czym ma ją przekonać.

W tamtym momencie w jej głowie zrodziły się argumenty za i przeciw. Oczywiście, było więcej przeciw tej wyprawie. Lecz ona bardzo lubiła wyzwania.

- Dobrze, zgadzam się - powiedziała to z małym uśmieszkiem na ustach. Zauważyła, że Gandalf również się uśmiechnął oraz to jakby odetchnął z ulgą. - Ale jak mnie wkurzą, to nie zawaham się, by poderżnąć im gardła. Rozumiemy się? - spytała z podniesioną brwią, co i tak by nie zauważył spod materiału jej kaptura. Kiwnął potwierdzająco głową i chciał coś odpowiedzieć, lecz mu przerwała - I jeszcze coś. Jak mnie wyśmieją, że jestem kobieta i to, że mam zamiar z nimi iść na wyprawę, to płacisz. Jasne?

- Ależ oczywiście ma droga. Tyle co zawsze, prawda? - nachylił się do niej i mrugnął okiem. Ona również się nachyliła, dzięki czemu mógł zauważyć jej szeroki uśmiech .


Dark Hunter | HobbitOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz