3

251 8 0
                                    

Gdy się obudził była około 10 rano. Wokół niego stali avengers, a przynajmniej większość z nich. Naprawdę lubili Petera, i wiedzieli że śmierć Tonego przeżył bardziej od Pepper. -Co chcecie- odezwał się szybko, jego głos był wyprany z emocji. -Dzieciaku co się dzieje? Rozumiem, Tonego nie ma, ale to nie powód do samobójstwa- odezwała się Wanda, widać było że sama była w żałobie, ale nie wasz takiej jak Peter. -chce iść do niego, nie chce żyć ze świadomością że umarł bo ja nie pstryknąłem palcami- odezwał się bez emocji, w Buckym coś pękło i powiedział -a ty myślisz że poświęcił się dla mnie? Nie, poświęcił się dla ciebie, Morgan i Pepper. Przestań pieprzyć i się ogarnij bo Tony się w trumnie pewnie przewraca jak to słyszy!- na to coś w Peterze pękło, na to co on mówił o Tonym. Kazał wszystkim wyjść oprócz Pepper. -Pani Pep, może mnie pani wypisać ze szpitala na moje żądanie?- powiedział nastolatek a ona się zgodziła, po godzinie był gotowy do wyjścia. -Pete, jedziesz ze mną do centrum? Zjemy lody i trochę zapomnimy o problemach co?- odezwała się Wanda, martwiła się o chłopca, stracił tak wiele w tak krótkim czasie. Nie że ona też nie straciła, ale 16 latek ma sobie niby poradzić? Ona jest od niego starsza i umie sobie poradzić.
-Jak chcesz-
-No to idziemy Pete! Będziemy się dobrze bawić, zobaczysz!- powiedziała szczęśliwa, że pozna chłopaka bliżej, o którym tak często mówił Tony.
Time skip
Była już 18, w centrum zjedli lody a potem trochę bliżej się poznali. Jej towarzystwo pomogło Peterowi, wiedział że przeżywa nadal to, co się stało. No bo nagle stracili życie, a nagle po 5 latach na wojnę, czy to jest normalne? Nie, miał wrażenie że to tylko koszmar, z którego nagle obudzi go pan Stark słowami -Dzieciaku! Wstawaj już 12! Na co czekasz?!- ale wiedział że tak się nie stanie. -To pa Peter!- powiedziała Wanda a Peter tylko wyszedł z jej auta. Kiedy był już w domu zrobił sobie coś do jedzenia i wziął ciepły prysznic. Usiadł na łóżko i zaczął myśleć o tym, czy jakby był lepszy, by uratował Starka. Oczywiście że tak! Jakby był lepszy on by był teraz z jego córką! -To wszystko przeze mnie! Jestem taki beznadziejny!- krzyknął. Włączył sobie AC/DC i usnął
---------------------------
Hej!
Jakoś nie mam weny, ale postaram się poprawić!
391 słów, sorki że tak małooo

życie bez ciebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz