*Amelcia wraca do szkoły*
Ilona
Po przyjściu do szkoły jak zawsze udałam się do szatni, rozebrać się, zmienić buciki itp. chociaż nigdy ich nie zmieniam bo muszę chodzić w moich szpilkach za 15k. Bałam się dzisiejszego dnia, ponieważ Amelcia wraca no ale cóż. Zawsze spotykałam się w szatni z Aldonix, ale tym razem jej nie było. Zastanawiałam się czemu jej nie ma, przecież to niemożliwe, żeby nie poczekała na mnie w szatni, a ona zawsze przychodziła pół godziny wcześniej niż mieliśmy do szkoły. W końcu stwierdziłam, że sprawdzę telefon. Okazało się, że Aldonix mi napisała, że w sobotę zachorowała i dzisiaj jej nie będzie. Aha. Stwierdziłam, że się rozbiorę, ale nagle...
- HEJCIA KOCHANA!!!! - podeszła do mnie Amelcia. O kurde co mam robić, co jak mnie zabije???
- Emm hej? - powiedziałam z nutką niepewności, ale tak żeby jej nie urazić.
- No wiesz Ilonka, sory że ciebie chciałam zabić, no ale wiesz wkurzyłam się na ciebie, że odebrałaś mi Todorokiego, ale wiesz, teraz ja i on jesteśmy razem :wink: - powiedziała mi, hmm wydawała się nawet miła, a mi już nie zależy na Todorokim.
- Oh, no to powodzenia na nowej drodze życia - odparłam z kulturą.
- Nom i co wybaczysz mi? Bo serio jesteś mega fajna i bardzo ciebie lubię. Może zostaniemy przyjaciółkami? - spytała mnie.
- Oki wybaczam ci kc, dzięki ty też jesteś super, to jak pokój???
- Pokój.
- Forewer, tugever, km???
- Forewer, tugewer, sjem nie liczom!!!
I tak zostałam najlepszą przyjaciółką z Amelcią.
- A co z Aldonix? - spytałam - To moja best przyjacióła namber łan....
- No jak to co? Przecież będziemy się przyjaźnić w trójkę! - wyjaśniła mi, ale na twarzy miała taki lekki chamski uśmieszek
- A to oki!Następny dzień
Aldonix
Ostatnio w sobotę zachorowałam, ale dzisiaj czułam już się dobrze, więc wybrałam się do szkoły. Gdy dotarłam do szatni, zamurowało mnie. Od wczoraj w szkole jest Amelcia, a teraz przed oczami widzę Amelcie i Ilonę gadające ze sobą. Nie wiedziałam czy podejść, ale to zrobiłam.
- O cześć Aldonix - powiedziała sztucznym tonem Amelcia i mnie tak przytuliła sztucznie.
- Emm tak cześć - odpowiedziałam.
Popatrzyłam się na Ilonę, ona na mnie.
- No więc ogólnie to jak wczoraj ciebie nie było to zaprzyjaźniłam się z Amelcią ona jest mega spoko i wgl jest zabawna - powiedziała Ilona.
- Aha no spoko, ale nie odrzucisz mnie? - spytałam.
- Nie no co ty, będziemy się przyjaźnić w trójkę! - powiedziała Amelcia.
- Ej dziewczyny może pójdziemy dzisiaj po szkole na jakieś wspólne zakupki, co? Jesteśmy w tej samej klasie, więc mamy te same lekcje i kończymy o tej samej porze, co wy na to? - zaproponowała Ilona.
- No w sumie dobry pomysł, jeszcze bardziej się poznamy - odpowiedziałam.
- Też tak uważam, ale dobra chodźmy już na lekcję bo się spóźnimy - powiedziała Amelcia, po czym wszystkie poszłyśmy pod klasę.Po lekcjach - JakiśTam Shop
Gdy dotarłyśmy do sklepu, Ilona odrazu wiedziała czego chce. Zaczęła przeglądać sukienki, spódnice itp. W oko jej wpadły takie dwie piękne suknie, jedna czarna, druga czerwona. Stwierdziłyśmy z dziewczynami, że będziemy wybierać sobie rzeczy po kolei i przymierzać, żebyśmy sobie mogły lepiej doradzać.
- Hej dziewczyny co myślicie o tej czerwonej, może ją przymierze? - spytała Ilona.
- Nom, świetna jest - powiedziałam.
- Szybko, idź przymierz - odparła Amelcia.
- No dobra, zaraz się wam pokażę - Ilona poszła do przymierzalni.
Ja zaczęłam sobie przeglądać inne sukienki.
- Patrz jaka świetna czarna - powiedziałam i pokazałam Amelci. Ona sobie coś tam przeglądała.
- Kurczę, a ta różowa to już w ogóle! - pokazałam jej różową.
- Kurczę, ten sklep jest naprawdę świetny! - wykrzyknęłam na cały sklep.
Nagle podeszła do mnie Amelcia.
- Chodź na chwilę - powiedziała i wzięła mnie na bok - Weź się zamknij.
- Słucham? - zamurowało mnie znowu, dlaczego ona mi to powiedziała?
- Wbiłaś na mój teren i myślisz, że wszystko ci wolno. Jesteś wieśniarą. Ilona to moja kumpela i TYLKO moja - obraziła mnie.
- Nie rozumiem o co ci chodzi.
- Bo jesteś głupia! - dalej mnie obrażała.
- Głupia? - zdziwiłam się - Dlaczego ty tak do mnie mówisz?
- Mówiłam ci wcześniej, jesteś wieśniarą.
Rozmowę nam przerwała wychodząca z przymierzalni Ilona.
- Dziewczyny?? - zawołała nas po czym zaprezentowała się jak wygląda w tej czerwonej sukience - Patrzcie. I jak?
- Wooow - powiedziała Amelcia - Bosko. Prawda Aldonix? Też musimy sobie kupić takie mega ciuchy, przecież przy niej będziemy wyglądać jak jakieś brzydule.
- No, Aldonix a ty sądzisz? - spytała mnie Ilona.
- Naprawdę wyglądasz świetnie - powiedziałam.
Nagle podbija do nas jakaś randomka.
- Skoro podoba ci się ta sukienka, to powinnaś przymierzyć jeszcze to bolerko - powiedziała i podarowała Ilonie jakieś brzydkie bolerko totalnie nie pasujące do sukienki. Przecenione o 70%.
- No dobra, poczekacie jeszcze chwilkę? - powiedziała do nas Ilona - No wiecie, zmierzenie tego zajmie mi tyleee czasu!
- Jasne, mamy masę rzeczy do obgadania - powiedziała Amelcia.
Poszłam oglądać niebieskie sukienki, ale nagle Amelcia mnie znowu gdzieś pociągnęła.
- Chodź ja jeszcze nie skończyłam.
- O co ci chodzi? Zostaw mnie w spokoju - powiedziałam do niej, po czym poszłyśmy znowu na bok.
- Czekaj, na czym to ja stanęłam? A, że jesteś głupia! - powiedziała - Wiesz co? Lepiej od razu się od nas odczep.
- Dlaczego ty to robisz? Myślałam, że mnie lubisz - powiedziałam.
- No nieee.
- No ale, dlaczego udawałaś? - spytałam.
- Nie muszę ci się tłumaczyć - odpowiedziała.
Z przymierzalni wyszła już normalnie ubrana Ilona.
- Bolerko jest za duże, ale sukienkę wezmę - powiedziała do kasjerki.
- Ja się idę jeszcze rozejrzeć - powiedziała Amelcia.
- A ty sobie coś wybrałaś? - spytała mnie Ilona.
- Co? Wiesz co, jeszcze nie, przyjdę tu kiedy indziej, ale teraz muszę z tobą porozmawiać - odparłam, po czym wzięłam ją na bok.Ilona
- Gdy się przebierałaś, to Amelcia gdy ze mną gadała, od razu zaczęła po mnie jechać - powiedziała do mnie Aldonix.
- Co? Niemożliwe - odparłam.
- Powiedziała, że jestem głupią wieśniarą i mam się od was odczepić.
- Weeź, może coś źle zrozumiałaś - powiedziałam.
- Nic źle nie zrozumiałam, nie rozumiesz? Ona przy tobie tylko udaje jaka to ona jest miła, a tak naprawdę jest mega fałszywa - powiedziała Aldonix.
- Może, no nwm, chodź porozmawiamy z nią - próbowałam sprawić żebyśmy pogadały we trójkę.
- Nie dobra, wiesz ja już idę do domu - powiedziała Aldonix i wyszła ze sklepu.
Stwierdziłam, że pójdę to wyjaśnić z Amelcią, więc poszłam do niej. Oglądała sobie staniki na cycki, których nie ma.
- Hej Amelcia, mogę ci zadać pytanie? - powiedziałam do niej.
- Jasne, coś się stało? - powiedziała.
- Niee, nic, ale o czym rozmawiałyście wtedy z Aldonix, jak ja byłam w przymierzalni? - spytałam.
- Aaa, głównie to o ciuchach, Aldonix znalazła jakąś różową sukienkę, ale bała się, że będzie w niej wyglądać grubo. To jej powiedziałam, że jest głupia, takie tam zwyczajne gadki - odpowiedziała mi.
- Wiedziałam, źle cię zrozumiała.
- Ilona, ale o co chodzi? - spytała.
- No bo ona myślała, że ją obrażasz, ale no wiesz, po prostu jej się przykro zrobiło - wytłumaczyłam.
- To dlatego cię odciągnęła na bok?
- Tak - odparłam.
- Nie mogła ze mną pogadać, tylko od razu do ciebie poszła naskarżyć? - powiedziała lekko wkurzona Amelcia.
- Wiesz, jeszcze się nie znacie za dobrze i wgl. Zestresowała się po prostu - powiedziałam.
- Ok, kumam. Ale teraz mi jest przykro, myślałam, że się zakumplowałyśmy - powiedziała z lekkim smutkiem na twarzy Amelcia.
- Dobra pogadam z nią jutro - powiedziałam do niej.
- Nie! -zaprzeczyła mi - Ja z nią pogadam ok? Wyjaśnię jej wszystko, no wiesz jak mamy się zakumplować nie możemy gadać przez ciebie, hah.
- Dzięki, jesteś super, chodź weźmiemy sukienkę i idziemy - powiedziałam, wzięłyśmy torbę i wyszłyśmy ze sklepu.
CZYTASZ
🌟 Akademia Ziemii Królewskiej 🌟
Ficção AdolescenteKsiążka opisuje miłosne, ciekawe i dramatyczne akcje i przygody uczniów Akademii Ziemii Królewskiej. Super przygody czytajcie proszę!!!