Chłopcy wsiedli do samochodu. Luck zaczął jechać w stronę domu bruneta. Przez całą drogę nie odzywali się, ponieważ każdy z nich zastanawiał się nad tym co przed chwilą widzieli pod kawiarnią. Kiedy blondyn stanął przed domem przyjaciela, spojrzał na niego i odparł:
- Poucz się jeszcze trochę, powodzenia. – Przełknął ślinę i krzywo uśmiechnął się do Nataniela.
- Dzzdzięki... - Chłopak odwzajemnił uśmiech i powoli wysiadł z auta.
Luck zjechał z podjazdu i podążył w stronę własnego domu. Obaj nie mieszkali daleko od siebie. Ich osiedle było dość spore, ale każdy znał tu każdego. Blondyn rozejrzał się po osiedlu i stwierdził ze zdziwieniem, że wszędzie panuje pustka. Na ulicy nie było ani jednego człowieka. „Wszyscy już powariowali" pomyślał i zaparkował na własnym podjeździe.
Powoli otworzył drzwi i wszedł do domu. Jego młodsza siostra na stole w salonie układała wieżę z klocków Jenga, a matka stała w kuchni i zmywała naczynia. Widząc chłopaka, uśmiechnęła się i zapytała:
- Jak w szkole?
- W porządku. – Odpowiedział i usłyszał błagalny głos siostry:
- Zagrasz ze mną? – Uśmiechnęła się w sposób, który oznaczał, że nie można było odmówić i odłożywszy plecak, usiadł na kanapie i czekał na swoją kolej.
- Mam jedno pytanie. – Odezwał się do matki, a ta spojrzała na niego. Wysunął jeden z klocków i kontynuował. – Znasz może tą historię o rodzinie Urlath?
Kobieta usłyszawszy to nazwisko upuściła szklaną misę do zlewy, a Olivia wzdrygnęła się na dźwięk huku. Klocki porozrzucały się na wszystkie strony.
- O nie, wieża się rozpadła! – Krzyknęła dziewczynka i opuściła ramiona.
Kobieta odeszła od zlewu. W jej oczach widać było przerażenie.
- Skąd o tym wiesz?!
- Wszyscy mówią o tym tutaj. – Zauważył i oddał klocek siostrze, która wyrywała mu go z ręki. – Tylko nie wiem, dlaczego. Czemu nigdy o tym nie mówiliście?
- Bo nie ma o czym mówić. – Odpowiedziała rodzicielka i wytarła ręce ścierką. – To było dawno, kiedy odeszli każdy myślał, że to oznacza koniec tego zamieszania. Niestety. – Westchnęła i kontynuowała. – Posłuchaj mnie... - Podeszła do niego bliżej. – Obiecaj mi, że będziesz uważał i pod żadnym pozorem nie będziesz się zbliżał do tej dziewczyny, ani do tej szurniętej rodziny? – Zapytała, a chłopak zauważył, jak drżą jej ręce.
- Mamo, ale skoro każdy mówi o tym, że to banda wariatów, czemu ich nie zamknęli? Może to tylko głupie plotki, nie pomyślałaś o tym?
- Niee... - Pokiwała przecząco głową i złapała za jego ramię – To nie są plotki. Proszę, obiecaj mi, że będziesz ostrożny. Wiem, że ta dziewczyna będzie chodzić do twojej szkoły, ale uważam, że zmienianie jej przed wakacjami to dość nierozsądny pomysł...
Chłopak zmarszczył brwi.
- O czym ty mówisz?
- Bądź ostrożny. I nie mówmy już o tym. – Uśmiechnęła się nieśmiało i spojrzała na Olivię dając do zrozumienia, że przy dziecku to nie najlepszy temat do rozmowy. Wróciła do kuchni, a Luck wziął swój plecak, poszedł na górę i zamknął drzwi swojego pokoju.
Kiedy odrobił lekcję, zadzwonił do przyjaciela. Blondyn leżał na łóżku i odbijał piłkę tenisową o ścianę.
- ...mówiła o przeniesieniu się do innej szkoły! – Odparł oburzony. – Przecież to absurdalne...
- Wiem, wiem. – Powiedział Nataniel z drugiej strony słuchawki. – Moja dostała już takiego szału, że zabroniła mi jutro iść do szkoły! Oczywiście, chętnie bym nie poszedł, ale to zaliczenie z matmy!
- To chore. – Odpowiedział mu Luck łapiąc odbitą piłkę. – Nie rozumiem tego ani trochę.
- Wiesz... - Odkaszlnął Nataniel i kontynuował. - ...mówisz, że to plotki i tak dalej, ale jeśli to serio prawda, nie boisz się?
- To nie może być prawda. – Zaprzeczył. – Ja w to nie wierzę.
- Dobra muszę kończyć, cześć. – Pożegnał się i rozłączył.
Luck wstał z łóżka i spojrzał przez okno. Trzymał w ręku piłkę i patrzył na nią, kiedy nagle coś przeleciało przez krzaki za oknem. Spojrzał i wytężył wzrok. Zauważył w krzakach w oddali tą samą bestię, którą widział pod kawiarnią. Zmarszczył brwi i patrzył na wilka, który obwąchiwał teren, a potem zniknął.
Chłopak westchnął.
- Czemu nosisz krawat? – Zadał sobie sam pytanie i odszedł od okna.
![](https://img.wattpad.com/cover/225981424-288-k971170.jpg)
CZYTASZ
Wolf King
Novela JuvenilW każdym z nas kryje się dzikie zwierzę. Tylko od nas zależy czy będziemy chcieli je oswoić czy raczej stłumić nasze emocje. Jedno jest pewne : z naturą łączy nas o wiele więcej niż myśleliśmy. Luck nie poznał nigdy swojego prawdziwego oblicza. Nie...