Kiedyś pojedziemy gdzie zechcesz i pokażę ci świat, wszystkie miejsca, które naprawdę są piękne i wszystkie te, które będą takimi tylko dla nas.
Kiedyś spędzimy ciepłą, letnią noc na dachu, licząc gwiazdy i wdychając zapach skoszonej trawy.
Kiedyś wsiądziemy do samochodu i ruszymy przed siebie, krzycząc teksty piosenek tak głośno, że będzie nas słychać na całej ulicy.
Kiedyś.
Kiedyś będziemy dzielić każdy oddech i każde uderzenie serca.
Kiedyś położymy się razem przy oknie, a krople deszczu będą uderzać o szybę tak głośno, że nie zaśniemy.
Kiedyś powierzę ci wszystkie sekrety, kiedyś wieczory przestaną być ciężkie i samotne.
Teraz siedź.
Siedź sama i połykaj łzy. Bądź cicho albo krzycz, zasłoń się makijażem lub nie ukrywaj niczego. Odgarnij z twarzy splątane włosy i przebierz się w czyste ubrania, albo zostań kolejny dzień w tej samej bluzie.
Posłuchaj jak pęka ci serce.
I posłuchaj jak pęka moje.
Czy wierzysz mi, że kiedyś będzie pięknie?

CZYTASZ
Ulotność
JugendliteraturNietrwałość, złudność, efemeryzm. Miniatury; krótkie opowiadania o uczuciach, trwających tylko przez chwilę. O młodości i szczęściu, o tym, co daje mi nadzieję i o tym, czego się boję, Najszczersze słowa, jakie kiedykolwiek napisałam.