rozdział piąty

454 53 41
                                    

     Bowen Li spóźnił się na pierwszą lekcje z tego powodu, że musiał pobyć przez dłuższą chwilę w samotności. Wszedł do jednego z boksów i usiadł na tej ławce, na której od rozpoczęcia wspólnie szkoły razem przepychał się z Jiyangiem. Obaj byli przyjaciółmi od wielu lat, odkąd tylko Song przeprowadził się wraz z rodziną do Shanghaiu.

     Li zaczął żywić głębsze uczucia do przyjaciela kiedy bardziej zaczął interesować się sferą związków. Na początku liczyły się dla nich wspólne wyjścia na boisko albo granie w gry komputerowe. To czas rozpoczął jego fascynację Jiyangiem.

     Chłopak z posępną miną przeprosił nauczycielkę za spóźnienie, a potem podszedł do ławki, którą dzielił wraz z Zhuoxuan. Dziewczyna była w trakcie kolejnego psikusa, ale kiedy zobaczyła Bowena zaprzestała psot i od razu szepnęła do przyjaciela:

     — A coś ty taki ponury, co?

     Chłopak nie miał ochoty na żadne rozmowy i w złości odwrócił głowę w kierunku samotnie siedzącego Jiyanga, który w przeciwieństwie do niego był w dobrym humorze. Song siedział na krześle i radośnie zerkał przez okno jakby nie mógł się doczekać już wyjścia ze szkoły wraz z Xaoxuanem.

     Zhuo nie mogła rozszyfrować co się działo pomiędzy dwójką przyjaciół, lecz zranione spojrzenie Li mówiło samo za siebie.

     — Jesteś zły na Jiyanga? — zapytała Zhuoxuan.

     — Czy wiesz co on zrobił? — Li odwrócił się tym razem do przyjaciółki i spuścił swoją głowę nie mogąc się nadal pogodzić z całym zajściem.

     Zhuoxuan była zdezorientowana, ponieważ nie posądziłaby Jiyanga nawet o najmniejszy występek.

     — Song coś zrobił? To niemożliwe. On by nawet muchy nie skrzywdził. Przecież sam ciągle powtarzasz, że jest najlepszy.

     — Umówił się dziś z Xao po szkole...

     Zhuoxuan zaśmiała się przez co została upomniana przez nauczyciela od chemii. Kiedy mężczyzna przeszedł znów do lekcji dziewczyna zniżyła swój ton głosu jeszcze bardziej i tym razem podeszła do sprawy na poważnie, a przynajmniej próbowała.

     — Wkręcasz mnie, tak? To żart? Zemsta za to, że podłożyłam ci pierdzącą poduszkę w kinie?

     — Możesz mi tego nie przypominać — odparł przez zaciśniętą szczękę na samą myśl tych wszystkich spojrzeń w sali kinowej.

     — Wybacz, ale to było śmieszne — Zhuoxuan ponownie nie mogła powstrzymać się od śmiechu.

     — Panno Chen może chcesz wyjść z sali i pośmiać się razem z panią dyrektor? — zapytał nauczyciel.

     Dziewczyna wstała ze swojego miejsca, złączyła ze sobą dłonie i ukłoniła się.

     — Przepraszam już nie będę — wyznała z udawanym poczuciem winy.

     Po paru minutach znów było to samo.

     — Ale... Niby czemu Jiyang ma się spotkać z Xaoxuanem? Przecież to bez sensu. On i Xao są jak ogień i woda. Wang jest okropnym typem, który chce zaszkodzić Songowi. To bez sensu.

     Nastała chwila ciszy, ponieważ Bowen nie miał zamiaru mówić przyjaciółce jeszcze o tym czego jeszcze się dowiedział w szatni. Słowa wypowiedziane przez Jiyanga go kompletnie dobiły.

     — A może Xao zagroził Jiyangowi, że jeśli się z nim nie spotka to... To coś, tego nie wiem, ale Xaoxuan na pewno nie ma dobrych zamiarów — Li miał ochotę wyjść ze szkoły, bo przed oczami miał widok chłopaka, który mu się podobał w objęciach swojego wroga.

It's only been a lifetimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz