Loren chodziła po swoim pokoju jak zwierze uwięzione w klatce.Miała coraz wyraźniejsze przeczucie że coś tu jest bardzo nie w porządku.Nie potrafiła określić skąd brało się to wrażenie ale coś tu nie grało.Jej umysł podpowiadał jej że Dorian nią manipuluje.Tylko co chciał tym zyskać.Jej posłuszeństwo?Jest tak przystojny że mógł mieć każdą kobietę. Nie wątpię że chętnych by nie brakowało.Więc dlaczego wybrał ją?I dlaczego kłamał mówiąc że się w sobie zakochali. Chociaż nic nie pamiętała nabrała pewności że ona nigdy go nie kochała.Gdyby przypomniała sobie kim był ten mężczyzna z jej snów.Zatrzymała się pośrodku pokoju.Zaraz przecież skoro jestem czarownicą sama mogę sobie pomóc.No tak ale nie miała zielonego pojęcia jak to zrobić.Nagle usłyszała w głowie dwa słowa.
-"Księga zaklęć".
Mimo iż wiedziała że to głos mentalny i tak obejrzała się dookoła. Znała ten głos.Tak.Złapała się oszołomiona za głowę.Mój boże to głos mojej babci.
-"Babciu."
Krzyknęła wewnątrz siebie.
-"Odszukaj rodową księgę zaklęć.Ona przywróci ci pamięć".
Łzy popłynęły Loren po policzkach ponieważ wraz z tym głosem napłynęła wiedza iż już nigdy więcej jej nie zobaczy.Jej ukochana babcia nie żyła. Rozpłakała się na dobre.Szlochając opadła na kolana.Babcia przekazała jej swoją moc a potem odeszła.Serce jej pękało.Straciła ukochaną osobę.Najbliższą osobę która ją wychowała.To straszne.Ale oznacza też że Dorian ją okłamał twierdząc że jej babcia umarła dużo wcześniej a ja teraz wiem że to nastąpiło kilkanaście dni temu.Otarła policzki mankietem bluzki.Nie czas teraz na żałobę musi działać.Dowie się o co chodzi temu wampirowi.A potem odszuka księgę.Podniosła się i wyszła na korytarz.Czerpiąc z mocy przekazanej przez babcię wypowiedziała jedne z nielicznych zaklęć które pamiętała.Zaklęcie poprawiające słuch.Przewertowała głosy które do niej dotarły.Wyszczególniła dwa.Jeden z nich należał do Doriana a drugi do kobiety.Nie znała jej.
-Musimy sprawić aby Loren mnie pokochała.
Kobieta się zaśmiała.
-To sam musisz załatwić.Jesteś facetem i masz moc sukuba więc wykorzystaj to.
Kiedy to usłyszała poczuła jak krew odpływa z jej twarzy i robi jej się potwornie zimno.On używał uroku.Na niej.Gniew zawrzał w jej żyłach.
-Saba proszę przecież wiesz że ostatnio wyzwoliła się spod mojego uroku.Skoro on nie działa jak mam to zrobić do cholery.
Był wyraźnie zdenerwowany.
-Nie uważasz że zrobiłam już wystarczająco dużo zabierając jej wspomnienia.Teraz mam jeszcze Cię wyręczać .Niby jak jestem kobietą.
Dorian zawarczał cicho a kobieta zachichotała.
-Dorianie wzmocnię twoją moc ale nie za darmo.
-Czego chcesz?
Zapytał bez ogródek.
-Hymmm. Pomyślmy.Ciebie nagiego w moim łóżku.Jeżeli należycie mnie zaspokoisz pomogę ci.
Zapadła cisza.Loren wytężała słuch a kiedy już myślała że zaklęcie przestało działać Dorian się odezwał.
-Zgoda.
Kobieta zaśmiała się głośno.
-Do zobaczenia.
Poczuła ogromny gniew.Okłamał ją.Co za podła gnida.A do tego ta kobieta zabrała jej wspomnienia.Nie było żadnego wypadku.Zaraz Dorian miał moc sukuba a ona obiecała ją wzmocnić więc też ją posiadała.Cholera kim ona jest?Drgnęła lekko bo zza rogu korytarza wyłonił się jeden ze służących.Ruszyła z miejsca.Musi się stąd wydostać.Jak tylko Dorian zniknie z rezydencji będzie miała szansę na ucieczkę.Tylko dokąd?
CZYTASZ
Naznaczona (seria Miłość i Magia) tom 2
VampireDalsze losy Loren i Liama. Uwaga w książce występują sceny 18+.