Draco przyszedł w umówione miejsce spotkania. Jak się spodziewał, stał tam Harry.
- Hej, Draco... - Zaczął nieśmiało.
- Em... Hej... - Wyszeptał chłopak, rumieniąc się. - Chciałeś się że mną widzieć.
- Tak, bo jest sprawa...
Harry spojrzał w ziemię. Draco podszedł do niego i kciukiem uniósł jego głowę. Obaj chłopcy spojrzeli sobie w oczy. Potem Draco lekko dotkonął swoimi wargami, usta Harrego. Ten lekko zszokowany najpierw nie odwzajemniał pocałunku. Chwilę stał skołowany. Kiedy Draco się od niego odsunęł ten uśmiechnął się i tym razem to on zaatakował swoimi ustami, usta Malfoy'a. Namiętny pocałunek przerwało przewrócenie się Pottera na ziemię. Draco klęknął koła niego. Obaj się śmiali. Harry podniósł się z trawy i spojrzał się w oczy Draco. Po chwilę wstał i zdjął z siebie szatę Gryffindoru. A potem rozwiązał krawat i upuścił go na ziemię. Draco patrzył się na niego z wyczekiwaniem. Potem Harry ściągnął koszulkę i ukląkł na ziemi. Draco pocałował go w szyję i obaj przewrócili się na ziemię.***
- Co tu się dzieje?!
McGonagall weszła do szopy na miotły i naprawdę musiała się zdziwić, widząc dwóch chłopaków obściskujących się w rogu. W tym jednego półnagiego. Natychmiast ich wyrzuciła, Harremu kazała się ubrać. Obaj uciekli szybko w stronę zamku.
- Co to za czasy... Merlinie... - Westchnęła McGonagall i odeszła. - kiedyś to się w wieku 15'stu lat kamykami jeszcze rzucali, a teraz?
- Coś się stało, Minerwo?
- Tak, wyobraź sobie że coś się stało. Idę sobie spokojnie. Mijam szopę na miotły, i słyszę z niej jakieś dziwne odgłosy. Wchodzę i widzę. Co widzę? Pan Malfoy i pan Potter siedzą w rogu i nie chcę wiedzieć co robią.
Twarz jej rozmówczyni, a była to nie kto inny tylko sama Umbridge, pobladła natychmiast.***
Kilka dni później
- Draco, słyszałeś co się stało?
Pansy wpadła do męskiego dormitorium.
- Nie, a powinienem?
- Umbridge wprowadziła nowy, jebany zakaz.
- Aha, co tym razem?
- Nie wiem dokładnie, ale ty i twój Harry już się nie będziecie mogli pieprzyć po szopach.
- Co?!
- Sro, Draco, sro.
- Jak się dowiedziałaś?!
- Całą szkoła o tym pierdoli. Jak mogłam się nie dowiedzieć?! Ktoś was podejrzał i wiesz jaka potrafi być szkoła.
- Ja pierdole...
- Och, Draco... Powodziała bym że ci współczuję... Ale było by to kłamstwo! Ha!
Pansy wyszła z pokoju śmiejąc się dziko.***
Nawet po odejściu Umbridge ze stanowiska drektora szkoły, zakaz ,,zbyt bliskich kontaktów fizycznych" został. Nie można się było nawet całować. Z czasem Draco odwzajemnił uczucie Pansy, lecz na zawsze pozostała mu z tyłu głowy i przede wszystkim w sercu miłość do Harrego. Nigdy i nim nie zapomni i nie przestanie go kochać. Harry pozostał sam. Pokłócił się n Ginny, po tym jak ta wyznała mu miłość. Załamał się i nigdy już nie był taki jak dawniej. Odebrano mu ukochanego...
Koniec.
♥️❤️♥️❤️♥️❤️♥️❤️
Kochani, moja fan fiction dobiegła końca. Ja też nie spodziewała się takiego końca. Chciałam to jakoś smutno zakończyć, tak jak ostrzegałam na początku.
Powiem że pracuję nad kolejną fanfinką i będzie ona o Hermionie i Pansy ❤️ Moim drugim ulubionym shipie. ✌️