Przebrzydły Todoroki

276 18 4
                                    

- Todoroki, nie leż, tylko ze mną ćwicz! - wysapałam. Już po raz kolejny próbowałam namówić tego potwora do kilkunastej z kolei walki.

-  Hayate, nic się nie zmieni, dopóki nie odpracujesz swojego stylu walki. Weźmy na to... Zrób ciąg beczek w powietrzu i przy tym postaraj się powalić mnie na ziemię.

- A może to ty w końcu użyjesz swojej lewej strony? Czuję się jakbyś dawał mi fory.

- Nie będę używał mocy swojego ojca. Będę emo bossem, który tylko przytakuje, i w ogóle będę miał wszystkich w dupie, zwłaszcza mojego leszczowatego ojca. Laski na to polecą - zrobił sobie dziubek z ust, zniżył głos i znowu zaczął biadolić, próbując naśladować narratora jakieś dziwnej książki, ale zapewne jeśli tu jesteś, to żadna książka już cię nie zaskoczy swoją głuptą- „Todoroki, czy twoje mięśnie są tak samo cudowne jak twój outfit?" powiedziała z nutą flirtu w głosie. „Tak" powiedział beznamiętnie. „Todoroki, jesteś taki emo! Wyjdziesz za mnie?". „Zastanowię się" powiedziałą beznamiętnie. Poza tym, gdybym użył swojej lewej strony, to nie miałabyś szans.

- Lecz się - podsumowałam jego wypowiedź, próbując zrobić kilka beczek w powietrzu, ale zamiast powalić Shoto uszkodziłam sobie kark - Twoje pomysły zawsze źle się kończą. A tak poza tym, to od kiedy interesują Cię dziewczynyą? Tak długo miałeś je gdzieś, że już myślałam, że jesteś gejem.

- Gdy widzę siebie w lustrze, to też mam ochotę czasami zmienić orientację - powiedział, zabawnie poruszając brwiami.

- Te treningi faktycznie nie działają na Ciebie za dobrze - stanęłam za nim - ale nie dbam o to.

Zerwałam się do ataku. Podleciałam nad niego, Todoroki bez zbytniego zaangażowania wysłał na mnie walec lodowy, nadal leżąc. Odsunęłam się z lekkim zaskoczeniem, po czym wysłałam w jego kierunku niewielką trąbę powietrzną. Shoto podskoczył jak poparzony. W międzyczasie przystanęłam i atakowałam go z jednego miejsca.

Moja moc ma to do siebie, że gdy nie wykonuję zbyt intensywnej aktywności, to mogę jej używać do woli, bez jakichkolwiek skutków ubocznych, lecz gdy przez długi czas wykonuję dużą liczbę ruchów, to zaczyna brakować tlenu. Jeżeli naprawdę przeginam, to może nastąpić coś w rodzaju astmy. Ale nawet Shoto o tym nie wiedział.

Chłopak wykonał serię ciosów coraz bardziej intensywnych i szybkich, tak aby jak najszybciej mnie wyeliminomać. Oddałam mu tym samym, jednak zauważyłam, że jesteśmy coraz bliżej brawurowego płotu, należącego do posiadłości moich rodziców. Jedyną słuszną decyzją było wzniesienie się w powietrze. Zadając ostatni cios zrobiłam to.

To było coś niespodziewanego. Pomimo tego, że byłam bardzo szybka Todoroki w ostatniej chwili złapał mnie za rękę i powalił na ziemię. Błyskawicznie zamorził moje ręce i nogi, po czym przytrzymał moją klatkę piersiową, tak abym nie mogła używać swojej mocy*.

- Znowu wygrałem, nie postarałaś się - powiedział, po czym zacmokał.

- Nie... - położyłam głowę na trawę. Moje oczy się zaczerwieniły. Nie wiedziałam, co mogłam jeszcze zrobić.

Shoto rozmroził mnie, po czym podał mi rękę. Nigdy nie był dla mnie wyrozumiały w kwestiach walk, to bardzo dobrze, muszę ćwiczyć. Ukryłam twarz w dłoniach.

- Nie martw się, będziesz coraz lepsza - powiedział z małym uśmieszkiem - przegrane są od tego, żeby się na nich uczyć.

Uśmiechnęłam się, coś sobie uświadamiając. Shoto był tym, który zawsze pomagał mi wstawać, niezależnie od tego, czy sytuacja była mniej lub bardziej beznadziejna. Mimo, że jego IQ wynosiło 130 na minusie i był kompletnym debilem, to uwiebiałam go.

-Masz rację Shoto - wyszeptałam, po czym wstałam pociągając rękę Shoto do tyłu, tak żeby się wywrócił. Po chwili leżał na trawie, przy mojej delikatnej pomocy.

- Już rozumiem stwierdzenie, że zły dotyk boli przez całe życie - powiedział ozięble.

______________________________
*Hayate ma na klatce piersiowej pełno maleńkich otworów, które umożliwają jej wysychania jak największej ilości powietrza, gdy ktoś je zakryje, to dziewczyna może dmuchnąć na niego co najwyżej swoim miętowym oddechem.

Hmm... Jak to się mówi? Małe jest piękne, haha.
Tutaj bardzo zaniedbując tą książkę Marietta. Czytelnicy muszą być bardzo wyrozumiali, żeby czytać taki shit, a w dodatku jeszcze czekać trzy miesiące na comeback XD
Bardzo przepraszam,
MariettaPlisetsky

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pokonać siebie |Boku no Hero Academia|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz