Rozdział 3

2.6K 229 222
                                    

Letha rozejrzała się dookoła i szybko policzyła, czy wszyscy jej ludzie dotarli na miejsce; kilkoro z nich miało ze sobą kufry z jej rzeczami. Królowa przygotowała dla niej tyle sukien, że bez problemu ubrałaby w nie całe królestwo.

Hali puściła jej rękę, a Letha zauważyła, że dziewczyna objęła dłońmi ramiona. Widziała, że była przerażona i pogłaskała ją po plecach. Próbowała dać jej do zrozumienia, że wszystko będzie dobrze, pomimo że sama nie była tego pewna.

Jej oczom ukazało się czterech mężczyzn, ubranych w charakterystyczne dla Czerwonych czarne zbroje ze złotym płomieniem na naramiennikach i tarczach. Letha wyszła przed swoich ludzi, a Hali nie odstępowała jej boku. Jeden z gwardzistów zdjął z głowy czarny hełm z czymś, co przypominało rogi lub kolce i zmierzył Lethę wzrokiem od góry do dołu. Jego twarz pokrywały liczne blizny, a oczy ukazywały wnętrze tyrana i mordercy.

— Mniemam, że królowa Yenisei z rodu Aquarone — zwrócił się do niej, ale w jego głosie nie było słychać szacunku, lecz pogardę.

— Tak — odpowiedziała Letha, pewniej niż się tego spodziewała. — A to moi ludzie.

Żołnierze popatrzyli na nich i wymienili spojrzenia.

— Niech królowa i jej ludzie pójdą za mną, król już czeka. Moi gwardziści zajmą się bagażami — uśmiechnął się szyderczo i ruszył w głąb ciemnego korytarza.

Letha odprowadziła Czerwonych wzrokiem i ruszyła za nieznajomym, który był kimś w rodzaju generała lub kogoś na równi ważnego. Czuła, że to miejsce coraz bardziej ją przytłacza, ale nie miała zamiaru dać tego po sobie pokazać. Szła powoli, a jej żołądek zaciskał się coraz mocniej. Bała się, nie o siebie, ale o ludzi, którzy szli za nią. Odwróciła się i spojrzała Hali w oczy, ona też się bała. Wszyscy czuli strach, ale byli tu z nią. Królowa mówiła, że sami się zgłosili. Jak bardzo musieli kochać swój kraj, żeby walczyć o niego tutaj, w samym środku piekła? Czuła się za nich odpowiedzialna, pierwszy raz czuła się kimś więcej, niż zwykłą dziewczyną z rybackiej wioski. Była królową; nie udawała, naprawdę nią była. Będzie musiała walczyć tak samo, jak robią to prawdziwi monarchowie.

Żołnierz skinął głową odźwiernym, a ci otworzyli ogromne, rzeźbione, czarne drzwi podobne do tych, które miała w pałacu królowa Yenisei i wpuścili ich do długiej na kilkanaście metrów czarno–bordowej sali tronowej.

Dziewczyna wstrzymała oddech, kiedy na tronie zobaczyła człowieka, którego nazywali diabłem. Wszędzie, gdzie pojawiał się Domnhan, wraz z nim pojawiała się śmierć, a Letha sama do niego przyszła. Wprosiła się śmierci do domu i wpadła prosto w jej ramiona.

Odkąd go ostatnio widziała, wcale się nie zmienił. Nadal był wysokim, postawnym mężczyzną ze srebrzystymi włosami i charakterystycznymi dla ludu ognia, prawie czarnymi oczami. Królewski czarny mundur, z elementami czerwieni i złota, dodawał mu jeszcze więcej grozy. Twarz, jaką Letha wtedy zapamiętała, patrzyła na nią tak samo jak na kapłanki, które bez najmniejszego zawahania posłał na śmierć.

Braden miał rację, zawarła umowę z diabłem i ten diabeł siedział właśnie przed nią na tronie.

Domnhan spojrzał na nią, a ona dygnęła przed nim, tak jak kazał Shirridan. Podobno czerwony król dostawał furii, kiedy ktoś nie okazywał mu szacunku, a ona nie mogła zginąć pierwszego dnia misji. Nie wystarczyło jej już, że Kelvin i inni więźniowie prawdopodobnie dotarli właśnie do domu przez ognisty portal.

— Muszę przyznać, że mój syn ma więcej szczęścia niż rozumu. Może jesteś Niebieską, ale urody nie można ci odmówić. Żołnierze nawet zakładali się, że jesteś szpetna, dlatego nie pokazujesz się światu — powiedział władca i niedbale oparł głowę na dłoni.

Piekielna Narzeczona Tom I - JUŻ NA EMPIK I EMPIK GOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz