Rozdział 1 Najlepsza drużyna?

671 31 5
                                    

-Mark POV-

Obudziłem się przez dźwięk budzika. Nie chciałem wstawać lecz musiałem. Dzisiaj mamy trening z Championie. Odkąd im pomogliśmy stali się naszymi przyjaciółmi. Miło zobaczyć, za ta drużyna jest szczęśliwa. Teraz grają uczciwie i z uśmiechem na twarzy. Cieszę się, że mogliśmy im pomóc. Są bardzo zgraną drużyną więc to kolejny powód dlaczego się z tego cieszę! Według mnie teraz są jeszcze lepsi i silniejsi niż szybciej. Mam nadzieję, że tak zostanie.

Kiedy zjadłem śniadanie i się ogarnąłem to wyszedłem z domu. Kierowałem się w stronę boiska. Mieliśmy się tam wspólnie zebrać a potem pójść do Championie. Kiedy już byłem prawie na miejscu to zderzyłem się z kimś. Między nami było drzewo więc nie widzieliśmy się.

- Wszystko dobrze? - miałem zamknięte oczy z uderzenia. Rozpoznałem ten głos. To mój przyjaciel!
- Na drugi raz patrzmy przez siebie heh - zachichotał i podał mi rękę, żeby pomógł mi wstać. Złapałem za jego rękę i spojrzałem mu przez przypadek w oczy. *Jakie on ma piękne oczy... Czekaj co...? Ugh... On jest taki słodki jak się śmieje... Co to się ze mną dzieje?! Dlaczego o nim tak myślę?! Ugh... No nie mogę przestać... Na sam jego widok dostaję gęsiej skórki... Dobra Mark ogarnij się!*
- Mark? - jego głos wyrwał mnie zza myśleń. *Czyli cały czas myślałem o nim  patrząc mu w oczy?! No pięknie...*

- Tak? - zapytałem odwracając wzrok

- Coś się stało?

- Nie a czemu pytasz? - starałem się wyglądać na takiego, który nie wie o co chodzi.

- Nie ważne. Chodźmy już - powiedział. Tak też zrobiliśmy. Byliśmy niestety ostatni. Wszyscy pozostali już byli. Trener coś nam powiedział, kilka jakiś słów o Championie. Po tym ruszyliśmy do drużyny Championie. Szedłem blisko Axela. Przy nim czułem się inaczej. Tak jakoś bezpieczniej. *Eh... Chciałbym go dotknąć... O czym ja myślę?! Mark dość!* Kiedy byłyśmy już na miejscu to zobaczyliśmy coś okropnego.... Cała drużyna Championie była ranna... Wyglądało to jakby przed chwilą z kimś przegrali. Wszyscy byli w złym stanie a zwłaszcza Arian. Lucas mi powiedział, że zaatakowała ich jakaś drużyna. Z łatwością ich pokonali. Podobno Arian próbował zatrzymać bardzo mocny strzał. Udało mu to się lecz tylko jeden raz. Potem zabrakło mu sił.... Wykazał się jako obrońca... Teraz leży w szpitalu... Biedak... Mam nadzieję, że tak drużyna nie będzie chciała zaatakować i nas...

- Mark Evans tak~? - zza drzewa wyszedł chłopak o niebieskich włosach i oczach. Miał sportowy strój.

- Tak to ja

- Świetnie się składa~ Jestem Luis Smith a to moja drużyna- zza drzewa wyszli pozostali członkowie drużyny.
- Poznaj najlepszą drużynę~

~Pisani sobie|Inazuma Eleven: Mark x Axel~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz