Parkujemy pod restauracją. Wysiadam i zakładam swój płaszcz. Spoglądam na Sergiea. Nie muszę mu nic mówić. On dobrze zna moje położenie i wie, że zdrajcy muszą być ukarani. Mikołaj Sargov. Musi być odnaleziony i każdy, kto dla niego pracował.
Oboje byliśmy wychowani tak samo. Rosyjska Bratva jest bezwzględna i przede wszystkim nie wybacza. Kiedy spotkałem się z DeLucą i wyszło na jaw, że osobą, która mnie okradła, jest jeden z moich ludzi. Wiedziałem, że musimy działać. Przylecieliśmy do Nowego Jorku jak najszybciej. I dopóki wszystko się nie uporządkuje, pozostaniemy tutaj wraz z moim kuzynek oraz prawą ręką.
-Chcę mieć jego głowę jeszcze dzisiaj ! Jasne kuzynie !
-Oczywiście Pakhan ! - łapię Sergieja za marynarkę i przybliżam jego ciało do siebie.
-Nie nawidzę kiedy tak mówisz!
On tylko kiwa głową. Puszczam go. Sergie poprawia marynarkę i syczy do mnie.
-Kurwa Vick to Giorgio Armani. Należy się szacunek.
Spoglądamy oboje na siebie i lekko się uśmiecham. Kiedy wchodzimy do restauracji, po sekundzie już wita się z nami mały pulchny właściciel.
-Pan Mikhailov nie spodziewaliśmy się Pana.
-Witaj Leonardo.
Idziemy za nim do stolika, który zazwyczaj zajmuję w jego restauracji, kiedy przebywam w Stanach. Szybko skanuję restaurację i zauważam, że prawie każdy stolik jest zajęty. Kiedy siadamy, słyszę głośny śmiech kobiety. Odwracam się w jego kierunku i zauważam burzę rudych włosów. Przy stoliku siedzą dwie kobiety. Ognisto ruda oraz brunetka. Czuję, jak Sergie mi się przygląda, więc sam przestaję się im przypatrywać. Spoglądam na niego. Po chwili on się odzywa.
-Dzwonili Sasha i Borys. Mają go, ale paru z jego ludzi nadal szukają.
-Dobrze. Chcę mieć każdego z nich.
Większość obiadu przegadaliśmy z Sergiejem o interesach. Co jakiś czas złapałem się na tym, iż spoglądałem w kierunku rudowłosej i jej towarzyszki. Są od siebie takie różne. Nie tylko wyglądem się różnią, ale i też charakterem. Rudowłosa cały czas rozmawia i się śmieje. Czasem nawet za bardzo jak na mój gust. A brunetka jest cicha, spokojna jak by nieobecna. Nie zauważyłem ani razu, aby się uśmiechnęła czy nawet powiedziała więcej niż dwa słowa.
Kończymy obiad i kiedy kierujemy się do wyjścia, zauważam, że one również wychodzą. Rudowłosa wpada na Sergieja i zaczyna się z nim kłócić. Brunetka stoi cicho i spogląda nieobecnym wzrokiem na oboje. Po chwili mam już tego dosyć. Podchodzę do Sergieja i po rosyjsku nakazuję mu przestać.
-Khvatit etogo Sergie!
Obie kobiety spoglądają teraz na mnie. I kiedy nasze oczy się spotykają z brunetką, przebiega przez całe moje ciało jakiś dziwny dreszcz. Coś, czego nigdy wcześniej nie czułem.
Wychodzimy przed restaurację wszyscy razem i kiedy już mam wsiąść do samochodu, czuję, jak ktoś uderza o moje ciało z krzykiem.
Brunetka wpada na moje ciało. Po chwili dopiero dociera do mnie, iż obroniła mnie przed kulą własnym ciałem. Podnoszę głowę i dostrzegam jak Sergiej, strzela do jednego z ludzi Mikołaja tego zdrajcy, przez którego tutaj jestem. Wracam do brunetki i kiedy spostrzegam plamę krwi, która wydobywa się z jej ciała, zamieram.
Jej przyjaciółka klęka obok nas i coś do niej krzyczy. Ale kobieta nie przerywa naszego kontaktu wzrokowego. Po chwili czuję, jak jej ciało wymyka się z moich ramiona. A jej niebieskie przygaszone oczy ciemnieją jeszcze bardziej. Po chwili słyszę, jak kobieta szepcze.
-Dziękuję.
Po czym zamyka oczy.
Co to kurwa wszystko ma znaczyć. Kim ona jest? Jak ktoś, kto został postrzelony, może dziękować komukolwiek. Dlaczego ona to zrobiła? W mojej głowie pojawia się milion pytań. I tylko ona może mi na nie odpowiedzieć.
Kiedy zauważam jak rudowłosa, próbuje zadzwonić po pomoc. Łapię jej telefon i wyrzucam go. Ona zaskoczona zaczyna na mnie krzyczeć.
-Co ty kurwa wyprawiasz! Ona potrzebuje pomocy!! Boże Julia !!! Czy ona żyje?
Nic nie mówię. Wstaję powoli, trzymając brunetkę w swoich ramionach, razem wsiadamy do samochodu. Pokazuję Sergiejowi, aby zabrał rudą z nami. I pojechał drugim samochodem. Kiedy już siedzimy w samochodzie. Nakazuję dwóm swoim ludziom, aby powiadomili mojego lekarza. Nie dam jej zginąć. Nie pozwolę, aby umarła, zanim poznam odpowiedzi na swoje pytania. Zanim mi nie wyzna, dlaczego mnie uratowała?
Przyciskam swoją dłoń do jej rany. Cała jej sukienka jest już czerwona i lepka od krwi. Kiedy spoglądam, na jej delikatną twarz czuję, dziwne uczucie. Coś, czego nigdy nie czułem. Wiem, też jedno. Ona musi przeżyć. Przypominam sobie, jak rudowłosa ją nazwała. Nachylam się do jej ucha i szepczę.
-Julia. Proszę - sycze przez zaciśnięte usta do niej po raz pierwszy w swoim życiu te słowa. Jeszcze nigdy nikogo o nic nie prosiłem, nikogo nie błagałem - Przeżyj proszę.
******
No dobrze moje drogie! No i mamy drugi rozdział. Na dzisiaj to już koniec. Kiedy pojawi się następny, nie wiem. Wiem, tylko jedno DZIĘKUJĘ WAM!!!! Za komentarze, gwiazdki i wsparcie ;)
CZYTASZ
Tylko Moja Tom 2 - Nie z wyboru -ZOSTANIE WYDANE
RomantizmJuli Stone świat zawalił się w momencie kiedy jej wielka i jedyna miłość ginie w tragicznym wypadku. Od jego śmierci nie potrafi się otrząsnąć i na nowo powrócić do świata żywych. Kiedy jej kuzynka podstępem wyciąga ją do restauracji. Julia nie pod...