2cześć dnia4

39 3 2
                                    

Gdy się odwróciłam zaówarzyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Bartka wyglodało na to że już od dłuższego czasu mi się przyglodał
-Wierzysz w takie bzdety-powiedziałam
-Nie zabardzo ale wiesz musiałem cię jakoś uchronić byś tam nie wpadła-popatrzył się na mnie po czym zrobił głupią minę-A tak właściwie co ty tam takiego ciekawego widziałaś-powiedział po czym przybliżył się do studni stojąć centralnie obok mnie-hymm nic tu nie ma-powiedział po czym dalej się w nią patrzył po nie całej sekundzie postanowiłam pobawić się w Marcina Dubiela i lekko popchnełam po czym chłopak się lekko wzdrygnoł a po jego minie można było zauważyć że się przestaszył-chciałaś mnie zabić-powiedział poczym ja nie mogłam już wytrzymać i zaczęłam się smiać po czym on domnie dołaczył.Gdy już lekko się ogarneliśmy z głupawki postanowiłam zacząć rozmowę-Wien to ty byłeś nadawcą tak zwanego liścika-chłopka popatrzył się na mnie i lekko się uśmiechnął-Hah no tak ale po twojej minie widać że się spodziewałaś-chłopak powiedział racię ponieważ to on na ostatnim śpiewograniu siedział z prawej strony z te kieszeni w której miałam karteczkę-no powiem ci cieszko był sie nie domyśleć-powiedziałam szczerze po czym rękami oparłam się o studnie-no wienc po co chciałeś się tu spotkać-powiedziałam po czym spojrzałam chłopakowi w jego błękitne oczy w których było widać zakłopotanie-No wienc tak.....-zaczął lecz nie zdorzył skończyć ponieważ z mojego podobozu usłyszeliśmy dźwięk naszej oboźnej-zbiurka przed namiotami-Na samym początku nie wiedziałam czy mam iść czy może serio jest coś ważnego że musi mi powiedzieć-idż dziewczyny na ciebie czekają-powiedział po czym ja bez zawahania zaczęłam biec do podobozu z tyłu było można usłyszeć jeszcze jego głoś który niestety nie zrozumiałam,naszczeście studnia była nie daleko pod obozu wienc szybko dobiegłam do dziewczyn które już stały w szeregu okazało się że bendziemy dostawać podwieczorek po chwili okazało się że dzisiejszym naszym podwieczorkiem jest arbuz uwielbiam arbuza wienc byłam szczęśliwa każdy wziął po kawałku po czym poszedł do swojego namiotu weszłam na swoje piętrowe łóżko po czym zaczęłam zajadać się swoim wielkim kawałkiem arbuza-Gdzie byłaś-spojrzalam się obok zobaczyłam Karolinę która opatrzyła się na mnie podejrzliwe-przecież mówiłam że idę do latryny-powiedziałam po czym wzięłam Kena arbuza-no tak ale dość długo jak na ciebie cię nie było-powiedziała poczym popatrzyła się przed siebie-jedna z dziewczyn mnie zatrzymała chwilę pogadaliśmy-zabrałam kolejny kesns-niech ci bendzie powiedziała Karolina po czym zeszła z pryczy
                         *18:00*
Przez cały czas nic się ciekawego nie działo skończyliśmy bramę czyli nasz cały podobuz jest skończony byłam dumna z dziewczyn byliśmy w namiocie z menaszkami czekając na kolację gdy pora już naszła zeszliśmy umyć ręce i na kolację wzięłam sobie dwie kromki po czym posmarowała nim dżemem ach dżem smak obozu zjadłam oby dwie po czym czekałam na dziewczyny lecz przez ten cały czas czułam się jagby ktoś cały czas mnie obserwował gdy już powoli szłyśmy do podobozu usłyszałam Asię-Kamila pacz twój Romeo biegnie po czym zaczęła się śmiać dziewczyny przyśpieszyły kroku po czym zostawiły mnie samą stojącą na środku drogi czekającą aż Bartek do mnie dojdzie,chłopak podarował mi karteczkę po czym popatrzył się na mnie-widzimy się jutro-powiedział poczym puścił mi oczko i sobie poszedł zostawiając mnie samą.
                  Koniec

Harcerska obietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz