Zakonie, macie może na zbyciu butelkę Ognistej?
***Cała noc spędziła zwycięzcom na tańczeniu, piciu pysznych drinków w stylu Bonda i rozmawianiu o różnych, przyjemnych sprawach. Atmosfera zdawała się być rozluźniona, a każdy, oprócz jednej osoby cieszył się zwycięstwem. Gdy Harry zobaczył markotną Bellę popijającą z kieliszka szampana od razu postanowił do niej podejść.
-Co cię trapi?
-Dostałam list. Od niego.- wszyscy na sali wydali zduszony okrzyk.- mam pojawić się w Nowym Jorku we wrześniu. Mówił, że tam chce zakończyć nasz pojedynek. Sam na sam.
-Nie możemy czekać. Niech ten dupek dostanie swoją wymarzoną porażkę.- mruknął Harry.
-Pochopne działanie negatywnie wpłynie na nasz sukces. Założę się, że jest tu gdzieś haczyk w postaci pułapki.
-Według mnie, powinniśmy przybyć do Nowego Jorku bez względu na wszystko. Jesteśmy utalentowanymi szermierzami, co nie?- szturchął ją łokciem z rozbawieniem.
-Przynajmniej zbierzmy jakąś sensowną drużynę. Napewno weźmiemy Granger, Weasley'a, Syriusza, Remusa, Severusa i Molly.
-Ja odpadam- zadeklarowała pani Weasley- mam sporo dzieci do wykarmienia, są przecież wakacje.
-Ja chcę!-zgłosił się George.- Muszę pomścić brata.
-Oczywiście, ogłaszam drużynę za wypełnioną. Weźcie najpotrzebniejsze rzeczy i mugolskie pieniądze, a ja przygotuję świstoklik.
*pięć godzin później*
-No jak, wyspani?- zawołała do leżących na kanapach członków drużyny. Wokół nich leżały sterty butelek po alkoholu, jakiś skrzat w kuchnie śpiewał "Jingle Bells", pomimo, iż była końcówka czerwca. Słońce świeciło jasno przez dziurę w ścianie, a ci, którzy się obudzili, cicho jęczeli i łapali się za głowy.
-Kacyk dopadł? Ha, a ja wypiłam tylko lampkę dobrego, włoskiego prosecco.
-Daj mi jakiś eliksir, bo zwymiotuję.- mruknął Harry, po czym zwrócił zawartość swojego żołądka na podłogę.
-Ochyda.
-Żebyś wiedziała, kochanieńka, oni tak od rana. Nawet Severus się opił.- z kuchni dobiegł głos Molly, która już biegła ze ścierką i różdżką w ręce.
-To raczej nie jest dziwne, albowiem często robi sobie pijackie wyścigi z Minerwą.- obie zachichotały i wzięły się za wybudzanie wszystkich i sprzątanie bałaganu.
CZYTASZ
Tylko martwi widzieli koniec wojny- Bellatrix Black i Harry Potter część 2
FanfictionOpis jest przecież niepotrzebny...