Tony: *przegląda telefon* nie. Nie. Nie i nie.
Steve: Co robisz?
Tony: Szukam kogoś kto pójdzie ze mną na najbliższą imprezę.
Steve: Ale?
Tony: Ale nikt nie będzie wyglądać na tyle dobrze, by iść tam ze mną.
Steve: To idź sam.
Tony: Wiesz, co to jest właśnie wada w byciu kawalerem. Małżeństwo to wbudowana osoba towarzyszącą do wszystkiego.
Steve: To dowodzi tego, że nigdy nie powinieneś mieć żony.
Tony: *uśmiecha się pod nosem*
Steve: Ani męża.
Tony: Auć.
CZYTASZ
̅̅T̅̅H̅̅E̅̅ ̅̅C̅̅R̅̅A̅̅Z̅̅Y̅̅ ̅̅O̅̅N̅̅E̅̅S̅̅ - MARVEL TALKS
FanficTego na Wattpadzie jest pełno, ale czemu nie dorzucić też swoje dwa grosze. Jeśli się uśmiechniesz się chociaż raz to mój cel osiągnięty. Miłej zabawy! 𝙈𝙖ł𝙖 𝙪𝙬𝙖𝙜𝙖. 𝙉𝙖 𝙙𝙤𝙡𝙚 𝙥𝙤 𝙥𝙧𝙖𝙬𝙚𝙟 𝙨𝙩𝙧𝙤𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙤𝙙 𝙙𝙞𝙖𝙡𝙤𝙜𝙞𝙚𝙢 𝙗ę�...