Niemcy jak zwykle wstał wcześnie. Poszedł do kuchni, żeby przygotować śniadanie. Usłyszał dzwonek do drzwi.
Gdy otworzył zobaczył Polskę. Zdziwiło go to. Nigdy dobrych relacji nie mieli. Jego brat też za nim nie przepadał.
- Hej.
- Hej - odpowiedział - Coś się stało?
- Mam totalnie ważną sprawę do Prus - wszedł jak gdyby nigdy nic do środka.
- Jeszcze śpi. To bardzo waż...
- To zafeliście - zignorował niedokończone pytanie Niemiec. - Gdzie jego pokój?
- Co ty wyprawiasz? - chwycił za ramię wchodzącego już po schodach blondyna.
- Dziś jest, generalnie, czterysta dziewięćdziesiąta piąta rocznica jednego z najważniejszych wydarzeń w jego historii. Trzeba to, totalnie, uczcić! Robię mu zafelistą niespodziankę.
- No dobra - puścił jego ramię. - A co to za wydarzenie?
- Zobaczysz - odparł tajemniczo. - A, generalnie, jadł już śniadanie?
- Przecież mówiłem, że śpi.
- No tak - zastanowił się chwilę. - To, tak jakby, uszykujesz mu śniadanie i go, generalnie, obudzisz.
- Po co?
- A ja się totalnie ukryję, żeby mnie nie zauważył - znów go zignorował. - I ty mu też nie mów, że ja tu jestem.
- A możesz mi powiedzieć po co to?
- Kiedy będzie jadł to ja, tak jakby, pójdę do jego pokoju i go totalnie ozdobię.
- Ja w tym udziału nie biorę - powiedział Niemcy.
Polska się przez chwilę zastanowił.
- Nie wiesz co to za wydarzenie? - spytał po chwili.
- Nie.
- Więc jesteś totalnie pewny, że nie chcesz się dowiedzieć o co chodzi? To było, generalnie, dość ważne wydarzenie, a Prusy lubi się chwalić swoją historią. Nie jesteś ciekawy dlaczego o tym, jakby, nic nie powiedział?
Teraz Niemcy się zastanowił. Polska miał rację. Prusy uwielbiał się chwalić i zawsze kiedy tylko mógł wspominał o swoich zwycięstwach, nawet najmniejszych. Skoro to czego dzisiaj jest rocznica jest takie ważne, to dlaczego chociażby o tym nie wspomniał? Chyba, że Polska coś sobie wymyślił.
- No dobra. Pomogę ci.
Poszedł uszykować bratu śniadanie, a Polska zaczął rozglądać się za miejscem, w którym można się schować i z którego można szybko wejść na schody. Następnie Niemcy poszedł do pokoju brata i otworzył drzwi.
- Wstawaj, zrobiłem śniadanie.
- Już wstaaję - ziewnął podczas mówienia i usiadł po turecku na łóżku. - A co ty dzisiaj taki miły?
- Glücklich Jahrestag.
- Co? Jakiej rocznicy!? - nagle był już całkiem obudzony, ale Niemcy zdążył już zejść na dół, a albinos dalej siedział siedział zdziwiony na łóżku i chyba czekał na jakąś odpowiedź. W końcu postanowił się ubrać i zejść na dół. Może wtedy młodszy brat mu powie?
- To powiesz mi teraz o jaką rocznicę ci chodzi? - spytał wchodząc do kuchni.
- Czterysta dziewięćdziesiąta piąta - odpowiedział spokojnie i obserwował jak Prusy marszczy brwi zastanawiając się o co może chodzić. Kątem oka zauważył jak Polska przemknął z salonu na schody.
- O szlag! - krzyknął po chwili Prusy. - Huldigung preußisch! Polen!
Wbiegł na schody i skierował się do swojego pokoju. Gdy wszedł zobaczył tylko paczkę na łóżku i otwarte okno.
- Verdammt Floh!
- Co to hołd pruski? - za nim pojawił się Niemcy.
Prusy spojrzał na niego i zastanowił się czy na pewno mówić. Może da radę się jeszcze wykręcić?
- Mów!
- Eh. Bo w tysiąc pięćset dwudziestym piątym miałem głupiego mistrza i on się pokłonił królowi polskiemu.
- I tylko o to chodzi?
- Tak.
- Przecież to było dawno temu!
- I co z tego? W lipcu pewnie zrobi imprezę z okazji bitwy pod Grunwaldem, a ona byłą w tysiąc czterysta dziesiątym. A mi się przypomniało, że muszę coś zaplanować na rocznicę zabrania mu ziem z tysiąc dwieście trzydziestym czwartym.
Niemcy poszedł na dół, nic nie mówiąc. Wziął telefon i wybrał numer do Rosji.
- Jesteś pewny, że nie chcesz znowu wprowadzić komunizmu w Polsce i u mojego brata?
- Trzeci raz w tym tygodniu mówię ci, że nie chcę.
Glücklich Jahrestag - szczęśliwej rocznicy
Huldigung preußisch - Hołd pruski
Verdammt Floh - cholerna pchła
_______________________
To napisałam w sumie już jakiś czas temu i tak mi się dzisiaj przypomniało, że w tym jest słowo dzisiaj, więc zmieniłam je na dziś.
A tak po za tym mam dzisiaj dziwnie dobry humor.
CZYTASZ
Dziesięć słów Hetalia challenge
FanfictionJakby jeszcze ktoś nie wiedział: challenge polega na tym, że ktoś ci wymyśla dziesięć słów, a ty do każdego piszesz jeden rozdział. I to słowo musi się w nim pojawić. Mi słowa wymyśliła Alrissia. A ja wymyśliłam jej. Zapraszam na jej konto. Tam znaj...