-17-

377 16 3
                                    


Klucze miały znajdować się w takiej skrzynce za domem więc Karol od razu się tam skierował. Tam jednak pojawiły się pierwsze problemy...

Kluczy wcale nie było. Nie było nawet żadnej skrzynki. Karol z Łukaszem od razu zaczęli dzwonić do osoby, która wynajęła nam ten dom. Usłyszeli jednak komunikat "Nie ma takiego numeru". Nie wiedzieliśmy co robić. Był wieczór, a my nie mieliśmy co zrobić i gdzie spać. Zostaliśmy oszukani. A znalezienie zastępczego domu dla tak dużej ekipy graniczy z cudem. Podejrzewam, że nawet w hotelu będzie z tym problem.

Nie mieliśmy jak skontaktować się z właścicielem. Wszyscy byli zdenerwowani. Za to Karol i Łukasz byli jednocześnie smutni i ogromnie źli na siebie, że nie sprawdzili tego wcześniej. Ten wyjazd dla Karola był chyba największym marzeniem, a pierwsze co nas spotkało to problemy. Aż strach pomyśleć co wydarzy się jutro.

Montażyści, a także Marta, Mikołaj i Kasia pojechali szukać miejsca w jakiś hotelach. Szczególnie potrzebowali tego montażyści, którzy musieli montować już film z podróży. Karol i Łukasz powiedzieli, że zostaną jeszcze pod domem, na wypadek jakby ktoś przyjechał. Reszta natomiast wsiadła do samochodów i pojechała pod In-n-out Burger. Tam zamówiliśmy jedzenie dla całej ekipy, ponieważ byliśmy strasznie głodni po długiej podróży.

W międzyczasie dostaliśmy informację od Marty, że w hotelu jest jeszcze miejsce dla pięciu osób

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W międzyczasie dostaliśmy informację od Marty, że w hotelu jest jeszcze miejsce dla pięciu osób. Pojechali tam więc Patec, Monia, Heniu, Wera i Dżodżo. Natomiast ja, Kamil, Trombalscy i Piotrullo zostaliśmy jeszcze pod fast foodem. Nagle Tromba krzyknął:

-Ej patrzcie! To Logan Paul. Chodźcie zagadamy!

Szybko podbiegliśmy do mężczyzny i zaczęliśmy z nim rozmawiać. Na szczęście Tromba i Piotrek doskonale znają angielski więc nie było problemu z rozmową. Powiedzieli mu, że jesteśmy grupą youtuberów z Polski, po co tu przyjechaliśmy i jak wygląda nasza sytuacja. Co ciekawe Logan bardzo zainteresował się rozmową. Widziałam współczucie i smutek malujący się na jego twarzy. W końcu Logan powiedział:

-You can sleep in my house.

Nie wierzyliśmy w to co słyszymy. Tromba chyba z dziesięć razy dopytał czy mówi na serio. Byliśmy strasznie szczęśliwi. Od razu zadzwoniliśmy do Karola i Łukasza, którzy po chwili byli z nami na miejscu -przed domem Logana Paula...

 Od razu zadzwoniliśmy do Karola i Łukasza, którzy po chwili byli z nami na miejscu -przed domem Logana Paula

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-----------------------------------------------------

Gdy zamiast nauki do matury z chemii wybierasz wattpada...

~Chwastiii

Szybcy i poczciwi | Poczciwy Krzychu |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz