Wzdycham do ciebie, mój drogi,
I wiem, że przy tobie nie zaznam żadnej trwogi.
Trwam u twojego boku
Każdego kolejnego roku.Patrząc na twe cudowne bokobrody,
Które dodają ci urody,
Wpadam w chwilowy trans
Co trwa nawet i kwadrans.A gdy cię długo nie ma, mój miły,
To usycham z tęsknoty, jak te zapuszczone mogiły,
Na które już nikt nie spogląda
Tak oto to życie wygląda.A tyś jest mym sensem istnienia,
Więc nigdy nie zapomnę twego imienia.
Ach! Ukochany mój!
Jestem w tobie zakochany na zabój.A gdy zasypiam w twych objęciach,
Nie myślę już o naszych spięciach.
I jest mi wtedy tak błogo,
Jak u innego nikogo.Och skarbie mój złoty!
Uwielbiam te nasze delikatne pieszczoty,
Gdy dotykasz mnie wszędzie,
Wiem, że masz mnie na względzie.A każdy twój pocałunek
To najwyższej jakości trunek,
Którego słodyczą się upajam,
I który sprawia, że całkowicie się uspokajam.
CZYTASZ
Malinowe przygody
Fiksi PenggemarSłowackiewicz one-shots. Czasem może, ale nie musi wystąpić Lisztin oraz Krasiński×Norwid Zazwyczaj Modern Au! chociaż nie zawsze. Słowo i poezja!