Do Juliusza

397 15 2
                                    

Gdy ujrzałem cię pierwszy raz,
Zatrzymał się dla mnie czas.
Patrząc na twoje nieziemskie ciało
Wiedziałem, że to za mało.

Pragnąłem pochwycić ciebie,
By było nam jak w niebie.
I trzymać cię w mych ramionach,
I dotykać cię w różnych miejscach.

Bo tyś mym natchnieniem jest.
Wystarczy tylko jeden gest,
Twe skinienie,
A już biegnę, spełnić każde twoje pragnienie.

Twój dziewiczy wąs
Wprawia mnie w szaleńczy pląs.
Twe hipnotyzujące spojrzenie
Sprawia, że czuję ukojenie.

A widząc twe ponętne usteczka,
Które całowała kochana mateczka,
Mam ochotę się w nie wpić,
Tylko na tym się mogę skupić.

A zaglądając w twe złote serce
Oddałem Bogu modlitwę w podzięce,
Żem spotkał takiego świętego,
Który mnie jeszcze kocha do tego

Och muzo ma! Aniele mój!
Dla ciebie stoczę nie jeden bój.
Nawet tysiąc mych wierszy
Nie odda tego żeś ty najważniejszy.

Malinowe przygody Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz