ostatnia szansa

7.3K 215 71
                                        

Cała czerwona leżałam na tym biurku.
Dłonie Jungkooka błądziły po moich pośladkach.

A ja głupia nie wiedziałam co mam zrobić. Jest mi po prostu wstyd.

- już jest dobrze?- czułam jak składa delikatnie pocałunek na moim pośladku.

-  Poniekąd tak.- złapałam mocno za biurko.- jest mi po prostu cholernie wstyd.

Mruknełam jeszcze bardziej zawstydzona.

- Nic się nie stało maleńka.- naciągnął moje majtki.- oprócz mojego powstania w spodniach to nic, ale przy tobie to normalne.

- Mogę jechać do domu?- zapytałam zażenowana.

- Wolałbym cię mieć przy sobie.

Niepewnie wstałam z biurka i poprawiłam swoją dolną garderobę.

- Przepraszam.- wtuliłam swoją twarz w jego tors.- przepraszam za kłopot.

On objął mnie i siadając na fotelu, przysunął mnie tak, że siedziałam na jego udach wtulona w jego ciało.

Swoją drogą to pięknie pachnie...

- Nie przepraszaj, to była dla mnie sama przyjemność móc doprowadzić cię ponownie do orgazmu.- przysunął nas do biurka.

- Muszę wracać w takim razie do pracy.- wyjaśniłam.

- Nie ma takiej opcji.- powiedział gdy się od niego oderwałam.- tul mnie.- spojrzał mi w oczy.

- Ale-

- Proszę...

- Dobrze.- zatrzymałam się.- ale nie za to mi płacisz.- uśmiechnęłam się lekko.

- Tobie mogę płacić nawet za uśmiech tylko dla mnie.- przysunął swoją twarz do mojej.

- Bez przesady.- położyłam swoją dłoń na jego klatce i poczułam jak mięśnie się napinają.

- Chcę cię spowrotem.- delikatnie musnął moje usta.

- Masz żonę.- położyłam swoją głowę na jego ramieniu.

- Zerwę z nią dla ciebie. Chcę ciebie.- powiedział gardłowo.

- Nie, nie psuj sobie związku przeze mnie.

- Tak szczerze to wtedy na początku faktycznie robiłem to dla zakładu. Ale z czasem bardzo mi się spodobałaś, chciałem ciebie a ten zakład dla mnie już był skończony ale nie dla tych idiotów. Nie chciałem cię wykorzystać tylko po prostu cię pokochałem.

Jego głos zaczął się trochę łamać.

Oderwałam się od niego automatycznie.
Złapałam go za policzki i uśmiechnęłam się.

- Rozumiem.- patrzyłam mu w oczy.-  Już się uspokój króliku.- przeczesałam jego włosy.

- wybaczysz mi?- naparł na mnie do biurka.

- Nie wiem czy dam radę.- zjechałam wzrokiem w dół.

Przez co przy okazji zauważyłam nieźle wypuklone spodnie Jeona.

- daj mi ostatnią szansę.

- Dobrze. Ostatnia szansa.- powiedziałam cicho.

- Kurwa dziękuje moja kobieto.- wtulił się we mnie mocno.- kocham cię.

- Bez przesadyzmu, nie ma sprawy ale pamiętaj, że mam kogoś a ty również nie jesteś sam.

- Wiem, już niedługo będziemy razem.- głaskał mnie po głowie.

- Mogę jechać do domu?- przejechałam nosem po jego szyi.

- Możesz pod jednym warunkiem.- powiedział.

- Jakim warunkiem?- spójrzałam na jego zadowoloną twarz.

- Buzi o tu.- wskazał na swoje usta.

- zapomnij.

- W takim razie zostajesz.

- Ugh!- złapałam za jego policzki i złożyłam krótki pocałunek na jego ustach.- Idę.

- Chcę więcej.- powiedział gdy ja wstałam.

- Warunek był tylko na jednego całusa.- zaśmiałam się, zabierając swoje rzeczy.

- Do jutra.- stanął obok drzwi.

Stanęłam na palcach i chciałam złożyć tego jeszcze jednego całusa,ale chłopak pogłębił pocałunek,przypierając mnie do ściany.

- Pa.- powiedziałam cicho i wyszłam.

A on z uśmiechem odprowadził mnie do drzwi.

😌🌝😌🌝😌🌝😌🌝😌🌝😌🌝😌

💥 Jak tam zdrówko?

💥 Ocenki już poprawione? Hah

💥 Ocenki już poprawione? Hah

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nie zostawiaj mnie ~Jeon Jungkook~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz