~Chapter 7~

250 17 10
                                    

"ᴢᴀᴅᴀᴊ ꜱᴏʙɪᴇ ᴘʏᴛᴀɴɪᴇ: ᴄᴢʏ ᴍᴏɢĘ ᴅᴀĆ ᴢ ꜱɪᴇʙɪᴇ ᴡɪĘᴄᴇᴊ? ᴏᴅᴘᴏᴡɪᴇᴅŹ ʙʀᴢᴍɪ ᴢᴡʏᴋʟᴇ: ᴛᴀᴋ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"ᴢᴀᴅᴀᴊ ꜱᴏʙɪᴇ ᴘʏᴛᴀɴɪᴇ: ᴄᴢʏ ᴍᴏɢĘ ᴅᴀĆ ᴢ ꜱɪᴇʙɪᴇ ᴡɪĘᴄᴇᴊ? ᴏᴅᴘᴏᴡɪᴇᴅŹ ʙʀᴢᴍɪ ᴢᴡʏᴋʟᴇ: ᴛᴀᴋ."


— Jeszcze raz. — powtórzyła Sarah, przyglądając się moim poczynaniom. Poprosiłam ją, aby nauczyła mnie w kontrolowaniu moich mocy. Sama się nad tym zastanawiałam odkąd tylko zjawiliśmy się do tego miasta...chciałam tylko wiedz normalne - nastoletnie życie z dala od nadprzyrodzonych rzeczy. Ale kiedy zginął Jason Blossom wahałam się. Śmierć tego chłopaka przypomniała mi o śmierci moich najbliższych, którzy odeszli z tego świata. Codziennie zastanawiałam się, jakby to było, gdybym tylko zdołała oprzeć się Nogitsune, może wtedy nie doszłoby do tragedii? 

Życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, kiedy rzuci ci kłody pod nogami. Rozmowa z Jughedem niewiele mi pomogła tylko wzbudziła wątpliwości w mojej głowie. Po zastanowieniu się odrzuciłam myśl powiedzeniu mu kim jestem. Nie tylko z obawy o jego bezpieczeństwo, ale również o to, że nie chciałam wplątywać go w świat do którego nie sądziłam, że należę i jest w nim tyle niebezpieczeństw. Sarah uczyła mnie właśnie ważnych rzeczy, które powinny znać istoty jak my. 

Uczyła mnie podstawowej wiedzy mówiąc, że Crisallide, to tak naprawdę są strażnikami świata nadprzyrodzonych chroniąc ich tajemnice przed światem ludzi. Większość z nich zamieszkuje w lasach z dala od innych. Byłam szczerze zainteresowana historią, ponieważ matka nie opowiedziała mi czegoś takiego, gdy uczyła mnie zdolności. Co ciekawe Sarah, opowiedziała mi również o swoich mocach, a także o jej specjalności — Czas. Mogła dosłownie zatrzymać go na kilka minut, uważałam to za bardzo przydatną umiejętność. Ja, natomiast od ponad dwóch godzin próbuje nauczyć podnoszenia szklanki wody za pomocą telekinezy. 

— Ugh! To nie ma sensu! — warknęłam zirytowana opuszczając rękę wzdłuż ciała, nie widząc żadnego efektu. — Wałkujemy już od dłuższego czasu! O co chodzi?! Przecież wcześniej nie miałam z tym żadnego problemu! A teraz nie mogę podnieść głupiej szklanki!

— Uspokój się. — rzekła łagodnie kładąc rękę na moim ramieniu. — To normalne, że od dłuższego czasu nikt, tak naprawdę nie uczył cię posługiwania swoimi mocami. Przede wszystkim musisz się wyciszyć, bo inaczej nic ci nie wyjdzie. 

Wzięłam parę wdechów, chcąc się nieco uspokoić. Zazwyczaj jestem osobą cierpliwą, ale dzisiaj jestem zbyt nadpobudliwa. Wydałam z siebie głośne westchnienie, przecież wiadomo, że nic nie mogę zrobić na siłę, a poza tym czego mogłam się spodziewać? To nie było takie proste jak mogło się wydawać. Czułam, że moja wściekłość powoli ustępuje, za to zauważyłam za oknem czarne chmury, które gromadziły się nad naszym domem, ale w innych miejscach nie było ani jednej. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ᴛᴇᴇɴ ᴡᴏʟꜰ ɪɪ -ᴄᴢᴀꜱ ɴᴀ ᴢᴍɪᴀɴʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz