Rozdział 3

660 54 2
                                    

~~Harry~

Następne parę dni spędziłem głównie w domu. Przeważnie w łóżku z moim alfą. Jednak dzisiejszy dzień zaczął się z lekka inaczej. Zazwyczaj budziłem się przytulony do Fenrira jednak dziś miejsce obok mnie było puste. Zrobiło mi się trochę smutno i miałem ochotę płakać. Nie wiem dlaczego? Powstrzymałem się jednak od tego i zszedłem z łóżka,sięgając po najbliżej leżącą koszulkę Fenrira ubierając ją na siebie. Wyglądała na mnie jak sukienka , ale co się dziwić. Lekko chwiejnym krokiem udałem się do kuchni, by zrobić sobie coś do jedzenie. Odczuwałem straszny głód jakbym nie jadł co najmniej parę dni. Strasznie bolały mnie też biodra, ale co się dziwić w końcu Fenrir bardzo stara się żebyśmy mieli szybko szczenie co nie powiem zaczęło mnie już denerwować. Kiedy dostałem się już do kuchni,a zajęło to mi trochę zacząłem przygotowywać sobie bardzo dużą porcje jajecznicy z boczkiem. Już prawie kończyłem, kiedy nagle poczułem ręce na biodrach. Przestraszony podskoczyłem i już miałem odwrócić się by walnąć napastnika, kiedy odezwał on się.

-Co kochanie robisz dla nas śniadanko? - zapytał Fenrir tuż koło mojego ucha.

-To jest tylko dla mnie. Jak chcesz to sam sobie zrób -powiedziałem nakładając sobie wszystko na talerz. Wyrwałem się mu i udałem do stołu by w spokoju zjeść . Mój ukochany patrzył się na mnie zdziwiony . Po paru kęsach poczułem nagłą chęć zwrócenia wszystkiego więc biegiem ruszyłem do toalety. Zwróciłem wszystko co zjadłem i zapewne jeszcze więcej. Oparłem się o ścianę próbując odgonić łzy zbierające się w moich oczach. Co się ze mną dzieje pomyślałem, kiedy Fenrir znalazł się tuż obok mnie. Po zwróceniu jedzenia zatroskany Fenrir porwał mnie w ramiona.

-Musimy iść do naszej medyczki - powiedział i nie przejmując się tym że jestem ubrany tylko w jego koszule niemal wybiegł ze mną z domu. Na szczęście była wczesna godzina i bardzo mało ludzi chodziło po wiosce. Dotarliśmy więc szybko do medyczki, która przestraszona zaczęła się pytać co się stało. Starsza kobieta przypominała swoją urodą jakąś indiańską szamankę. Na jej jasno brązowej skórze można było dostrzec wiele zmarszczek jednak one dodawały jej tylko lekko babcinego i miłego wyglądu.

-Fenrir połóż go tu. - powiedziała odgarniając rzeczy z twardego lekarskiego łóżka. Szaro-włosy odsuną się szybko robiąc miejsce kobiecie. Miałem wielką ochotę przywalić mu za to że tak panikuje z powodu mojego wymiotowania. Kobieta spojrzała na mnie uważnie,a ja przypomniałem sobie o tym że oprócz koszuli nie mam na sobie nic więc zawstydziłem się zacząłem rozciągać koszule jeszcze bardziej licząc że ukryje całkowicie moje pokryte czerwonymi punkcikami ciało. W tej chwili już miałem ochotę go zabić.

-Co się stało? - zapytała patrząc wyczekująco na Fenrira.

-No bo Harry najpierw zrobił sobie cały talerz jajecznicy a potem zwrócił wszystko. - zaczął tłumaczyć.

- I tylko z tego powodu zawracasz mi głowę? Wypad mi stąd!! - Krzyknęła kobieta i wywaliła alfę za drzwi. - Wiadomo przecież co ci jest zważywszy na to co robiliście przez ostatnie dni - powiedziała już spokojnie w moją stronę i wyjęła jakieś pudełko z biurka. - Tam jest toaleta. - powiedziała podając mi je. Wziąłem je posłusznie i wszedłem do pomieszczenia obok. Był to test ciążowy!?

~~10 MINUT PÓŹNIEJ~~

Fenrir czekał na mnie przed domkiem ze zmartwioną miną.

- Co ci jest kochanie? - zapytał patrząc na moją zamyśloną minę.

- A jak myślisz kretynie?! To chyba oczywiste że jestem w ciąży - wykrzyczałem zdenerwowany i ruszyłem do naszego domku. Alfa całkowicie szczęśliwy ruszył za mną.

O pełni księżyca /Harry x Fenrir/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz