•4•

259 26 6
                                    

Victor

Spojrzałem na leżącego przede mną chłopaka. Jego twarz była cała w rumieńcu, czekał aż go dotknę.

„Nie tym razem"

- Ubierz się - Podniosłem z podłogi swoje spodnie.

- Co?

- Powiedziałem ubierz się - Zapiąłem zamek w spodniach i spojrzałem w jego niebieskie oczy.

„Wolał bym by były brązowe".

- Nagle zmieniasz zdanie? Już mnie nie chcesz?

- Nigdy tego nie powiedziałem - Podeszłem do niego i uniosłem jego podbródek by dokładnie go obejrzeć. Malinki na jago szyji były świeże... i nie zostawione przeze mnie.

- Kto tym razem? - On tylko zakrył szuje.

- Pytam się kto!- Podniosłem głos i przeczesałem włosy.

- Przyjaciel...

- Przyjaciel? Dałeś mu dupy za dwie kreski tego gówna? - Pokazałem mu woreczek, który znalazłem w jego spodniach.

- Victor... ja to wyjaśnię

- Wypierdalaj stąd...

Jego oczy zrobiły się duże i przerażone.

- Obiecałeś... obiecałeś że mnie nie zostawisz mimo wszystko...

- Był jeden warunek Christian... - Warknąłem. W ustach zaschło mi od tych kłamstw.

„Trzeba to zakończyć.... Teraz".

- To był mój ostatni raz Victor! Błagam wybacz mi! - Stanął przede mną i zaczął płakać.

- Wynoś się - Nie spojrzałem na niego. Wyszłem z pokoju i pokierowałem swe kroki do łazienki.

Gdy wyszedłem jego już nie było.

Yuuri

Dzisiejszy ruch był mały. Stali klienci  co jakiś czas przewijał się przez cafeterie. Ziewnąłem i patrzyłem na Ahri.

- Coś taka nie w sosie?

- Ma dziewczynę...

- Pan stolik numer 5 - Lekko zachichotałem.

- Zamknij się! - Dostałem od niej kuksańca w bok.

- Ty to masz szczęście do facetów.

Nagle podskoczyliśmy. Dzwonek u drzwi wydał dźwięk. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna o platynowych włosach. Jego smutne oczy przeszyły mnie na wskroś.

„To On"
💀🔪

A Small Latte Please|Victuuri|Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz