Co jeśli osoba, która próbuje zapomnieć o przeszłości spotka na swojej drodze osobę, która będzie jej chciała tę przeszłość przypomnieć i przy okazji namieszać w teraźniejszości?
Alyshia jedna z Avengers, z niezwykłymi zdolnościami i mroczną przesz...
Po całonocnej zabawie w klubie, postanowiłam wrócić do domu. Była już prawie 4, a mnie nadal nie ma... Tony tomnie chyba zabije. Pomyślałam wychodząc z klubu, świerze powietrze drażniło moje nozdrza.
Po kilku godzinach wdychania zapachu potów, alkoholu i papierosów, w końcu mogłam normalnie oddychać. Uwierzcie mi, mając zmysły kota nie jest łatwo.
Jestem Alyshia, mam 20 lat i obecnie mieszkam w Avengers Tower, wraz z tą bandą "przebierańców". Lubię ich ale czasami są poprstu śmieszni i żałośni. Jestem pół człowiekiem, pół kotem. Potrawie się zmienić w kota, kiedy tylko chce, jestem zwinna i szybka oraz przebiegła, moja przeszłość nie była usłana różami... ale no cóż, zdarza się. Nie będę przecież płakać nad tym. Uwielbiam imprezy, szybkie samochody i szpilki- mam ich miliony. Najczęściej imprezuje z Tonym, jednak tym razem nie mógł przyjechać. Z nim mam też w sumie najlepszy kontakt, często śpimy razem, wygłupiamy się, pijemy i też nie śpimy do białego rana...
Wsiadając za kierownicę mojego czarnego mustanga, sięgnęłam po telefon:
10 nieodebranych połączeń od Tony Stark, 5 wiadomości od Tony Stark
Wypuściłam głośno powietrze i odłożyłam telefon na siedzenie obok. Nie trzeba być Bogiem, żeby wiedzieć co mnie czeka jak przyjadę do Statk Tower... No nic, nie pierwszy nie ostatni raz jest taka sytuacja. Pomyślałam i zaśmiałam się, przypominając sobie noc, w której Tony i reszta ekipy szukali mnie do białego rana, a ja bawiłam się dobrze w klubie nie zważając na nic.
Tony był tak wkurzony, że nawet butelka najlepszego alkoholu mi nie pomogła.
~Time skip~
Dojechałam do wierzowca i odrazu zaprkowałam auto, na jednym z parkingów miliardera. Wychodząc z auta zabrałam swoje wszystkie rzeczy i zamykając je udałam się, w stronę windy.
- Jarvis do apartamentu- Powiedziałam do sztucznej inteligencji. - Już Alyshio- Odpowiedział.
Wychodząc z windy rozglądałam się, czy czasami nie ma nikogo w pobliżu i szybko na palcach przebiegłam do swojego pokoju. Nie przebierając się, opadłam na łóżko, ściągnęłam jedynie wysokie buty i oddałam się w objęcia morfeusza.
- Alyshia wstawaj! Fury chce nas wszystkich widzieć za godzinę- Rozbrzmiał głos Steva, budzący mnie z snu. - Przekaż mu, że jego ulubiony super agent ma dzisiaj wolne - Mruknęłam, nawet nie otwierając oczu i przewróciłam się na drugi bok. - Alyshia nie zaczynaj znim. Wstawaj albo sam cię tam zaniosę- Powiedział, poważnym głosem blondyn. - Kusząca propozycja- zaśmiałam się- Okej już wstaje alee... Zrobisz mi tosty?- Zapytałam, odwracając się w jego stronę. - Dobrze ale idź się przebiesz. Śmierdzi tu alkoholem i papierosami- Popatrzył na mnie z współczuciem.
Steve uważa, że przez moje przeżycia zagubiłam się i zeszłam na "złe tory". Ja dobrze wiem co robię, mam nad wszystkim kontrolę i korzystam z życia. Steve nie musi się martwić, ja sobie poradzę.
Podeszłam do szafy i wybrałam swój dzisiejszy outfit: Dużą bluzę "Misia", czarny stanik, czarne legginsy i botki na szpilce oraz dość dużej platformie. Muszę przyznać, nie jestem najwyższą dziewczyną, mam 153 cm wzrostu i próbuje to zamaskować, poprzez takie buty.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po wzięciu wszystkich potrzebnych mi rzeczy udałam się do łazienki, gdzie wykąpałam się i ogarnęłam swój makijaż, robiąc nowe kreski i tuszując rzęsy. Zwiazałam włosy w koka i ubrana, ruszyłam do kuchni.
Od samego początku wiedziałam, że Tony jest zły. Zawsze kiedyś coś zrobię, to nie on ale Steve do mnie przychodzi.
Czując zapach świeżych tostów i kawy, weszłam do kuchni połączonej z salonem. Byli tam wszyscy, ponieważ Fury ma być tu za 10 minut. Podziękowałam Stev'owi za śniadanie i zaczełam jeść. Atmosfera była napięta, ponieważ nikt nie wiedział czego Nick może chcieć o tej porze, a podejrzewam że już wszyscy wiedząc iż na noc nie wróciłam.
Biorąc kawę do ręki odwróciłam się do super bohaterów za uważając, że nie ma z nimi Thor'a.
- A gdzie jest Thor?- Zapytałam biorąc łyk kawy. - Ma pojawić się z Fury'im- Odpowiedziała Natasha, jak zawsze z kamienną twarzą. - Oho nadciagają kłopoty- Zkwitowałam widząc Nick'a z miną Natashy.
Jedno oki zbył moją uwagę i zatrzymał się na środku salonu.
- Posłuchajcie, nie mam zbyt dużo czasu dlatego zebraliśmy się tutaj, w salonie a nie na sali...- Zaczął. - Do rzeczy Fury- Przerwałam mu, kończąc kawę. - Z Tobą to ja jeszcze pogadam- Wskazał na mnie- Thor zaraz przybędzie na ziemię ze swym Bratem Lokim- Nie dane mu było dokończyć, ponieważ ja prawie zachłysnełam się kawą, a reszta odpowiedziała ze złością i wyrzutami: Jak to?!
- Fury ale już raz go tu trzymaliśmy i wiesz jak to się skończyło- Odezwał się, w końcu Tony wstając z fotela. - Tak Tony ale tym razem musimy go tu przytrzymać, musicie się dowiedzieć co znowu chce zrobić. Odyn wygnał go z Asgardu za knucie przeciwku królestwu, a Thor zgłosił się do mnie twierdząc, że jeśli posiedzi w zamknięciu może coś mu przemówi do rozumu- Skończył obserwując wszystkich. - Tak przemówi... moja pięść- Odpowiedziałam odkłając kubek. - Chętnie ci w tym pomogę- Odezwał się Steve. - Nie macie się z nim bić! Macie go obserwować, to jest rozkaz! Na dole czeka na niego klatka- Widać było, że miał już dość tej rozmowy.
Na jego szczęście na balkonie, pojawił się Thor i jego brat zakuty w kajdany. Gromowładny otworzył drzwi balkonowe i przepuścił w nich brata. Tony, który w tym momencie nalewał sobie whyski, omal nie przelał szklanki.
- Jesteśmy już- Oznamił Thor. - Jakbym nie widziała- Dodałam, przez co wszystkie pary oczy skierowały się na mnie.
Niby nic, nie przyjmowałam się tym ale czując na sobie żrący wzrok szmaragotwych tęczówek poczułam się nieswojo. Wyprostowałam się i spojrzałam na niego, przypominając sobie wszystko... Pomimo bólu, jakie przywoływało jego spojrzenie nie spóściłam wzorku.
- Tony, Steve i Thor idziecie pokazać Lokiemu jego nowe miejsce zamieszkania- Nakazał Fury. - A ty!- Ponownie wskazał na mnie- Idziesz za mną- Oświadczył i ruszył w głąb korytarza.
Hej! Mam nadzieję, że spodobał wam się pierwszy rozdział, proszę o wyrozumiałość i wybacznie mi za wszelkie błędy! Dopiero sięuczę;)