Stałam sam na sam z Kłamcą w jednym pomieszczeniu, a jedyne co mnie ratowało to: moje pazury wraz z sztyletami.
Loki zrobił krok w moją stronę, ja z całej siły pilnowałam się, żeby nie zrobić kroku w tył.
- Usiądź- Nakazał- Jak mam ci pomóc, kiedy stoisz na nodze, która ma zostać opatrzona?- Zadał pytanie retoryczne.
Nic nie odpowiedziałam, z lekkim grymasem bólu usiadłam na ziemi.
Nie było już sensu udawać, że nic mnie boli. On i tak wszystko widział. Zdjęłam buta, a Loki ukucnął oglądając kostkę.Podparłam się na łokciach i spojrzałam na Boga. Szeptał słowa, których znaczenia nie zanałam, a jego recę zniknęły za zieloną poświatą. Po chwili jednak, moja kostka nie była już opuchnięta, a ból uciekł. Loki wstał i wyprostował się, po czym podał mi rękę.
Założyłam buta i przyjęłam jego pomoc. Loki pociągnął mnie mocno w swoją stronę, przez co wpadłam na niego. Jego ręką nie puściła mojej, a spojrzenie przeniosło sie na moją twarz. Nawet w wysokich butach byłam od niego niższa.
Spojrzałam w szmaragdowe oczy, które skanowały moją twarz. Po chwili usłyszałam, jak drzwi windy otworzyły się. Odrazu odwróciłam się w stronę hałasu i zobaczyłam, jak za mechanicznych drzwi, wyłonił się Thor wraz z Tonym.
Zapomniałam jednak, że nadal stoję w klatce, trzymając rekę Lokiego i stojąc paraktycznie twarzą w twarz z Kłamcą.
- Bracie, Tony...- Powiedział Loki, zwracając na siebie uwagę.
- Zostaw ją!- Tony niemal odrazu zareagował.
- Hah- Zaśmiał się w typowy dla niego sposób, wyśmiewając miliardera.
- Loki, puść ją!- Powiedział Thor, łapiąc mocnej młot.
- Oj Bracie, Bracie jacy wy jesteście naiwni- Drwił z nich.Loki złapał mnie mocniej, kładąc drugą ręke na talię czym przyciągnął mnie bliżej. Czułam się otłumaniona, nie potrafiłam się ruszyć ani nawet krzyknąć. Widziałam, jak na gwałtowny ruch Boga zareagowali Avengers. Thor podszedł do celi, a Tony odrazu znalazł się przy panelu, wpisując kod do otwarcia celi kłamcy.
- Do zobaczenia Alyshio- Szepnął mi na ucho, poczym puścił mnie.
Do celi wszedł Tonym łapiąc mnie za rękę i wprowadzając, wraz z Thorem. Kierując się w stronę windy, czułam na sobie wzrok Lokiego.
Tony trzymał mnie za ramię, blisko siebie, jakby bał się że ucieknę. Wchodząc do windy i od wracając się w stronę kłamcy, wyprostowałam się próbując pokazać, że jego słowa i zachowanie, nie zrobiło na mnie wrażenia.
Jednak dobrze wiem, że to nie prawda. Tak na prawdę, byłam zszkowana tym co właśnie się stało. Ostatnie nasze spotkanie skończyło się dużo ilością wylanej krwi, a ja oniemal zginęłam z rąk Króla Kłamstwa. W tedy patrzył się na mnie z nienawiścią, chcąc poderżnać mi gardło na oczach Tonego. A teraz? A teraz zachowywał się jakby zobaczył mnie po raz pierwszy, był co prawda pogardliwy ale napewno był milszy.
Sam fakt, że pomógł mi z bolącą kostką był dla mnie zadziwiający. Moje myśli przerwał odgłos otwierających się drzwi od windy. Weszłam jako pierwsza do salonu, w którym siedział tylko Clint i Banner. Usiadłam na kanapie, jakby nic się nie wydarzyło.
- Alyshia czy on coś Ci zrobił?- Zapytał, ostrożnie Thor.
- Nie, dlaczego by miał? Widzisz jestem cała, poza tym ja umiem się bronić- Uniosłam głowę i spojrzałam na blondyna.
Thor chciał coś odpowiedzieć, ale przerwał mu w tym Tony.
- Po co weszłaś do celi?- Zapytał poważnym, oschłym głosem.
- Zaoferował mi pomoc- Odpowiedziałam, nawet nie kierując wzorku na bruneta.Było mi głupio za moje zachowanie, Tony ma rację. Zachowałam się nieodpowiedzialnie i bez myślnie, otwierając klatkę, a tym bardziej tam wchodząc. Oczywiście jak na mnie przystało: uniosłam się honorem i z głową w górze, pokazałam że nie obchodzi mnie ich zdanie co do tej sytacji.
Atmosfera była gęsta, każdy siedział cicho i czekał, aż któreś z nas coś odpowie. Clint i Banner skończyli rozmawiać o jakiś swoich pierdołach i przyglądali się całej sytacji, siedząc cicho na kanapie.
- Pomoc od oszusta?- Podniósł brew, dziwiąc się na moje słowa.
- Uważaj na słowa Tony. To Agardczyk, A także mój brat- Ostrzegł go Thor.
- Napadł na ziemię i zabił tysiące osób- Odpowiedział, biorąc łyk whyski.
- Adoptowany- wzruszył ramionami Gromowładny.
- Wracając... Co on od Ciebie chciał? I dlaczego postąpiłaś tak... Tak...- Tony próbował znaleść słowo, które by mnie nie uraziło.
- Naiwnie? Głupio? Nie odpowiedzialnie?- Dokończyłam, za niego- Widzisz Tony, on pokazał mi prawdę, której się wy boicie się mi pokazać. A teraz wybaczcie ale idę do siebie... Ciao- Powiedziałam i z gracją wstałam z kanapy, zarzucając swoim długim kucykiem.Wróciłam do swojego pokoju i podeszłam do okna, patrząc na oświetlone, w mroku ulice i budynki Nowego Jorku. Coś mnie ciągnęło na zewnątrz, moja natura dała o sobie znać. Jednak nie chciałam sprawić kłopotów Steve'owi i Ton'emu. Fury napewno by im tego nie odpuścił, a mnie wyrzucił by na zbity pysk.
Usiadłam na swoim fotelu i wzięłam zeszyt z stolika, stojącego obok i przewróciłam na stronę z zaczętym tekstem piosenki. Często pisałam piosenki, kiedy tylko się nudziałam czy chciałam w końcu opowiedzieć o swoich emocjach czy uczuciach. Tony uważał, że z takim głosem i wyglądem powinnam zostać piosenkarką.
Jednak ja byłam do tego sceptycznie nastawiona. Wiedziałam, że patrząc na moją przeszłość mogło by mi to przysporzyć więcej problemów. Wiedziałam też, że Stark nie robi tego dla mnie, a dla siebie. Miliarder zdobył by kolejne pieniądze jako menadżer i producent moich albumów. Patrzyłam na zeszyt i przypominając sobie rytm piosenki, zaśpiewałam pierwsze trzy liniki.
I've been thinking 'bout you
Yeah, I been missing you
Where the hell are you, oh, when I need you?Nie przejmując się już niczymy, wzięłam długopis w rękę i zaczełam pisać kolejne zwrotki tekstu
I could still hear your voice
I ain't got no choice, 'cause I'm here all alone
I know I can't wait 'til you get homeOh, I don't have you here with me
But at least I have the memory
I tried to make it through the night
But I can't control my mindI'm just thinkin' bout you
I'm thinkin' bout you, I'm thinkin' bout you x2~Time skip~
Kiedy zaczęłam pisać była 19, teraz kiedy skończyłam jest już dawno po 1.
Dotarłam do pierwszego referenu i odłożyłam mój notatnik. Spojrzałam jeszcze raz przez okno, po czym westchnęłam. Nie chcąc dalej prowokować mojej drugiej strony, odwróciłam się i wyszłam z pokoju.Na korytarzu było dosyć ciemno, wiedziałam, że wszyscy już śpią. Idąc wzdłuż korytarza, zobaczyłam że światło w salonie jest zaświecone.
To dziwne. Tony zawsze kazał gasić wszystkie światła, kiedy szli spać...
Pomyślałam i bezszelestnie weszłam do salonu.Drzwi na balkon były otwarte, a na nim stał...
CZYTASZ
Perfect Lies || Loki
FanfictionCo jeśli osoba, która próbuje zapomnieć o przeszłości spotka na swojej drodze osobę, która będzie jej chciała tę przeszłość przypomnieć i przy okazji namieszać w teraźniejszości? Alyshia jedna z Avengers, z niezwykłymi zdolnościami i mroczną przesz...