4

338 11 1
                                    

POV MAJA

Gdy wysiadłam z Klaudią z Ubera poszliśmy odrazu do domu. Byłam strasznie zmęczona całą tą nauką. Mimo, że nie jestem tutaj aż tak długo to nauczyciele nie dają odetchnąć ani chwili.

Weszłam do domu, rzuciłam torbę na ziemie i odrazu walnęłam się na kanape w dużym salonie. Klaudia poszła do kuchni po coś do picia. Była dopiero 15 a ja czułam się jakby ktoś wysysał mi całą moją energie.

Gdy tak leżałam, myślami wróciłam do Krzyśka. Może jednak mi sie podoba? Jestem tu od paru dni i nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, a jednak. Chociaż, nie wiem jak to jest sie zakochać. Nigdy nie byłam zakochana tak na poważnie.

- Co sądzisz o szkole tak ogólnie? - do pokoju weszła Klaudia z szklanką zielonego liptona. Napój postawiła na szklanym stole i usiadła na drugim końcu kanapy. - Wiesz jednak już pare dni minęło.

- Szkoła sama w sobie jest okej, ale uczniów mogliby pozmieniać. - wywróciłam oczami.

- Fakt. Ale nic nie poradzisz. - wzruszyła ramionami. - Słuchaj, koło nas nie daleko jest fajna miejscówka nad Wisłą. Przejdziemy się dzisiaj tam? - poprosiła. - Odsapniemy trochę.

- Jasne czemu nie. - uśmiechłam się w jej stronę i wstałam z kanapy udając się do swojego pokoju.

***

Było już dosyć późno a ja się dopiero obudziłam. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam, która jest godzina. Dochodziła już dwudziesta trzecia, więc raczej już nie usne. Fakt, dużo przespałam, ale dla mnie to w sam raz.

Udałam się do kuchni, żeby zobaczyć co robu Klaudia. Siedziała i piła liptona, oglądając Teen Wolf. Serial sam w sobie nie jest nudny, ale mnie poprostu nie ciekawi.

- O paczcie kto wstał. - usiadła na kanapie. - Mieliśmy iść nad Wisłę.

- To się ubieraj. - byłam wystarczająco wyspana aby sie gdzieś przejść więc czemu nie?

***

Szliśmy już dobre dziesięć minut w stronę Wisły, a muzyka dochodząca z nieopodal robiła się coraz głośniejsza. Zapewne ktoś tam siedział i słuchał muzyki.

- Stop. - powiedziałam nagle.

- Co się stało ? - zapytała moja przyjaciółka.

- Zobacz kto tam siedzi. - zaczęła się przyglądać i zauważyła bo zrobiła dziwną minę i spojrzała na mnie. - Chodźmy stąd. - rzecz jasna siedziała cała ekipa Gombao bo jakżeby to nie inaczej.

- Poprostu koło nich przejdziemy. - więc poszliśmy dalej. Byliśmy coraz bliżej i bliżej. Miałam nadzieje, że nas nie zauważą.
Nie zauważyli nas, ale pech chciał aby Krzysiek na mnie po pijaku wpadł.

- Majeszcka - wybełkotał. Był nachlany w trzy dupy. Oczy miał podczerwienione, a skóra parzyła mi palce, trzymające go przed upadkiem na te jego uroczą buźke.

- Oooo patrzcie kogo tu przywiało. - odezwał się Michał. - Nasze dwa świeżaki. Witajcie na naszych schodkach. - ukłonił się. Michał i Krzysiek byli najbardziej nachlani. Zdecydowanie oni.

- Michał? Klaudia? , pomożecie mi? - wskazałam na chłopaka obok mnie. - Nie dam rady jest za ciężki.

Michał i Klaudia pomogli mi położyć go na ziemię. Okej. Widziałam. Jak. Michał. Patrzy. Na. Klaudie. Jeżeli posiadałby moc wyżerania wzrokiem najprawdopodobniej Klaudii razem ze mną by już nie było.

- Okej, więc my już idziemy. - wstałam z kamienia, który leżał koło Szczepana i nie zdążyłam wstać, a chłopak pociągnął mnie za ramię i coś wyszeptał w stylu " dziękuję ". Nie zabardzo się tym przyjęłam bo był pijany. Klaudia akurat tego nie widziała, bo odganiała od siebie nawalonego Michała.

- Tak właśnie. Idziemy. - powiedziała i optrzepała sobie sukienkę. - Dobranoc chłopaki. - było to ozdanie nasze wspólne zdanie, a następnie poszliśmy w stronę domu.

Za dużo jak na jeden wieczór.

Helooł pysiaki!!!!

Przepraszam za nie aktywność ale nie mam weny i inspiracji ( dlatego ten rozdział jest do dupy). Zaczynają się wakacje więc rozdziałów będzie przybywać.

Zostaw gwiazdkę i komenatrz.

Jestem twoim problemem || Mata|SzczepanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz