6

28 5 0
                                    

Nie pamiętam kiedy zasnęłam ani jak dostałam się do swojego mieszkania. Obudziłam się właśnie w swoim łóżku,  całkowicie zdezorientowana . Miałam na sobie ubranie w którym wczoraj wyszłam,  poza butami oczywiście. Wstałam z łóżka i postanowiłam się rozejrzeć,  może Ban również gdzieś tu śpi. Nie było go. Mam nadzieję że przynajmniej później do mnie wpadnie. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że mam 3 godziny zanim będę musiała iść do pracy. Poszukałam niezbędnych rzeczy oraz ubrań i ruszyłam w kierunku łazienki. Rozczesałam włosy i skończyłam pod prysznic. W sumie to cały dzień byłam czymś zajęta. Od rana ogarniałam mieszkanie,  poświęciłam czas Blackowi, w pracy spory ruch i dopiero teraz mam chwilkę dla siebie. Po zjedzeniu kolacji usiadłam z gorącą czekoladą w ręku na balkonie. Przyjemny wietrzyk i moja ulubiona muzyka w słuchawkach,  to jest to czego było mi trzeba. Czułam że robię się śpiącą,  miałam już się zbierać do łóżka ale usłyszałam jakiś dziwny świst. Odrazu się rozbudziłam , miałam już wyjrzeć zza balustrady ale coś wyskoczyło zza niej.
-Jeszcze nie śpisz?
-B-Ban? Chcesz żebym tu padła na zawał?!
-Po prostu myślałem że już śpisz,  tak byłbym delikatniejszy.
-No niech ci będzie, co Cię do mnie sprowadza o tej porze?
-Chciałem sprawdzić czy wszystko Wporządku. Odpłynełaś wczoraj haha . Nie wiedziałem że jestem aż taki nudny żeby przy mnie zasypiać.
-Przepraszam za tamto,  nawet nie wiem kiedy... dziękuję że mnie odstawiłeś do domu.
-Daj spokój,  schlebia mi że masz do mnie takie zaufanie. Kusiło by Cię rozebrać do łóżka.
Powiedziawszy to posłał mi uwodzicielski uśmiech i przybliżył się do mnie . Dzięki ci że nie potrafię się zarumienić!
-A może teraz Cię zaprowdze do łóżka i pomogę z ściąganiem tego z Ciebie...?
Mówiąc to złapał mnie za kołnierzyk bluzki i zbliżył twarz do mojej. Drugą dłoń oparł na drzwiach za mną. Nie wiem kiedy zdążyłam się cofnąć ale wiem że to nie z powodu strachu przed nim. To raczej przez to że chyba nie jestem jeszcze gotowa na tego typu sprawy.
-Ban ...ja ...
-Spokojnie nie zrobię nic bez twojej zgody , narazie oczywiście. Dał mi krótkiego lecz przepełnionego jego uczuciami buziaka w usta. Potem odsunął się odemnie by dać mi trochę przestrzeni.
-Chciałbym ci zaproponować a raczej zaoferować swoje towarzystwo. Będę po ciebie przychodził do pracy i odprowadzał do domu. Co ty na to? No oczywiście jak będziesz chciała to będę mógł zostać z Tobą nawet trochę dłużej.
Uśmiechał się do mnie w taki radosny sposób więc nie potrafiłam nawet chwili się wahać .
-Zgoda.

Tak oto minęły mi spokojne i bardzo przyjemne dwa tygodnie . Ban zawsze czekał na mnie pod pracą gdy wychodziłam do domu . Podczas naszych spacerów rozmawialiśmy o wszystkim, czułam w tamtej chwili jakby on był przy mnie od zawsze . Co kilka dni zostawał u mnie na herbatce i nie szczedził mi wtedy tych swoich głupich pomysłów jak by to nie spędzał ze mną czasu a zamiast tego musiał pić herbate. Gdy miałam wolne pomagał mi w porządkach i zakupach. Wyszliśmy nawet kilka razy na miasto. Co prawda były to wyjścia do kawiarenek i spacery ale dla mnie to były bardzo przyjemne i szczęśliwe chwile. Mogliśmy się lepiej poznać .Dziś mam wolne i dopiero co wstałam. Stoje właśnie pod prysznicem i nie wiem dlaczego ale po głowie zaczęły mi krążyć ostrzeżenia matki na temat chłopców . Rozmawiłyśmy na taki temat tylko kilka razy. Co prawda mama trafiła na super faceta jej zdaniem ale jak dla mnie tata jest zbyt uparty. Pamiętam jak się z nim pokłóciłam o ten wyjazd. Nadal zabardzo nie rozmawiamy ale nie żałuję, teraz czuje się szczęśliwa. Przez myśli przeszły mi słowa matki,  wtedy opowiadała mi o tym jak poznała ojca.

Każdy jest zdolny do miłości.

- Mamo...wierzę w twoje słowa ale boje się gdzie mnie to zaprowadzi...
Wyszłam z pod prysznica i Zaczęłam się dalej ogarniać .
-W sumie to już za późno... ja czuję że się w nim zakochałam...i to chyba tak pożądnie. Nie rozumiem jak to się mogło stać tak szybko ,jak mogłam mu od tak zaufać.
Ubrana zaczęłam suszyć ciężkie od wody włosy. Jednocześnie rozmyślałam.
Ban nie zmieni swojego pochodzenia A ono i tak mi nie przeszkadza. Dopóki będziemy mogli spędzać z sobą czas mi to nie sprawią różnicy. Hah ...zakochałam się w nim tak szybko. Chociaż,  myślę że na to wszystko miał wpływ nasz dynamiczny początek. W sumie to nie żałuje niczego,  nic bym nie zmieniła w tym co razem przeszliśmy i robiliśmy wspólnie. Ubrałam się w lekki granatowy t-shirt i Do tego czarną spódniczke przed kolano, całości dopelniały granatowe zakolanówki.
Gdy skończyłam się ogarniać ktoś zapukał do moich drzwi . Gdy otworzyłam zobaczyłam Ban'a,  mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Część,  przyszedłem po ciebie.
-Hej, po mnie? Gdzie idziemy?
-Doszedłem do wniosku iż przydało by się pokazać Ci gdzie mieszkam i wogóle . Znamy się tak długo a cały czas tylko siedzimy u Ciebie...pomyślałem że może chciałabyś zobaczyć gdzie mieszkam i tak dalej.
-Zaskoczyłeś mnie ,ale w sumie to chętnie . Wezmę tylko plecak i możemy iść.
Z jego prędkością na liczniku pokonaliśmy te dziesięć km w mgnieniu oka. Zatrzymaliśmy się przed dostojny blokiem,  w sumie to dzielnica wyglądała na bardzo porządną. Ban powiedział że zieleń jest za blokami,  ale od strony ulicy również dobrze to wyglądało. Rząd budynków wzdłuż dość nowej ulicy. Wdrapaliśmy się na to szuste piętro , w sumie to mogliśmy jechać windą ale stwierdziliśmy że schodami też będzie dobrze.  Gdy otworzył drzwi, puścił mnie przodem bym się rozejrzała . Gdy tak się rozglądałam on zapalał światła i zdjął bluzę.
Całe mieszkanie było urządzone w dość nowoczesnym stylu i większość elementów była w kolorach bieli, czerni i czerwieni.  To miejse było spokojne i ciche, nie mogę uwierzyć że on tu mieszka. Nie wygląda na taką osobe co by tak chciała mieszkać. Moje mieszkanie ma dużo białych , fioletowych i zielono-niebieskich odcieni oraz elementów w którym czuje się bezpieczna i szczęśliwa ale muszę przyznać że to mieszkanie wydaje mi się lepiej urządzone.
-Wow... niespodziwałam się tego po tobie.
-Ej, nie obrażaj mnie!
- Nie chciałam ,poprostu...w sumie to nie wiem jak wyobrażałam sobie twój dom.
-Zawsze jak nabałagnie to wynajmuje sprzątaczki i tak dalej... No i większość czasu przebywam poza domem,  nie widzę powodu by w nim spędzać więcej czasu. Nic mnie w nim nie trzyma.
Ban poszedł w sobie znanym kierunku A ja ruszyłam za nim . On również ma balkon ale wychodzi się na niego z salonu. W  sypialni miał jedną długą ściane zrobioną z okien, na przeciwko łóżko,. Kolory oraz styl pokoju pasuje do całej reszty mieszkania. Z tym że tutaj nie ma praktycznie bieli.
Usiadłam na jego łóżku w czasie gdy on podszedł do okna. Poczółam że to odpowiednia chwila by mu powiedzieć o tym co do niego czuje.
-Ban ... Ja...
Obrócił lekko głowę w moim kierunku,  tym samym dał mi znać że słucha.
-Czuje... że zakochałam się W tobie.
Spojrzałam na niego w tym samym momencie co on odwrócił się całkowicie w moją stronę. Patrzył na mnie z miną która pokazywała szok?
- Nie widzę w tobie, w tym kim jesteś  żadnego problemu. Ja chyba się zakochałam w tobie już na samym początku... przepraszam że dopiero teraz ci to mówię...
Nagle poczułam jego usta na swoich. Nie wiem kiedy zdąrzył się tak do mnie zbliżyć ale nie interesuje mnie to . Jego pocałunki były coraz to żarliwsze . Nie mogłam za nim wogóle nadążyć . W końcu zatrzymał się nagle i spojrzał mi w oczy.
-Naprawdę? Naprawdę się we mnie...?
- Tak,  kocham Cię Ban.
-Elaine ...!
Teraz to już wogóle nie nadążałam za nim . Do tego objął mnie mocno przez co zaczynało brakować mi tlenu. Chyba to zauważył bo zwolnił uścisk i popatrzył na mnie zamglonym wzrokiem . Nie chciałam go wystarczyć więc przysunełam się do niego i pocałowałam go w usta. Tym razem delikatniej mnie pocałował A jego ręce zaczęły błądzić po moich plecach. Po chwili poczułam jak mnie kładzie na łóżku więc przerwaliśmy pocałunek . Zwisał teraz nademną , dlatego zauważyłam że jego oczy są już całkowicie czerwone oraz tęczówki zmieniły swoją barwę. Nie wiem dlaczego ale nie bałam się go ,  wiem co to może oznaczać ale ...
Po chwili zaczął mnie oglądać przy czym jeździł dłonią i szponami po moim ciele. Jego dłoń suneła powoli i była coraz wyżej , czułam że zaczęłam drżeć ale nie ze strachu.  Nagłym i szybkim ruchem przeciął moją koszulkę w pionie po całej jej długości. Wydałam przy tym lekkie jękniecie wywołane strachem i podniecem.
-Elaine...
Patrzył na mnie coraz drapieżniej,  nie wiedziałam czy mam mu pozwolić czy jednak przerwać to co się działo.
Jego dłoń znowu rozpoczęła wędrówkę tym razem zajął się moim już nagim brzuchem i sunął coraz wyżej. Gdy dotknął moich piersi,  poruszyłam się lekko i znowy jęknełam. W tej samej chwili Ban pocałował mnie z pasją i naparł na moje ciało. Zamruczałam w jego usta po czym spojrzeliśmy sobie w oczy. Nagle poczułam że coś mnie kuje w usta, on równierz to zauważył i odsunął się szybko odemnie.
-Przepraszam Cię... zagalopowałem się.
Usiadł obok mnie i zasłonił dłonią swoje usta .
-Ja... Ban... Nie jestem zła...
Usiadłam obok niego i zdjęłam jego dłoń by zobaczyć to co ukrywa. Miał długie kły... jak bym go wcześniej nie znała to pewnie bym się wystraszyła ale teraz,  nie robi to nawet na mnie wrażenia. Po chwili zauważyłam na co on teraz patrzy! Szybkim ruchem zasłoniłam swoimi resztkami koszulki piersi  i spojrzałam na niego karcąco.
- Chyba już ci lepiej,  więc idź i znajdź teraz dla mnie nową koszulkę.
Wstał śmiejąc się. To był szczery i radosny śmiech.
-Dziękuję że jesteś Elaine... kocham Cię.
Dał mi buziaka w czoło,  było mu trochę ciężko z tymi zębami ale jakoś dał radę. Był już przy drzwiach gdy zwrócił się  w moją stronę.
-Ubrania mam w szafie obok łóżka ,  ja idę do łazienki. Muszę się pozbyć kilku problemów ale naszczęście znam na nie jedno dość skuteczne rozwiązanie.
Poszłam za jego ruchem ręki zobaczył każdy problem po kolei , nawet jeden był u niego w spodniach!
Odwróciłam szybko głowę w kierunku okna.
-Haha! Widzę że nie namówię Cię na pomoc,  tak więc za niedługo wracam.
Chciałam już go zbesztać ale zdąrzył wyjść.
Nie wierzę w niego , co za zboczeniec!  Chyba nic mu nie przeszkodzi w zawstydzaniu, Ugh !

Devils Line, moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz