XXI. Krucze Pisklę i Niedźwiedzie Młode

842 55 364
                                    

Hänedam, Vorhein, rok 816, e

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hänedam, Vorhein, rok 816, e.p. V, zima

Przed złamaniem pieczęci

Księżniczka, ubrana w sięgające kostek, wilcze futro, grafitową suknię zapinaną po samą szyję, której kołnierz obszyty był srebrną nicią oraz przypominającymi łzy bogów małymi diamencikami, wzięła głęboki wdech. Choć nie czuła się zbyt dobrze, nie mogła pozwolić sobie na to, aby ktokolwiek to zauważył. Pięknym wyglądem była w stanie odwrócić uwagę od jej rozpadającego się wnętrza. Matka zawsze powtarzała jej, aby nigdy nie okazywać swoich słabości. Nawet jeśli serce księżniczki stało się krwawą miazgą, ona i tak musiała unosić dumnie brodę.

Sytuacja, w jakiej się znalazła, nie należała do wyjątku.

Jej brązowe pantofle postukiwały o mlecznobiałe kafle. Wraz z Nimoe, strażniczką przydzieloną jej przez Acherone, zmierzały w kierunku znajdującej się we wschodnim skrzydle świątyni. Odkąd przybyła na zamek w Vorhein, nie była w stanie skontaktować się z Berkei. Także nie potrafiła wyczuć jej obecności, co napawało ją niemałym strachem. Liliane liczyła może, że jeśli uda się do posiadłości bogów, ci zdołają odpowiedzieć na jej modlitwę.

Żywiła nadzieję, że jej wizja sprzed przybycia na Krwawy Zamek, nigdy nie zdoła się ziścić, a jej bóstwu nic nie groziło.

Pierwsze promienie słońca wpadały przez okna do korytarza. Kobiety szły w zupełnej ciszy. Kiedy Liliane ujrzała Nimoe po raz pierwszy, była przerażona jej aparycją. Potrafiła zabić samym swoim spojrzeniem, a wielkimi dłońmi z łatwością zmiażdżyć twarz księżniczki. Miała krótko ścięte, brązowe włosy, duże, orzechowe oczy i bladą skórę, co świadczyło, że musiała pochodzić z północnych ziem Hänedamu. Nie mówiła zbyt wiele, za co ta była wdzięczna. Potrzebowała kogoś takiego przy swoim boku, zwłaszcza że usta Eilistraee nigdy się nie zamykały.

Księcia Maevena nie widziała od dnia narady. Nie miała pojęcia, czego dokładnie mężczyzna od niej oczekiwał, ale z każdym kolejnym uderzeniem serca, coraz bardziej przerażało ją to, że ten nie wykonał żadnego ruchu w jej kierunku. Wolne chwile spędzał w swoich komnatach w towarzystwie najbardziej zaufanych mu ludzi.

Liliane nie miała pojęcia, co planował.

Księżniczce zaparło dech w piersiach, kiedy ujrzała świątynie od środka. Wnętrze utrzymane było w kolorach jasnego brązu, złota i mlecznej bieli. Przypominała długi korytarz, przez który prowadziło czternaście wysokich kolumn. Przedstawiały one podtrzymujących sufit nagich ludzi o ptasich łbach z ozdobionymi złotymi nićmi, białymi skrzydłami. Beżowe kafle lśniły w jasnym świetle świec. Bogato zdobione kryształami żyrandole wyglądające jak słońca na brzoskwiniowym niebie, napawały Liliane zachwytem. Miała wrażenie, że znalazła się na świętym Vargunlu, gdzie obradowali jej bogowie.

Zrobiła kolejny krok w kierunku znajdującego się na podwyższeniu monumentalnego posągu boginki o ośmiu parach skrzydeł. Pierś miała otwartą, a w niej widniało złote serce otoczone sokolim pierzem i igłami sosen. Kamienny ołtarz znajdował się tuż przy jej ptasich nogach, a na nim stała ozdobiona złotymi malowidłami czasza, w której płonął święty, biały ogień.

Pieśń Wojny I Bogowie Szepczą Nocami (Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz