Sakusa Kiyomi z wielką niechęcią przyjął prace kelnera w jednej z restauracji. Nie dość, że nie cierpiał skupisk ludzi, to jeszcze dziś musiał latać dla jakiejś imprezy rodzinnej. Wszedł do lokalu nadal mając maseczkę na twarzy, przywitał się skinieniem głowy z kelnerem. Udał się do pomieszczenia dla personelu ściągając z ramion swoją kurtkę, wyciągnął z szafki muszkę i próbował ją zaplątać na swojej szyi, żeby się nie udusić.
— Ciągle w tej maseczce? Sakusa odpuść nie umrzesz — białowłosa zaśmiała się stając w progu drzwi.
— A ty nie ugotujesz się w tych spodniach? — Młodszy rzucił na nią wzrokiem ściągając maseczkę — dziś razem ze mną? Chociaż wątpię... zawsze nas wrzucają osobno, przez co czuje się bardziej niekomfortowo.
— Na całe szczęście udało się i jestem z tobą — dziewczyna zaśmiała się — poczuwasz się z tym, że będziemy latać jeszcze z kimś. Nie kojarzę gościa, ale nasza trójka aby...
— Tylko trójka na wesele? — Sakusa zdziwił się plącząc dalej muszkę, rzucił maseczkę do szafki i odwrócił się w jej stronę — czy to nie jest za mało?
— Mamy dziś jeszcze pięć komunii... — dziewczyna wymamrotała patrząc na ziemie.
— Co do cholery? Czemu aż tyle, czy kierownika popieprzyło? — Kiyomi parsknął — przecież nie damy rady aż tak...
— Dlatego zgarniamy z takiej roboty większa kasę, ma to swoje plusy... — zielonooka uśmiechnęła się — idziesz? Trzeba naszykować stół.
— Idę, idę nie martw się Manaka-chan — wyższy zaśmiał się — i tak cię nienawidzę i tej roboty.
Dziewczyna parsknęła i ruszyła schodami na górę, Kiyomi ruszył powolnym krokiem za nią. Rozglądał się na boki widząc współpracowników przygotowujących resztę miejsc. Gdy chłopak dotarł na piętro pokręcił głową i założył białe rękawiczki. Rzucił wzrokiem na towarzyszkę jego dzisiejszego dnia i ruszył do stołu biorąc górę talerzy w ręce, podszedł do młodszej i zaczęli pracować. Chłopak chodził z talerzami, a ona rozkładała je w błyskawicznym tępie. Gdy skończyli, Sakusa wziął sztućce i rozkładał je, tak jak to uczył się przez około tydzień na samym początku. Jego jakikolwiek ruch był ograniczony przez tą durną koszule, która niestety zbyt wygodna nie była wprost uniemożliwiała w jakiś sposób podniesienie ręki.
Nienawidzi tych koszul i nie cierpi tej roboty oraz ludzi.
***
Canon Sakusy może się trochę różnic, ale to jest fsnfik, gdzie on jest studentem od niechcenia (nastrój) plus ma jedną najbliższą przyjaciółkę. Mimo to zachowuje choć trochę rzeczy, które wyciagnlxm z spin off'ów czy mangi, czyli Sakusa nienawidzi robactwa (moj ziom).Rozdział 1. już wkrotce jak go napisze.
Pijcie dużo wody, noście maseczki, uważajcie na siebie i myjcie raczki, bo jak nie to Kiyomi wam pomoże, ale siłą.
CZYTASZ
kelner. - sakuatsu.
Fanfiction!!! PRZERWA DO ODWOŁANIA !!! ❝𝘽𝙚𝙯𝙣𝙖𝙙𝙯𝙞𝙚𝙟𝙣𝙞𝙚 𝙥𝙤𝙙𝙧𝙮𝙬𝙖𝙨𝙯 𝙗𝙡𝙤𝙣𝙙𝙞.❞ Sakusa pracuje jako kelner i razem ze swoją jedną z niewielu przyjaciół ma zmianę na imprezie rodzinnej. Z tej imprezy wynosi świadomość, że pewien chłopak ma...