Wasze Drugie Spotkanie

2K 122 48
                                    

          Kiedy doszliście do wielkich dębowych drzwi mężczyzna cię zostawił.

A jakiś goryl w okularach wpósicił cię przez drzwi znaczy powiedziałam wpóścił życie nie jest aż tak łaskawe on cię wrzucił.

Kiedy podniosłaś głowę bo wylądowałaś na ziemii.

Zaczęłaś się histerycznie śmiać. Mężczyzna przed tobą miał taką minę jagbyś mu psa zgałciła zabiła i jeszcze jego trupa przeleciała.

Oczywiscie nie mówiłaś tu o szefie Portówki tylko o jego wiernym kundlu.

Otrzepałaś się z kurzu i wstałaś przybrałaś minę jakbyś to ty tutaj panowała nad sytułacją.

Można by powiedzieć że robisz dobrą minę do złej gry a może raczej do stryczka?

No cóż czas zacząć szopkę.

- A więc czego Mafia Portowa potrzebuje od mojej zacnej osoby?
Wybaczcie ale miałam już plany na to południe więc jak byście mogli się streścić.

Mori- Nazywasz się (Imię i Nazwisko)?

- Tak a co nie jesteś pewien jaką osobę porwałeś? Mafia Portowa naprawdę spadła na psy

Przy ostatnim słwie spojrzałaś wymownie na Aktagawe i lekko się uśmiechnęłaś.

Mori- Świetnie

Zignorował twoją uwagę i kontynuował dalej.

Mori - Przyłączysz się do Mafi Portpwej.

Ty zaczęłaś się śmiać dawno nikt tak do ciebie nie mówił ten lekceważący ton to wyzwanie w oczach.

Ach jesteś cała w ekstazie.

-A jak odmówię chłopczyku?
Powiedziałaś z uśmiechem wyższość

Mori- To nie była prośba.
Powiedział spokojnie

- Wybacz Mori-chan nie przyjmuje rozkaów od nikogo.
Uśmiechnęłaś się uroczo i już chciałaś wychodzić kiedy facet który cię tutaj przyprowadził wszedł przez drzwi.

Mori- Aktagawa Chuuya złapcie ją.

Jasne jeszcze czego żyjesz już trochę na tym przekętym i zasranym świecie i nie masz zamiaru się utopić w morzu gówna tylko dlatego ża Mafia Portowa cię porwała a teraz chcą cię  zrekrutować to tego morza krwi.

Nie musisz używać nawet swojej umiejętność na nich dwoma ruchami zabrałaś Chuuyi broń a trzema następnymi pozbawiłaś Aktagawe płasza i jednym kolejnym wymierzyłaś w szefa tego cyrku.

-Nie lekceważ mnie. Nikomu się nie podporządkuje i nikt nie będzie wydawał mi rozkazów.

Ich miny były bezcenne niedowierzanie wypisane na twarzach ty tylko rzuciałaś ich rzeczy i wyszałaś.

Przy okazji przywaliłaś gorylowi który wcześniej cię tam wrzucił.

Chuuya Nakahara scenariuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz