Oczami Kaia
Ciągle mi się przypomina ta wiadomość o mojej mocy. Obudziłem się o 2:00 W nocy słyszałem jakieś dźwięki, myślałem, że to któryś z chłopaków ale się myliłem.
- Kto tam jest?- zapytałem w miarę cicho żeby nie obudzić reszty.
- Twoim największym koszmarem- tajemnicza postać wyłoniła się z mroku. Miała czarne jak węgiel włosy, które szybowały w powietrzu, ciemno-szarą zbroję, srebrny miecz i jasno-niebieskie oczy.
- Co ty o de mnie chcesz- wysyczałem przez zęby.
- Wszystkiego dowiesz się na miejscu- zanim się obejrzałem dostałem czymś w głowę.
Oczami Coola
Obudziły mnie dziwne dziwięki. Wstałem z łóżka i zauważyłem czarną postać wyskakującą przez okno z wielkim, czarnym workiem na plecach. Spojrzałem na łóżko Kaia. Nie było go tam! Jak najszybciej zaczołłem budzić Lloyda.
- Lloyd! Lloyd!
- Co?- zapytał zaspanym głosem.
- Porwali Kaia!- krzyknąłem.
- Co!- zapytał przerażony- Kto?!
- Nie wiem, jakaś czarna postać. Uciekła przez okno!
- Idź wołaj chłopaków- powiedział niespokojnym głosem.
Zapókałem do pokoju białego i niebieskiego ninja.
- Chłopaki szybko, wstawajcie!- krzyknąłem.
- Cool! Jest druga w nocy! Co jest!?- krzyczał wkurzony Jay, a Zane słuchał uważnie.
- Porwali Kaia!
- Co?! To trzeba go ratować!
- Co to za hałasy?- zapytała zaspanym głosem Skylor, która przyszła razem z Nyą z sąsiedniego pokoju.
- Nic...- powiedział mistrz piorunów.
- No pewno?!- Zapytała siostra Kaia.
- Kłamiecie!- Krzyknęła Sky.
- No dobra...- poddałem się- porwali Kaia.
- Co?! Kto to był?! To przysięgam, że jak go dopadne to własna patka go nie pozna!- wyraziła się jasno czerwonowłosa.
- Nie wiemy kto- odpowiedziałem i spuściłem głowę. Skylor wyszła z pokoju tak samo Nya.
- Gdzie w idziecie?- zapytał Zane.
- Spakować się- powiedziała stanowczo Nya.
- A do kąt?- zapytał Jay.
- Domyśl się- odpowiedziałem.
- Aaa..- wreszcie zczaił.
Oczami Kaia
- Yyym... Gdzie ja jestem?- Zapytałem sam siebie, zauważyłem tylko, że zostałem skłuty łańcuchem blokującym moce. Rozglądałem się do okoła, wszędzie była ciemność- Aaa... No dalej- próbowałem użyć swoich mocy, lecz wszystko na nic.
- Nareszcie się obudziłeś.
- Ktoś ty?! Czego o de mnie chcesz?!
- Wiesz tak specyficznie to ujmę... Ciebie- teraz mogłem dobrze się wsłuchać w głos tej postaci. To dziewczyna!
- Pokarz się!- zarządałem. Dziewczyna podeszła do światła (które padało na mnie) i się uśmiechnęła.
- A bardzo proszę!
- Czego...czego ty o de mnie oczekujesz?- zapytałem w miarę spokojnie.
- Po pierwsze, mam na imię Pain czyli Ból. A Ciebie potrzebuję do zniszczenia całego Ninjago. Masz moc ognia, która jest najbardziej niszczycielska.
- Zapomnij! Ja Ci w niczym nie pomogę!
- Ach do prawdy? A co jeśli by od tego zależało życie twoich bliskich. Przyjaciół, mieszkańców Ninjago, i co najważniejsze... twojej siostry?- w tej chwili poczułłem ukłucie w sercu. Nie wiedziałem co mam robić- Zastanów się... A wiedz, że im dłóżej będziesz wzlekał, tym coraz boleśniejsze kary będziesz dostawał- zaśmiała się złowieszczo i poszła.
Zostałem sam z myślą ,,co robić?".
Koniec rozdziału.
Przepraszam, że taki krutki.😉
Do następnego rozdziału kochani.☺️👋🏻
Pozdrawiam.
CZYTASZ
Lego Ninjago. Nie Zawsze Jest Łatwo.
AventuraPewnego dnia rodzeństwo Smith'ów zmienia szkołę na Liceum Pierwszego Mistrza Spinjitsu. Znajdują tam przyjaciół,przeżywają różne przygody I poznają swoje drugie połówki. Jeszcze taka informacja dla fanów Harrego Pottera. Moja przyjaciółka pisze ksią...