5. Porwanie.

263 14 0
                                    

Oczami Kaia

Ciągle mi się przypomina ta wiadomość o mojej mocy. Obudziłem się o 2:00 W nocy słyszałem jakieś dźwięki, myślałem, że to któryś z chłopaków ale się myliłem.

- Kto tam jest?- zapytałem w miarę cicho żeby nie obudzić reszty.

- Twoim największym koszmarem- tajemnicza postać wyłoniła się z mroku. Miała czarne jak węgiel włosy, które szybowały w powietrzu, ciemno-szarą zbroję, srebrny miecz i jasno-niebieskie oczy.

- Co ty o de mnie chcesz- wysyczałem przez zęby.

- Wszystkiego dowiesz się na miejscu-  zanim się obejrzałem dostałem czymś w głowę.

Oczami Coola

Obudziły mnie dziwne dziwięki. Wstałem z łóżka i zauważyłem czarną postać wyskakującą przez okno z wielkim, czarnym workiem na plecach. Spojrzałem na łóżko Kaia. Nie było go tam! Jak najszybciej zaczołłem budzić Lloyda.

- Lloyd! Lloyd!

- Co?- zapytał zaspanym głosem.

- Porwali Kaia!- krzyknąłem.

- Co!- zapytał przerażony- Kto?!

- Nie wiem, jakaś czarna postać. Uciekła przez okno!

- Idź wołaj chłopaków- powiedział niespokojnym głosem.

Zapókałem do pokoju białego i niebieskiego ninja.

- Chłopaki szybko, wstawajcie!- krzyknąłem.

- Cool! Jest druga w nocy! Co jest!?- krzyczał wkurzony Jay, a Zane słuchał uważnie.

- Porwali Kaia!

- Co?! To trzeba go ratować!

- Co to za hałasy?- zapytała zaspanym głosem Skylor, która przyszła razem z Nyą z sąsiedniego pokoju.

- Nic...- powiedział mistrz piorunów.

- No pewno?!- Zapytała siostra Kaia.

- Kłamiecie!- Krzyknęła Sky.

- No dobra...- poddałem się- porwali Kaia.

- Co?! Kto to był?! To przysięgam, że jak go dopadne to własna patka go nie pozna!- wyraziła się jasno czerwonowłosa.

- Nie wiemy kto- odpowiedziałem i spuściłem głowę. Skylor wyszła z pokoju tak samo Nya.

- Gdzie w idziecie?- zapytał Zane.

- Spakować się- powiedziała stanowczo Nya.

- A do kąt?- zapytał Jay.

- Domyśl się- odpowiedziałem.

- Aaa..- wreszcie zczaił.

Oczami Kaia

- Yyym... Gdzie ja jestem?- Zapytałem sam siebie, zauważyłem tylko, że zostałem skłuty łańcuchem blokującym moce. Rozglądałem się do okoła, wszędzie była ciemność- Aaa... No dalej- próbowałem użyć swoich mocy, lecz wszystko na nic.

- Nareszcie się obudziłeś.

- Ktoś ty?! Czego o de mnie chcesz?!

- Wiesz tak specyficznie to ujmę... Ciebie- teraz mogłem dobrze się wsłuchać w głos tej postaci. To dziewczyna!

- Pokarz się!- zarządałem. Dziewczyna podeszła do światła (które padało na mnie) i się uśmiechnęła.

- A bardzo proszę!

- Czego...czego ty o de mnie oczekujesz?- zapytałem w miarę spokojnie.

- Po pierwsze, mam na imię Pain czyli Ból. A Ciebie potrzebuję do zniszczenia całego Ninjago. Masz moc ognia, która jest najbardziej niszczycielska. 

- Zapomnij! Ja Ci w niczym nie pomogę!

- Ach do prawdy? A co jeśli by od tego zależało życie twoich bliskich. Przyjaciół, mieszkańców Ninjago, i co najważniejsze... twojej siostry?- w tej chwili poczułłem ukłucie w sercu. Nie wiedziałem co mam robić- Zastanów się... A wiedz, że im dłóżej będziesz wzlekał, tym coraz boleśniejsze kary będziesz dostawał- zaśmiała się złowieszczo i poszła.

Zostałem sam z myślą ,,co robić?".

Koniec rozdziału.
Przepraszam, że taki krutki.😉
Do następnego rozdziału kochani.☺️👋🏻
Pozdrawiam.

 

Lego Ninjago. Nie Zawsze Jest Łatwo.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz