Pewnego spokojnego poranka Kion wyruszył na spacer z swoją siostrą Kiarą i jej partnerem Kovu,oraz z swymi rodzicami dawnymi władzami lwiej ziemi.Spacer zapowiadał się spokojnie ale jednak wydarzyła się okropna tragedia.Kiedy Kion był jeszcze nastolatkiem stworzył mu blizne na oku wąż i od tamtej pory był zły.Nikt o tym nie wiedział.Nagle Kion przystanął na granicy z Złą ziemią i poszedł na tył orszaku i przystanął na głazie.Spojrzał wrogo na swą rodzinę i użył na nią ryku przodków wyrzucajac ich w głąb złej ziemi przy tym samym pozbawiająć ich życia.Stracił on zdolność ryku przodków ale zbytnio się tym nie przejął przecież był królem.Po tym wydarzeniu ruszył dostojnym krokiem w kierunku lwiej skały dziś miała wrócić reszta lwiej straży którą wysłał na misję wygnania lampartów.Po chwili lwia straż do niego dotarła.~Witajcie przyjaciele~
powiedział miłym lekko przygnębionym tonem który można było odróżnić w jego tonie.Gepardzica imieniem Fuli~Kion,czy coś się stało?~Spytała z zmartwieniem.
~Moi rodzice wraz z Kovu i Kiara nie żyją.Grupa lwic zrobiła zamach stanu.Musiałem użyć na nich ryku.Wtem straciłem zdolność ryku przodków bo to były lwy z naszego stada~mówił to z udawanym smutkiem.Było mu żal rodziny ale to on powinien od zawsze być wybrancem do tronu.Cała lwia straż na niego spojrzała z przerażeniem~To straszne!~
wykrzyknela Gepardzica.Kion spojrzał na nich z troską i przemówił~Musicie żałować zwierzęta i Makini.Trzeba zrobić moją koronacje na króla.Powiadomcie też Jasiri o tym że zostanie dziś królową~Mówił to dumnym smutnawym tonem.~Już idziemy powiadomić wszystkich~
wykrzykneli i się rozbiegli.Kion poszedł nad wodopój żeby przemyć futro żeby lśniło słonecznym blaskiem.Gdy już przemył futro to ruszył na lwią skałę.Gdy do niej dotarł wdrapał się na sam szczyt.Po chwili podeszła do niego jego partnerka Jasiri.Pod lwią skałą zebrały się tłumy zwierząt.Makini wyszła przed parę królewską~Kionie i Jasiri dziś stajecie się władzami lwiej ziemi.Sumiennie wykonujcie swe obowiązki jako Król Kion i Królowa Jasiri~Powiedziała kłaniajac się młoda mandrylka.Wszystkie zwierzęta zaczęły składać pokłony.Niby był to radosny dzień ale jednak w cieniu drzewa obok lwiej skały siedział ukryty szpieg z drzewa życia.Tamtejsza królowa Rani była zakochana w Kionie i liczyła że będzie tylko jej.Skryty w cieniu drzewa ciemnoszary lew o błękitnych oczach.Był zakochany w Rani dlatego uknuł plan,mroczny plan.Naswał skorpiona Duka żeby ukąsił Jasiri i tak też się stało.Jasiri runeła w dół skały.Kion podbiegł do swej nie żywej partnerki.Wtedy do niego podeszli ciemnoszary lew Kiurde i Rani.Lwica przemówiła~ Witaj Kionie ,co powiedz na wspólny spacer.Chyba taki przystojniak jak ty mi nie odmówi~mówiła to beztrosko nie licząc się z uczuciami Kiona.Kion rzucił się na nią i przygniótł do ziemi~Wynoś się stąd!~Zawarczał wysuwajac pazury już miał jej przejechać pazurami po szyi.Ale królową drzewa życia uratował Kiurde powalając króla lwiej ziemi przy czym go unieruchomił.Po tym isyntencie Kiurde i Rani wrócili do drzewa życia,a król został bez królowej.Tym czasem u Kiurde i Rani.Usiadli oni wspólnie na granicy żeby odpocząć przed dalszą wędrówką.Królowa wtuliła się w grzywę ciemnoszarego lwa.W tej chwili dla niej liczył się tylko ten przystojny,
szarmancki lew.Kiurde zaczął liczać futro królowej.Rani zaczęła mruczeć na ten gest dobroci z strony lwa.Spojrzała mu prosto w oczy~Wiesz..bo ten..Jako królowa powinnam mieć u swego boku króla żeby w przyszłości mieć z nim lwiątka.Z Kionem nie wyszło dlatego..Chcę żebyś został mym partnerem Kiurde~Mówiła patrząc mu prosto w oczy.Ciemnoszary lew uśmiechnął się zwycięsko~Z przyjemnością zostanę twym partnerem~ Powiedział rozradowany.Rani lizneła go po pysku~Jest też jeden szczegół.Jestem królową już od 7miesięcy i poddani domagają się tego kiedy będę mieć małe.Dlatego gdy już ogłosze że jesteśmy razem odrazu do tego czasu muszę być już w ciąży.Czy mógłbyś mi już teraz zrobić lwiątka?~Spytała lwica z nadzieją.~Tak na granicy?Chodźmy do tej jaskini~wskazał ją ogonem i do niej wszedł.Scena robienia lwiątek objęta cenzurą.Tymczasem na lwiej ziemi.Kion siedział przy ciału swej partnerki,obok niego była cała lwia straż.Za chwilę miał się odbyć pogrzeb królowej i tak też się stało.Po pogrzebie Kion wszedł do królewskiej jaskini i się położył.Do jego jaskini weszła fuli~Witaj Kionie,ruszyło już śledztwo w sprawie śmierci Jasiri.Makini zbadała jej ciało przed pogrzebem i wyszło że skorpion musiał ją ukąsić~Patrzyła z troską na króla~Dziękuję Fuli że mnie powiadomiwać o poszlakach~
Powiedział patrząc w oczy przyjaciółce.Kion poszedł spać,a Fuli poszła dalej prowadzić śledztwo.Tymczasem u Kiurde i Rani.Leżeli obok siebie w jaskini i rozmawiali~Mam dość tego Kiona,pora wywołać wojnę lwiej ziemi.Powiedziała królowa podnosząc się.Kiurde też się podniósł i wszedł na szczyt pagórka.Poprosili pewnego ptaka żeby przekazał królestwu wiadomość a brzmiała ona tak:Niech wszystkie lwy w stanie walczyć tu przybędą na wojnę z lwia ziemią.Tutejszy król zaatakował królową Rani.~Odezwał się Kiurde do ptaka który po chwili odleciał w stronę drzewa życia.Kiurde I Rani wrócili do jaskini czekać na swoją armię.
CZYTASZ
Lwia Straż:Nowe Dzieje Kiona
FanfictionKsiążka opowiada o losach Kiona z lwiej straży gdy blizna sprawiła że stał się zły.Jakie dezycje podejmie Kion I co go czeka?Przeczytaj książkę a się dowieść.